#zF8me

Czy jestem złym przyjacielem za to, że troszczę się o mojego przyjaciela?

Razem z K przyjaźnimy się już od czterech lat, jest moją ostoją, przy której zawsze mogę być sobą. Po szkole nasze drogi się rozeszły, ale dalej utrzymujemy kontakt i się spotykamy.

W ten weekend K pojechała się pierwszy raz spotkać z facetem, którego w życiu nie widziała na żywo tylko przez internet przez ostatnie 3 lata.
K zarzuca mi, że jej nie ufam, bo powiedziałem jej by się "meldowała" co kilka godzin, bym wiedział, że jest bezpieczna. Nie miałem nic złego na myśli, nie próbowałem zmienić jej zdania co do tego spotkania, po prostu chciałem wiedzieć, że jest bezpieczna podczas spotkania z kimś kogo tak naprawdę osobiście nie zna.
Chciałem by tak zrobiła, bo sam dobrze wiem, że mężczyźni przez internet potrafią dobrze grać, a na spotkaniu okazuje się, że są zupełnie inni (temat na inne wyznanie).
Nie chciałem jej kontrolować ani nic, po prostu chciałem by jedyna osoba, na której mi zależy była bezpieczna. Wiem, że taka forma troski z mojej strony może jej za bardzo przypominać kontrolę ze strony jej rodziny, ale ja naprawdę nie chciałem jej kontrolować, wręcz przeciwnie, chcę by się rozwijała, ale żeby była też świadoma zagrożeń jakie mogą się z tym wiązać.
Właśnie się o całą sytuację pokłóciliśmy i to nasza pierwsza prawdziwa kłótnia odkąd się poznaliśmy i nie wiem co o tym myśleć.

Czy to źle, że chciałem wiedzieć, że moja jedyna przyjaciółka jest bezpieczna gdy jedzie sama na drugi koniec Polski?
JoseLuisDiez Odpowiedz

Pomaganie komuś na siłę, gdy ten ktoś nie chce tej pomocy, zwykle nie jest mile widziane, pomimo że z twojego punktu widzenia działasz w słusznej sprawie. To jej życie i pewnie nie chce, żebyś mieszał się w jej prywatne sprawy. Jeżeli czujesz do niej coś więcej i jesteś zazdrosny z powodu tego spotkania - wyjdź z tego friendzone. Jeśli nie, to nie wtrącaj się w jej życie.

livanir

Wiem, że druga strona medalu może być inna, się znam tylko tę, więc na jej podstawie bazuje- pomaganiem na siłę nie jest prośba o dzwonienie co jakiś czas. To przejaw troski, nie zazdrośc. Poza tym przyjaciele, przynajmniej moim zdaniem, są od tego żeby się wtrącić jak przez emocje nie myślimy całkiem racjonalnie. Ja kiedy jechałam do tak poznanego mężczyzny, dałam mojemu przyjacielowi informacje kiedy, gdzie jadę i telefon kiedy dodjade i będę wracać.

nevada36 Odpowiedz

To co dla jednej osoby jest wyrazem troski, dla kogoś innego może być odbierane jako wtrącanie się w nieswoje sprawy, zaborczość, czy próbę kontrolowania czyjegoś życia. W wielu przypadkach, gdy ktoś uważa kogoś za swojego przyjaciela, to ta druga osoba wcale nie uważa tamtego za swojego przyjaciela. Zresztą pojęcie "przyjaciel" często jest nadużywane. Relacje międzyludzkie to skomplikowana sprawa. To że ktoś jest miły wobec kogoś, dobrze się z nim spędza czas, wcale nie znaczy, że musi być przyjacielem - może to robić z grzeczności, nie chcąc urazić drugiej osoby. Ludzie często utrzymują z kimś przyjacielskie relacje, do momentu, gdy jest to użyteczne np. w pracy, a później, gdy ścieżki kariery zawodowej się rozchodzą, kontakt zanika i "przyjaciel" zmienia się w co najwyżej znajomego. O "przyjaźnieniu się", celem wyłudzenia od "przyjaciela" korzyści finansowych, czy osobistych nie wspominając. Przyjaźń to raczej głębsza i obustronna relacja, a z wyznania odnoszę wrażenie, że autor bardzo angażuje się w tą relacje, a jego "przyjaciółka" traktuje go, jak co najwyżej dobrego kolegę.

