#yCTrU

Nie potrafię odczuwać silniejszych emocji, a kiedy coś się przytrafia, bardzo często odnoszę wrażenie, że nic nie jest mnie w stanie zadziwić i wiele już widziałam. Nie potrafię znaleźć sobie hobby. Nigdy nie czułam niesamowitego szczęścia bądź smutku. Jedyne co, to czasem się pośmieję, uśmiechnę itd., ale często i to jest wymuszone. Ile to się nasłuchałam od osób w moim wieku, że myśli im spać nie dają, że wszystko bardzo przeżywają i różne takie – nigdy mi się to nie przydarzyło. Kiedy rodzice zaczęli się poważnie kłócić i w grę wchodził już rozwód, młodsza siostra przyszła do mnie i zaczęła płakać; dosłownie trzęsła się ze strachu, a ja siedziałam praktycznie niewzruszona i mówiłam jej, że wszystko będzie dobrze. 
Może to po części wina seriali czy filmów, które oglądam, może przez nie właśnie odnoszę takie wrażenie i mój mózg po prostu przyzwyczaił się do kodowania niektórych scen czy reakcji bohaterów na nie. Chyba że po prostu jestem naprawdę zimną suką bez uczuć – to też jest jakaś opcja.
pararararaa Odpowiedz

ja na ogół mogę wszystko odczuć mocno,ale jest taka granica,kiedy to już jest dla mnie za dużo,i po prostu się wyłączam

Kioskareczka Odpowiedz

Jezu, też tak mam. Jak np nie siedzę na koniu to bardzo za tym tęsknię, ale jak juz jestem w trakcie jazdy, to kij, nic nie czuje. Zawsze tez chcialam podróżować, bylam w pradze o której marzylam, ale też nic, tak jakbym byla u siebie w domu, zero reakcji. Nigdy też nie tęsknię za nikim. Nie polecam

Megg16

Jeden przykład to żadna reguła, ale miałam podobnie i mi minęło. Jako nastolatka nie dbałam o nikogo i o nic. Nie czułam żebym kochała swoich rodziców czy rodzeństwo. Kiedy kilkuletni brat zniknął i cała wieś go szukała mnie niespecjalnie to obeszło. No i to nie tak, że będąc starszą zapałałam jakąś niesamowita miłością i troską do tych samych osób. Ale minimalna troska względem nich się pojawiła, a w moim życiu znalazło się parę innych osób o które prawdziwie się troszczę i jestem pewna, że je kocham. Dla jasności - nie ma powodu Dla którego miałabym nie kochać swojej rodziny, nie byłam krzywdzona w dzieciństwie ani nic z tych rzeczy. Lubię tych ludzi. Ale nie czuję wobec nich nic poza sympatią.

Dragomir Odpowiedz

Psychopatka to też jedna z opcji.

Baskiwitanianin Odpowiedz

Widocznie masz dość wysoką granicę apatii, nic w tym złego, ale emocje masz i być może nawet cię wymęczają. Bardzo długo myślałem że nie jestem zdolny do gniewu, a tak naprawdę mam wyuczoną reakcję zamieniać ten gniew w taką wredną formę radości. Polecam przed lustrem porobić miny, wkurzone, szczęśliwe, smutne czy przestraszone. Nie chodzi mi o wyuczenie się ich tylko o sprawdzenie czy czujesz się nienaturalnie.

Iguannna Odpowiedz

O cześć. Mam bardzo podobnie. Czym się przejmujesz? Nie uważasz ze to jest właśnie mega przydatne w życiu? Mi brak emocji mega pomaga w pracy i w życiu prywatnym. Z ta różnica ze ja mam hobby. Wyjeżdżam często do krajów trzeciego świata gdzie płace za niebezpieczne rozrywki bez pozwolenia i zabezpieczeń. I w sumie może w 1/2 tych atrakcji odczuwam adrenalinę bądź strach. Słabo tylko ze człowiek o czymś marzy całe lata od dzieciństwa, w końcu to realizuje i… nie czuje nic. A liczy na fajerwerki. To jest trochę słabe. A tak to luz, wydaje mi sie ze takim osobom żyje sie prościej a przede wszystkim zawsze podejmują rozsądne decyzje.

Dodaj anonimowe wyznanie