Podoba mi się była dziewczyna mojego kolegi. Byli ze sobą razem 3 lata i kilka miesięcy temu zerwali. Jakiś czas temu zaczęliśmy ze sobą pisać i tydzień temu zostaliśmy parą. Nie wiem jak powiedzieć koledze, że spotykam się z jego eks, bo na pewno się wścieknie.
Dodaj anonimowe wyznanie
Niby czemu się wścieknie? Przecież nie zerwali przez ciebie.
Wścieknie się, bo będzie podejrzewał (i możliwe, że będzie miał rację), że autor podkochiwał się w jego dziewczynie, gdy jeszcze byli razem. Co może doprowadzić do tego, że zacznie się zastanawiać, czy autor w międzyczasie nie sabotował tej relacji.¯\_(ツ)_/¯
To jest była dziewczyna kolegi a nie jego własność. Ich związek się skończył naturalnie. Jeśli nie będzie potrafił tego zrozumieć to może warto to wykorzystać to weryfikacji znajomości z kolegą?
Rozumiem Cie stary. Są pewne zasady miedzy kumplami, których dziewczynki tutaj nie rozumieją. Nie słuchaj ich.
Musisz kumplowi o tym powiedzieć, a najlepiej jakbyś zapytał się wcześniej o zgodę, czy raczej czy nie będzie miał nic przeciw. Oczywiście brzmi to dziwnie, bo jak już dziewczynki wspomniały, ona nie jest jego własnością. Ale kodeks bracholi by tego od ciebie wymagał. Nawet jak się nie zgodzi na wasz związek, to go wtedy olej, przyjaźń się skończy, ale przez rok poruchasz zanim się rozstaniesz z tą dziewczyną.
Teraz sobie zdałem sprawę, że piszesz o koledze, a nie o przyjacielu... Więc w sumie nie ważne. Miłego ruchania
Tutaj masz rację. U nas facetów jednak honor i zasady są ważne.
Przez niektore zasady robia sie kwasy a wtedy w efekcie koncowym zostaje tylko gorzka sol.
Ty naprawdę nie wiesz co to jest honor.
To nic złego, gdyby po prostu zapytał się kolegi, czy będzie mu przeszkadzać związek z jego byłą i tyle. Lepsze to niż urażona dumą, bo ,,dziefczyna to nie właznoźdż!!!!!!"
SokoliWzrok
Oczywiście zapytanie się jest mile widziane. Ale kurde mężczyźni i ich "honor".
Ludzie w ogóle rzadko go mają.
Znam historie gdzie kumple ruchali sobie żonę jednego z nich. Kto miał w tej sytuacji honor? Bo chyba nikt poza najbardziej poszkodowanym.
Znam historie zdradzających kobiet i mężczyzn.
Więc szczerze śmiać mi się chłopaki jak gadacie o "męskim" honorze, którego laski nie rozumieją. 😅
A czy to my byliśmy tymi facetami dmuchającymi żonę kolegi? Mam być winny każdego złego czynu, który popełni inny mężczyzna?
W tym przypadku nie rozumiecie pewnych zasad panujących między mężczyznami i tyle. Jest całe mnóstwo honorowych mężczyzn z zasadami, dlaczego ich nie podasz jako przykład?
@SokoliWzrok
Bo rzeczeni honorowi mężczyzni nie przejmują się jakimiś wyssanymi z palca g9wnokodeksami pod tytułem "100 zasad jak być prawilnym ziomkiem"...
Zwyczajnie są porządnymi ludźmi z kredoslupem moralnym a nie zbiorem pustych zasad i tyle...
Sokoli ale kurcze serio? Ona nie ma swojego zdania w tej sprawie? To jak w pojedynkach, kobieta byla trofeum, ktore "przypadalo" wygranemu albo temu, ktory przezyl. Strasznie przedmiotowe traktowanie.
Oczywiscie moglby spytac w tonie czy kolega mialby cos przeciwko, zeby sie spikneli, ale pytania o pozwolenie na ten zwiazek, ktore wysunal StaryCap to jakis dramat.
Cystof - no właśnie i człowiek posiadający kręgosłup moralny, powinien zapytać kolegę czy nie ma nic przeciwko.
Bazienka - no o tym mówię, zwykłe zapytanie, które jest po prostu miłe i stawia sprawę jasno. Kolega najpewniej nie będzie miał nic przeciwko, ale miło jej zapytać a nie spotykać się po kryjomu.
A co gdyby jednak mial cos przeciwko?
Póki nie zerwali przez ciebie to nie ma prawa się wściekać. Jeśli się będzie wściekał to jego problem, nie twój.
Jest taka niepisana zasada, że nie zabiera się za byłą (ani obecną) swojego kolegi, bo jedna z tych 2 relacji się zesra prędzej czy później ;)