#yyAEQ

Chodziłam kiedyś do tej samej podstawówki co brat. Raz gdy wychodziłam z domu do szkoły, rodzice mi powiedzieli, że pewnie go spotkam po drodze. Wyjechałam kawałek drogi na rowerze i zobaczyłam brata, poznałam go po kurtce, ale z kimś rozmawiał i miał dużą torbę ze sobą, co było dziwne, więc podjechałam jak najszybciej. Stanęłam przed nim, blokując mu przejście i krzycząc: „Kto to był i co tam masz?”. Zajrzałam szybko do jego torby – zobaczyłam cukier, jajka, makaron itp., co było jeszcze dziwniejsze. Podniosłam wzrok i zorientowałam się, że to wcale nie jest mój brat, spojrzałam w twarz zdezorientowanej sąsiadce... Powiedziała tylko: „Zakupy” i przyspieszyła, bym jej nie zadała więcej pytań.
Do dziś nie potrafię jej powiedzieć „dzień dobry” przed blokiem bez poczucia zażenowania.
Dragomir Odpowiedz

I był tam taki Paweł na rowerze?

SokoliWzrok

Był, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem.

Dodaj anonimowe wyznanie