#3ZQd1

Od roku mieszkam w dużym mieście na zachodzie Polski, ale do tego czasu wychowywałam, uczyłam się i pracowałam w małej miejscowości, gdzie cztery lata temu wzięłam ślub – i o nim ta historia.
Mam kuzynkę, która od zawsze była wobec mnie złośliwa, ale gdy dowiedziała się o ślubie, z niewiadomych dla mnie przyczyn sądziła, że będzie jedną z moich druhen. Ja jednak na druhnę wybrałam moja młodszą siostrę i najlepszą przyjaciółkę. Siostra ostrzegała mnie, że kuzynka coś odwali – i miała rację.

Moi rodzice mieszkali dosłownie pięć minut od kościoła, dlatego szykowałam się do ostatniej chwili, kiedy goście zaczęli już zbierać się w kościele. W domu ja, siostra i moja przyjaciółka, gdy nagle do siostry przyszła wiadomość i zdjęcie, jak Aśka w białej, długiej sukience wchodzi do kościoła... Ja w płacz – to nie była sukienka z białymi dodatkami czy np. do kolan, ja miałam skromniejszą sukienkę ślubną. Mamy wychodzić, a tu takie coś... Wtedy moja kochana siostrzyczka wpadła na pomysł, abym ja ubrała sukienkę niebieską. Była piękna, ale na ślub? W końcu mnie przekonała, a ona i przyjaciółka przebrały się w białe sukienki.

Powiem tak: zdjęcia wyszły pięknie, a mina kuzynki warta wszystkiego :)
Postac Odpowiedz

Serio ktoś wydał kilka tysięcy na suknię tylko po to, żeby komuś zrobić na złość?

Uzytkownik404

Mogła kupić z rynku wtórnego, da się dostać ładną suknię za kilka stówek.

Postac

Racja. Zapomniałam. Sama szukałam, ale nie znalazłam takiej, co chciałam w moim rozmiarze i jakoś o tym zapomniałam.
Ale kilkaset złotych to i tak dużo, żeby komuś przykrość zrobić.

ohlala

A gdzie masz napisane, że to była suknia typowo ślubna? Mogła być po prostu biała i strojna, nie musiała nawet być ładna, bo chodziło o sam fakt, że była biała u rzucała się w oczy.

Postac

Białe i strojne suknie nadal są drogie. A skoro panna młoda miała skromniejszą ślubną, to ta imitacja nie mogła być tania.

WodaBrzozowa Odpowiedz

I skąd nagle wzielyscie slubną niebieską sukienkę i dwie białe dla druhen?

lodowatawata

Mogą mieć niebieską sukienkę, żeby się w nią przebrać po północy. Czasem tak się robi. Siostra i kuzynka mogły mieć białe sukienki w swoich szafach, a przecież mieszkały blisko, co w tym dziwnego?

lodowatawata

A, no i jedna z druhen mogła po prostu ubrać tą skromną sukienkę panny młodej, wiec wystarczyło, ze jedna z nich miała białą w swojej szafie :)

livanir

Też mam w swojej szafie białą letnią sukienkę. Na kolorowe dodatki, ale pewnie by uszła. Pewnie wiele kobiet na taką lub ktoś z ich otoczenia

Postac

I wszyscy zdążyli się przebrać i tak dalej, i jeszcze w miarę zdążyć na uroczystość.

ohlala

@Postac

Ile zajmuje Ci zmiana sukienki? Bo mi kilka sekund, a mowa o małej miejscowości.

Postac

Dotarcie do domu i przygotowanie białej sukienki, której nie zamierzałam zakładać (druhny)... Trochę zajmuje. A skoro goście już byli w kościele, to uroczystość miała się za chwilę rozpocząć.

ohlala Odpowiedz

Takich ludzi się wyprasza i tyle. Albo przypadkiem oblewa sokiem :)

nibylung

to dopiero brak klasy i infantylonść.

Postac

Brak klasy okazuje się przez wyproszenie z własnej imprezy kogoś, kto umyślnie chce nam zrobić przykrość?

nibylung

tak, według zasad savoir-vivre, wyproszenie gościa, którego się zaprosiło, świadczy o braku klasy. jeśli ktoś chce nam zrobić przykrość, to świadczy to źle o nim, nie o nas. prawdziwa klasa, to bycie ponad to i pokazanie takiej osobie, że ich zachowanie nas nie rusza. podniesienie głowy do góry, duma, pewność siebie, olanie chamskich osób - to jest klasa.

