#4wtry

Parę ładnych lat temu, po skończeniu licencjatu, postanowiłam wyjechać do pracy za granicę, do Niemiec. Ot tak, przygodę przeżyć. Miałam to szczęście, że udało mi się znaleźć pracę podobną do wyuczonego zawodu (jestem grafikiem). W Niemczech żyłam prawie dwa lata, stworzyłam cudowny z początku związek... Dlaczego wróciłam? O tym będzie ta historia...

Jestem grafikiem takim „manualnym”, nie komputerowym, chociaż tym również później się zajęłam. Na studiach zainteresowałam się tatuażem, zrobiłam kursy. Wychodziło nieźle. Nie wiązałam jednak z tym dalszej przyszłości. Maszynkę zabrałam ze sobą na wyjazd, bo a nuż widelec, jak nie znajdę normalnej pracy, to może to..?
Moja firma w Niemczech upadła, to był główny powód powrotu. Wtedy trudno było o nową legalną pracę bez prawa pobytu, czas otwartych granic i możliwości dopiero się tu zaczynał. Mój partner nie wiedział jeszcze, że firma upada, że się martwię i nie wiem co robić ani jak mu o tym powiedzieć. Dodatkowo puścił mnie kantem. Był bardzo przystojnym facetem, starszym ode mnie sześć lat. Pracował jako ochroniarz w jakimś lepsiejszym klubie. Nie robiłam z tego problemu, dopóki nie wróciłam wcześniej z pracy. W drzwiach minęłam się z półnagą panienką. Od słowa do słowa – powiedział jej, że mieszka z siostrą. Po prostu wyszłam. Jestem dosyć wredną osobą, nigdy nie krzyczę, tylko obmyślam plan zemsty. Tak też było i tym razem. Połaziłam, pomyślałam, wykupiłam bilet powrotny do Polski na za tydzień od dziś, wróciłam. On od progu przeprasza, płacze, obiecuje. Ja, że OK, OK, też cię kocham. I tak mieszkaliśmy sobie... 
Kiedyś przy sprzątaniu odkrył moją maszynkę. Zapytał, czy robię tatuaże. Ja, że owszem. To on ucieszony, że jego kumpel też, a on zawsze chciał mieć ćmę na plecach. Spytał, czy możemy zrobić mu do spółki, niewielki. W sumie sam mi się wepchnął i ułatwił zadanie... Ja planowałam go spić.
Narysowałam wzór, on zaakceptował, kumpel przyszedł ze sprzętem i tuszami. Wszystko przygotowane, igły założone, delikwent czeka ośmielony alkoholem. Robimy.
Po paru godzinach skończyliśmy. Luby ogląda, zachwycony, opatrunek założony, pacjent pouczony o dbaniu o malunek. Tego samego wieczoru, kiedy był w pracy, spakowałam, co moje, przeniosłam się do hotelu i zostawiłam na stole kasę za pokrycie mojej części opłat. Następnego ranka wyjechałam.

Co w tym anonimowego? W skrzydle ćmy w mojej części tatuażu jest napisane pięknymi, ozdobnymi literami z zawijaskami, po niemiecku „Zdradzam”. Prawie niewidoczne w lustrzanym odbiciu. Można spokojnie zauważyć, patrząc normalnie, choć nie od razu. Projekt, który mu pokazałam, był właśnie w odbiciu. Zrobiliśmy go zaś normalnie. A on też będzie go oglądał tylko w lustrze.
Ciekawe, czy wie, czy nie...
Rudazblokow Odpowiedz

Mistrzyni ! ;) ja po prostu liczyłam na kutasa na pół pleców xD

Aalaa Odpowiedz

Do znajomego tatuatora przyszła kiedyś dziewczyna i prosiła o cover, od razu na wejściu cała czerwona ze wstydu. Jak była na imprezie to jakiś koleś miał sprzęt do robienia tatuażu, więc poprosiła o małego aniołka na łopatce. Dostała... ch**a ze skrzydełkami. Także ten tego... powaga, tylko profesjonalne studio ludzie...

Foreni Odpowiedz

Myślałem że narysujesz mu penisa...

Mishaa Odpowiedz

Myślałam, że mu kutasa w tym skrzydle zrobiłaś 😳😔

bazienka Odpowiedz

juz myslalam, ze zorbilas mu kupe na plecach ;)
albo wielki napis "zdrajca" lub " mam HIV"

Ami2204 Odpowiedz

Doobre ;) Trzymam kciuki aby życie Ci się dobrze ułożyło ;)

MownaDuszka Odpowiedz

Dla mnie te wszystkie "zemsty" są już nudne. W prawdziwym życiu, gdy ktoś kogoś zdradzi, to jest płacz, gniew, bardzo rzadko zemsta. W anonimowych musi być jakaś zemsta.

Ambiwalentnie136

Bo tylko te są opisane... Nikt nie pisze o samej zdradzie bo to nie jest dobre wspomnienie

ingselentall Odpowiedz

Z tomu "Bajki dla dziewczynek starszych i jeszcze starszych".

Sirdark Odpowiedz

Głupia ci..

honey100

Mądra ci..

ogienek Odpowiedz

Efekt prawie jak w Prison Break ;)

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie