#2eUCb

Byłam ostatnio w sądzie zeznawać w sprawie pana, którego aresztowałam za jazdę po alkoholu. Jednym z najważniejszych punktów procesu jest wyświetlenie nagrania z testów trzeźwości. Podczas jednego z nich pan stoi chwiejnie na jednej nodze i liczy dzielnie 1001...1002... Nagle słychać obrzydliwego, mokrego pierda... Pan zaczyna ryczeć ze śmiechu i przewraca się z impetem na ziemię.
Jego uśmiech zostaje na twarzy, nawet gdy zakuwam go w kajdanki.

Nikt, ale to nikt – inni policjanci, pewnie sam aresztowany, sędzia – nie wie, że tego pierda puściłam ja, a pan po prostu dosłownie padł ze śmiechu. Nikt się nigdy nie dowie!!!

Dla uściślenia – pan nie był w stanie przejść żadnego testu. Mój pierd nie wpłynął na decyzję o areszcie. Pan miał ponad dwa razy legalny limit alkoholu we krwi.
amyy Odpowiedz

Ja bym na trzeźwo na jednej nodze nie ustała :D

HollywoodUndead4Ever Odpowiedz

Uśmiałam się ;D

blackxroses

Szanuje za nick :D

KrakowskiMoherek Odpowiedz

Nie śmiał się na sali rozpraw?

Reddevil Odpowiedz

No i dla takich wyznan wlasnie wchodze na ta strone! :D

karolyfel Odpowiedz

Od kiedy to w Polsce robi się "testy" inne niż alkomatem bądź badanie krwi??

Akcja nie dzieje sie w Polsce

karolyfel

A, ok, to wiele wyjaśnia.

layne00 Odpowiedz

hhaha a ten aresztowany cię nie wydał?

On sam nie widział co sie dzieje ani połowy nie pamiętał dokładnie. Hahaha a pozniej sędziemu tłumaczył ze wiatr wiał i ze miał ciężki zegarek na rece i dlatego nie mógł utrzymać równowagi

Novara Odpowiedz

Alkomatów nie macie, że musicie robić testy ze staniem na jednej nodze?

Hato Odpowiedz

I to jest wyznanie! Brawo!

Rokin Odpowiedz

żodyn się nie dowie, żodyn!

Goth Odpowiedz

teraz już wszyscy wiedzą, gratulacje

Zobacz więcej komentarzy (6)
Dodaj anonimowe wyznanie