#1e65e

Mój dziadek ma przewlekłą chorobę płuc, która ostatnio się pogorszyła, przez to wylądował w szpitalu jakoś na początku lutego, okazało się że jego wydajność płuc jest nie większa niż 10 procent, dlatego musi leżeć pod respiratorem. Moja mama od kilku dni chodzi zdenerwowana ponieważ na początku stwierdziła że nie damy rady z dziadkiem w domu więc oddała go do hospicjum, teraz chce, aby dziadek jednak wrócił do domu.

Mój brat jest w okresie buntowniczym, nie idzie się z nim dogadać moje dwie młodsze siostry (11, 6 lat) nie za bardzo się tym przejmują w końcu to jeszcze dzieci . Mój tata niedługo ma iść do szpitala ponieważ kilka lat temu spadł z rusztowania i złamał nogę do dzisiaj nie może chodzić i jego sytuacja co się stanie z nogą jest niewiadoma. Ja chodzę do technikum w domu jestem dość późno bo dopiero około 16.00.

Dodając do tego słaby stan psychiczny mojej mamy nie ma ona żadnych problemów ale zaraz jak coś się dzieje Moja mama martwi się czasami aż za bardzo. Dlatego wszystko jest wyładowywane na mnie, który okazuje brak reakcji. Nie odpowiada na moje SMS, nie słucha gdy do niej mówię. Moje pytanie zostają bez odpowiedzi. Po prostu mnie ignoruję. Ostatnio gdy przyszłam do domu po szkole zastałam mamę w kuchni, przywitałam się i zapytałam co u niej. Nie odpowiedziała mi.

Odezwała się do mnie dopiero po jakiś 20 minutach bardziej krzycząc na mnie na temat rzeczy, o której nie miałam bladego pojęcia. Zaczęła wściekać się bez powodu jak później, dopytywałam taty o co jej chodziło. Normalnie bym to olała, bo każdy może mieć zły dzień, ale z mamą zawsze mieliśmy super kontakt to do niej zazwyczaj szłam się wygadać po szkole od kilku dni potrafię siedzieć z nią w jednym pomieszczeniu, a ona nawet nie odezwie się do mnie słowem. Zostaje zignorowana gdy pytam się czy zrobić jej kawę. Czy kupiła mi rzeczy potrzebne do zrobienia ciasta. Czy nawet nie odpowiada na moje pytanie czy jedzie na zakupy.
Tydyt Odpowiedz

Tata w ciężkim stanie, mąż, który idzie do szpitala, czwórka dzieci, z czego jeden, z którym nie da się dogadac i jak to określiłaś słaby stan psychiczny mamy… do tego jeszcze pewnie inne problemy, więc twoja mama ma dużo na głowie. Może ma gorszy czas, potrzebuje odpoczynku, jest zatracona i nie wie co zrobić. Jeżeli takie coś zdarza się pierwszy raz, to daj jej trochę swobody. Może musi coś sobie poukładać w głowie. Jak już minie trochę czasu, to powiedz, że chcesz z nią poważnie porozmawiać i powiedz o swoich problemach i o tym jak się czujesz.

zjemcikota

To niech matka pójdzie do psychologa zamiast wyżywać się na własnym dziecku. Matka opuszczająca strasznie krzywdzi swoje dziecko. To uczucie opuszczenia i naruszania siebie żeby zwrócić czyjąś uwagę albo zyskać miłość zostaje do końca życia... Dziecko nie jest niczemu winne, a tak samo cierpi ze stresu. Matka jest dorosła i powinna nad tym panować, a nie przenosić to na własne dzieci (które ZAWSZE kochają matkę bezwarunkowo).

Megg16

Ta matka ma na głowie chorego staruszka, niechodzącego męża i 4 dzieci, z których jedno, choć już co najmniej prawie dorosłe, zachowuje się i domaga atencji jakby miało z 10 lat. Na bank ma mnóstwo wolnego czasu na to, żeby jeszcze pomiędzy obowiązki wcisnąć sobie wizyty u psychologa. Niech się raczej autorka ogarnie bo nie jest małym dzieckiem i jak już nie pomaga matce, to niech chociaż nie dokłada jej jeszcze zmartwień i roboty. A matka żadnej krzywdy jej nie robi. Nie wyżywa się na niej, nie obraża. Po prostu jest zestresowana, pewnie zmęczona i w takiej sytuacji, kiedy każdy wokół jej potrzebuje, logicznym jest to, że musi sobie trochę posegregować podopiecznych na tych mniej i bardziej wymagających. Prawie dorosła (lub dorosła) córka chyba da sobie radę ze zrobieniem zakupów na ciasto. Nie umrze też jeśli nie będzie głaskana po główce przez kilka dni.

TakaOna100

Megg16 izolowanie i karanie cisza jest czymś złym.