SokoliWzrok Odpowiedz

Baby to jednak są...Żeby robić dramę z powodu sukienki.

PaniPanda

Suknia ślubna to nie jest tylko sukienka, to sukienka ubierana przez panną młodą w dniu ślubu.
Naprawdę trzeba to tłumaczyć?

SokoliWzrok

Tak samo jak garnitur pana młodego. Czy jakiś pan młody wybuchnął płaczem, bo ktoś ubrał podobny garnitur?

nibylung

piekło zamarzło, chyba pierwszy raz zgadzam się z sokolim. nigdy nie rozumiałam kobiet, które robią dramę o sukienkę. to znaczy, może nie tyle nie rozumiałam, co po prostu myślę, że trzeba mieć bardzo niskie poczucie własnej wartości, by nie czuć się wyjątkowo na własnym ślubie tylko dlatego, że ktoś ma podobną, czy ładniejszą sukienkę. piękno i wyjątkowość, to pewność siebie i klasa, nie ilość cekinów i brokatu, czy kolor sukni. na moje wesele każdy może przyjść w czym zechce - w dresach, albo sukni jak księżniczka disneya, nie ma to dla mnie kompletnie żadnego znaczenia. sama bywałam na weselach, na których panny młode miały skromne sukienki, a goście o wiele wystawniejsze, a i tak to panna młoda była najpiękniejsza i przyciągała najwięcej uwagi, bo taki bił od niej blask szczęścia i klasy. prawda jest taka, że jak ktoś jest bardziej atrakcyjny (i nie chodzi mi tylko o wygląd zewnętrzny), to nawet jeśli przyjdzie w worku na ziemniaki, to przyćmi pannę młodą, która ma niskie poczucie własnej wartości.

Solange

To chyba kwestia tradycji, jaką jest biała suknia tylko u panny młodej. Dla niektórych to naprawdę ważne i to nie jest drama o sukienkę, a właśnie o tą tradycję, symbolikę. Z garniturem takich rzeczy po prostu nie ma. Ślub potrafi być wielkim przeżyciem, stresem i dla kogoś, dla kogo ta tradycja to coś ważnego, chwila jej złamania, zniszczenia może być ciosem. Wiadomo, że nie jest to trwały cios, ale w końcu ten dzień docelowo mamy zapamiętać na długo (choć zależy od podejścia do ślubu). Poza tym założenie na czyjś ślub białej sukni jest odbierane negatywnie, jako coś celowo niemiłego (odbierane! taka osoba może nie mieć złych intencji) i nie musi uderzać w pewność panny młodej (oczywiście może, ale niekoniecznie), a w jej poczucie szczęścia - "ktoś, kto świętuje ze mną ważny dla mnie dzień, zachował się w niemiły sposób wobec mnie". Niemiłe zachowanie wobec nas naturalnie może naruszyć nasze szczęście (choć również nie musi). To takie luźne przemyślenia. Oczywiście znajdzie się ktoś, kto zrobi dramę o sukienkę tak po prostu. Znajdzie się ktoś, kto poczuje się mniej atrakcyjny, bo gość założył białą suknie. Osobiście nie miałabym nic przeciwko, bo choć podoba mi się tradycja i symbolika białej sukni, podchodzę do niej subiektywnie, ale jestem w stanie zrozumieć, że są osoby, dla których jest to tradycja wiążąca także pozostałych gości (dla mnie akurat nie) i domyślnie kulturowo i społecznie jest za taką uznawana.

nibylung

być może masz rację, choć osobiście nigdy nie spotkałam się z takim tłumaczeniem. wszystkie kobiety, z którymi kiedykolwiek rozmawiałam i miały problem z białą sukienką gości na weselu, mówiły, że to dlatego, ponieważ chcą się czuć wyjątkowe, chcą się wyróżniać z tłumu, nie chcą żeby ktoś pomylił pannę młodą i tego typu argumenty. oczywiście ja szanuję zdanie tych osób i jeśli ktoś sobie nie życzy, to nigdy białej sukienki bym nie założyła, ale jest to dla mnie bardzo małostkowe.

