Moja teściowa jest najmądrzejszą osobą na świecie – niespełnionym dietetykiem i psychologiem, wstrząsoterapeutą, mistrzynią pulpetów i nieposolonego puree w jednym. Bardzo za nią przepadam, bo przecież taka kobieta to skarb :) Najmilej wspominam chwile, gdy byłam w pierwszym trymestrze ciąży – stałam się jej wtedy ogromnie bliska... Ja od dziecka nienawidzę ryb, gdy próbuję jakąś strawić, czuję się, jakbym żuła muł. A co jest dobre dla kobiety w ciąży? RYBY! Teściowa wzięła sobie to bardzo do serca i próbowała na różne sposoby wprowadzić tego śmierdzącego potwora do mojej diety, nieważne pod jaką postacią. Czasem nawet myślałam, że zwykłe mięso jest gotowa usmażyć na tranie, żeby MI UDOWODNIĆ, ŻE SIĘ DA ZJEŚĆ. Toteż mój mąż był testerem – dawał zielone światło: nie ma obrzydliwości, możesz jeść.
Pewnego dnia tester został przechytrzony. On dostał pulpety z mięsem, a ja... rybne. Biorę kęs, przeżuwam, przeżuwam... iii... takiego pawia nie puściłam nawet po najgorszych juwenaliach, prosto na teściową, która stała nade mną (chyba po przełknięciu chciała mi udowodnić, że DA SIĘ ZJEŚĆ). Uśmiech spełzł jej z twarzy, tak jak resztki mojego śniadania po jej ulubionej satynowej spódnicy :)
Od tej pory teściowa wie co mi w duszy (i kiszkach) gra i nie nakłania do niczego.
PS Nie żałuję :)
Dodaj anonimowe wyznanie
Jak mnie denerwuje takie dokarmianie na siłe :/
nienawidzę ludzi którzy za wszelką cenę chcą wszystkich przekonać do swoich racji
Ryby nie są dobre w ciąży bo bardzo skupiają wiele szkodliwych skladników mineralnych.:)
Musze rzygnac na tesciowa grzybami to moze zrozumie ze mozna nie lubiec..
A to szelma jedna 😂
Wow. Tez nie cierpię ryb i od małego rodzice nad tym ubolewają. Ja teraz też, bo w końcu zdrowe. Ale co mam zrobić, jak mi to wali jak tygodniowe skarpety po maratonie a w gardle staje gulą niedoprzełknięcia? Myślałam, że w ciąży mi się zmieni - gdzie tam. Hale w hipermarketach przez pierwsze trzy miesiące musiałam z bardzo daleka omijać, bo w gardle stawało mi śniadanie sprzed dwóch dni. Jedyne co mi wchodzi to tortille z wędzonym łososiem, serkiem twarogowym i sałatą. Jakoś się prześlizguje :]
To ja bardzo lubię ryby, ale wędzony (na zimno) łosoś nie przejdzie. Wystarczy, że na niego popatrzę i już mi niedobrze :D
Ja w ciąży nie jem prawie nic.. Tabletki ,suplementy mnie ratuja.. Jak myślę o rybie to az mi niedobrze.
A ja nie cierpię kapusty. Bigos, pierogi z kapustą, surówki z kiszonej, kapuśniaki to dla mnie obrzydlistwo. Od zamego zapachu mnie cofa. Za to w barszczu ukraińskim gotowaną kocham. 😀
Nie jadłam w ciąży ryb, a mam zdrowego synka :D
Nie umiesz zrobić sobie śniadania?