Diddl

Megg16, pomijając to co napisały/napisali zjemcikota i TakaOna100, z czym oczywiście się zgadzam, czy ty uważasz, że prawie dorosłe dziecko (to ,,prawie dorosłe" może mieć 15 lat (bo 8 lat podstawówki, technikum to 4 lata, a autorka nie napisała, w której klasie jest) można olewać i wyżywać się na nim za coś, o czym ono nawet nie ma pojęcia? Skąd pewność, że autorka nie pomaga matce? Autorka pytając mamę czy kupiła jej składniki na ciasto (, które sama zamierzała upiec, więc twoja teoria, że nic nie robi upada) zapewne miała na myśli czy kupiła przy okazji ostatnich zakupów. Tak trudno odpowiedzieć ,,Tak" albo ,,Nie/Zapomniałam, idź kup sobie sama co potrzebujesz."? Jakkolwiek jest ciężko, to nie jest usprawiedliwienie dla wyżywania się na dziecku, olewania go i karania ciszą. Poza tym ta matka sama chce sobie dołożyć problemów najpierw oddając ojca do hospicjum, a teraz chcąc go z powrotem, bo nie wiem. Jest ofiarą myślenia, że dziecko musi się opiekować rodzicem na starość? Sama stwierdziła, że sami nie dadzą rady z dziadkiem autorki (podkreślam - ,,damy", czyli nie jest pozbawiona pomocy), a teraz chce, żeby jednak wrócił do domu? To daje jej pozwolenie na olewanie dziecka i wyżywanie się na nim? Buntujący się nastolatek też nie jest usprawiedliwieniem. Tym bardziej że jak ktoś się decyduje na dziecko, to powinien mieć świadomość, że w rozwoju dziecka normalne są różne etapy bunty, a tu jest czwórka dzieci razem z autorką. Tata autorki - z wyznania wynika, że on nie może chodzić przez złamaną kilka lat temu nogę (dziwne że z takimi problemami po złamaniu dopiero teraz do szpitala idzie, ale pewnie NFZ, a wiadomo jak tam jest terminami; no chyba że idzie do szpitala już któryś raz po wypadku, ale nadal pozostaje dziwne, że wciąż nie wiadomo co z nogą), a nie że jest sparaliżowany od szyi w dół i potrzebuje opieki 24 h. Zapewne porusza się na wózku albo o kulach i potrzebuje pomocy w niektórych czynnościach, ale nie we wszystkich. Ręce ma chyba sprawne.

Megg16

Nie wiem o jakim karaniu ciszą Wy piszecie bo my chyba inne wyznania komentujemy. Matka jej nie odpowiedziała, bo prawdopodobnie była zamyślona, ma sporo na głowie. Żadną ciszą nikt nikogo w tym wyznaniu nie karze. Autorka po prostu nie potrafi pogodzić się ze zmniejszoną atencją i z tym że chwilowo, wobec wielu innych problemów matki, poszła trochę w odstawkę.

JodiPicoult

@zjemcikota Czy Ty naprawde napisalas/es, ze osoba posiadajaca problemy emocjonalne/psychiczne powinna nad tym panowac? Gartuluje znajomosci tematu i ignorancji

Tylkopoco Odpowiedz

Autorko, nie bierz do siebie zachowania mamy teraz. Po prostu ma bardzo dużo na głowie i często przebywa w swoim świecie, zapętlona w rozmyslania i zapewne stres o wszystkich. Wydajesz się być bardzo dobrą córką, więc po prostu daj mamie trochę przestrzeni i ewentualnie pomogaj niczym "niewidzialna ręka"; zapędź rodzestwo do wspólnego sprzątania czy ugotowania obiadu, uśmiechnij się do mamy, kup kwiatka do salonu. Jestem prawie pewna że mama z którą miałas świetny kontakt wróci niedługo, tylko musi przetrawić wszelkie stresy. Trzymaj się!

Kiziamiziaczikita Odpowiedz

W takich sytuacjach najlepiej znienacka stanąć twarzą w twarz z mamą i powiedzieć jej, że czujesz się źle bo tak się zachwuje i chciałabyś poznać powód takiego zachowania. Powiedz, że czujesz się źle z tym. Szczera rozmowa zawsze daje rezultat!

vvanonimowy Odpowiedz

Dosyp matce coś na sen do picia/jedzenia, może nie będzie zadowolona ale taki odpoczynek jej dużo pomoże. Matka jest w ciągłym stresie i prędzej czy później wybuchnie albo że zmęczenia zrobi sobie krzywdę.
A jak kilka takich przerw nic nie da to zostaje wizyta u specjalisty. Z doświadczenia wiem że często kończy się to złamaną nogą czy ręką przy upadku albo wypadkiem samochodowym za kierownicą z powodu braku skupienia. Powodzenia

Noitotak

Szkodliwy komentarz

Dodaj anonimowe wyznanie