Vito857 Odpowiedz

Niepotrzebnie jej się narzuciłeś - rozumiem, że się martwisz o nią, ale jeśli ktoś tego nie chce to nic nie zrobisz.

Czaroit Odpowiedz

No nie. Meldować się?
Jakby do mnie ktoś tak powiedział, nawet najlepsza przyjaciółka, zwyczajnie bym ją wyśmiała.

Wyjaśniam. Twój lęk o przyjaciółkę, to Twój problem, nie jej. Ona nie ma obowiązku dbać o Twoje dobre samopoczucie i meldować się co jakiś czas, żebyś był spokojny. Mógłbyś ją o to POPROSIĆ, tłumacząc, że to dla Twojego spokoju ducha. Ale ona nadal ma prawo zwyczajnie odmówić.

Meldować może się dziecko rodzicowi, choć to i tak jest nadużycie moim zdaniem. Ale na potrzeby tej rozmowy przyjmijmy, że jeszcze do przełknięcia. Ale nie jedna dorosła osoba drugiej.

Twoja postawa więcej wspólnego miała z kontrolą, niż z troską. I Twoja przyjaciółka na pewno to wyczuła, skoro zrobiła z tego powodu awanturę. Bo kobiety uwielbiają, gdy mężczyźni się o nie troszczą i dbają o ich bezpieczeństwo. Ale nienawidzą kontroli, i wyczuwają ją na kilometr.

Rozważ swój stosunek do przyjaciółki (a może i ogólnie do kobiet) bo coś tu jest bardzo nie halo. Cuchnie brakiem szacunku.

Arina

Brak szacunku to chyba przesada. To jest jednak chyba normalne, że gdy idziesz się spotkać z kimś nowym, to co jakie czas dajesz znać komuś, czy wszystko ok. Niektórzy ustalają sobie nawet telefon awaryjny. Takie meldowanie się to żaden brak szacunku tylko całkowicie normalne względy bezpieczeństwa w sytuacji spotkania się z kimś z internetu i w ogóle mało znanym na żywo. Pytanie czy rzeczona przyjaciolka autora chce w ogóle by to był on - może ma kogoś już kto będzie jej w sten sposób pilnował. Może nie chce by to byl autor i nie chce go mieszać w swoje prywatne sprawy. No chyba że oburza ją w ogóle propozycja meldowania się co parę godzin w sytuacji gdy jedzie daleko spotkać się z gościem poznanym w internecie i nie chce by ktokolwiek czuwał czy to spotkanie przebiega w porządku. No to w takim wypadku za mądra nie jest.

Arina Odpowiedz

Twoja prosba jest całkiem normalna. Ludzie zwykle robią tak że gdy idą się spotkać z kimś nieznajomym to co jakiś czas dają znać przyjaciółce/przyjacielowi, rodzeństwu itd. Tak, własnie tak się meldują. To kwestie bezpieczeństwa, których nie powinno się ignorować. Ale ona też ma prawo nie chcieć takiej pomocy. Może ma już kogoś, kto będzie ją w ten sposób ubezpieczał i tyle? Może wasza relacja jest bliska tylko z Twojej strony. A może po prostu nie chce byś za dużo wiedział o jej prywatnych sprawach. Co by to nie było, daj jej spokój, bo to jej decyzja kto i czy w ogóle będzie ją w taki sposób ubezpieczał.

bazienka Odpowiedz

ja bym to odebrala jako troske
jak lazilam na randki z internetow to moja przyjaciolke wiedziala, gdzie i z kim jestem i co jakis czas pisalam, wiedziala tez, ze jesli nie napisze po jakims czasie to ma wszczac alarm

Dodaj anonimowe wyznanie