Iguannna

Kazdemu ważniejszemu wydarzeniu towarzyszy dresscode. Z clubu by cię wyrzucili gdybys przylazł nieodpowiednio ubrany. Założenie białej bądź czarnej sukni na wesele to brak kultury i szacunku dla pary młodej. To tak jakbyś na środku sali krzyczał do panny młodej „mam ciebie i twój ślub w dupie!” albo „życzę wam żebyście szybko się rozeszli!” Właśnie to oznacza założenie czarnej bądź białej sukni na czyjeś wesele (jak podanie czerniny gdy zalotnik niegdyś pytał o rękę młodej). Ale dziś to można z gola dupa przyjść i większość uważa ze jest git. Tak samo jak rozmowy o prace - temat rzeka. Dziś absolutnie nikt nie widzi nic niestosownego żeby przyjść na rozmowę o prace w dresie.. albo w samych majtkach bo tak krotkie spódniczki to już chyba majtki? Albo szorty z wycięciem na dupie. Idealny strój żeby wyjść do restauracji na kolacje… za granicą zwyczajnie by cie wyprosili.
Ogólnie widzisz takiego człowieka niestosownie ubranego do miejsca i już wiesz ze albo wiesniak od wczoraj w mieście albo chce ci coś przekazać między wierszami

nibylung

kultura osobista, to szacunek do drugiego człowieka i jego poglądów czy zasad. jeśli ktoś nie życzy sobie na swoim ślubie sukienek białych, czarnych czy seledynowych, albo właśnie życzy sobie, by wszyscy goście byli na biało, to kulturalne będzie dostosowanie się do tych życzeń. natomiast kolor sam w sobie nie ma nic wspólnego z kulturą lub jej brakiem. jeśli mi nie przeszkadza, kto co założy i moi bliscy doskonale o tym wiedzą, to gdzie tu brak kultury i szacunku?
zgadzam się, że w wielu miejscach obowiązuje dress code, ale właśnie jest on ustalany przez organizatorów danego wydarzenia, imprezy, czy firmy, dlatego dostosowywanie się do tych zasad to jest okazwanie im szacunku, czyli kultura osobista. a ta "zagranica", o której mówisz, to wielkie uogólnienie, bo zagranica jest ogromna, a każdy kraj ma swoją własną kulturę i obyczaje. w jednym kraju cię wyproszą, bo masz za krótkie spodenki, a w drugim nikt nie zwróci na to uwagi.

Hvafaen

Sokoli w dresach na śluby chodzi, więc nie wie o czym mowa

Iguannna

Co jeżeli nikt nie ustalił na weselu konkretnego ubioru? Wtedy obowiązuje ogólny - czyli nie czarny i nie biały. Śmieszy mnie ze ludzie tego nie kumają. Kolor ubioru to również dress code. Na pogrzeb pójdziesz w różowej koktajlowej sukience? No nie. Tak samo nie wypada zakładać białej/ czarnej sukni na wesele, szortów, które są strojem plażowym do pracy, topu na ramiączka do bazyliki w Rzymie, dresów na rozmowę o prace na jakiekolwiek stanowisko. Jeżeli ktoś tego nie ogarnia to tylko dlatego ze ma braki w wychowaniu.

nibylung

jeśli na weselu nikt nie informuje, jaki dress code obowiązuje, to owszem, najlepiej unikać białego i czarnego na wszelki wypadek. chyba, że jest się blisko z parą młodą i zna się ich stanowisko na ten temat.
tak jak mówiłam, pewne miejsca mają swój dress code, bo ktoś taki ustanowił, więc dostosowanie się do niego świadczy o kulturze. w tym temacie się zgadzamy, więc nie rozumiem tonu twojej wypowiedzi.

Zobacz więcej odpowiedzi (3)
Vito857 Odpowiedz

Brawo siostra <3

Dragomir Odpowiedz

Jestem za prosty żeby zrozumieć o co tu chodzi. "Domyśl się" nie działa u mnie :)

JamesWalker

A czego tu nie rozumieć? Wszystko jest w tekście.

Dodaj anonimowe wyznanie