#xkaet

Pojechałem ze swoją (już byłą) dziewczyną na wakacje do Hiszpanii. Miał być to zasłużony dla nas odpoczynek i możliwość spędzenia czasu tylko we dwoje. Ja, ona, podziwianie widoków, spacery, zwiedzanie. Tak przynajmniej to sobie wyobrażałem.
Problemy zaczęły się już pierwszego dnia. Dziewczyna zaczęła narzekać, że za gorąco, że buty niewygodne, że źle się spakowała, że tutaj ciągle pod górkę, że w autobusach trzeba siedzieć w maseczkach... Ogólnie wszystko było źle. Narzekała na wszystko.

Na początku jakoś to znosiłem. Szukałem sposobów, by jakoś rozwiązać jej problemy. Tu poszliśmy na zakupy, zamawiałem taksówki, na bardziej upalne godziny wracaliśmy do hotelu. Dogadzałem jej jak tylko mogłem. Zabierałem do kawiarni, drogich restauracji, ale ciągle coś było nie tak. Jednak pod koniec wyjazdu coś we mnie pękło. Zobaczyłem parę naprawdę zakochanych ludzi. Poważnie, nigdy w swoim życiu nie widziałem bardziej wpatrzonych w siebie ludzi. Szli, trzymając się za ręce. Niby nic, ale dziewczyna wpatrywała się w chłopaka z takim uśmiechem na twarzy, że aż miło się na sercu robiło. Usiedli przy stoliku obok. Żadne z nich nie wyjęło telefonu, siedzieli, rozmawiali po angielsku o planach na jutrzejszy dzień. Gdzie moja dziewczyna chyba nie odłożyła telefonu nawet na pięć sekund. I tak patrzyłem to na nich, to na nas. I nagle dotarło do mnie, że właściwie przez cały wyjazd nie rozmawialiśmy o niczym. Ona była ciągle wpatrzona w telefon.  Po wspólnym posiłku zamówiłem oczywiście kolejną taksówkę i w oczekiwaniu na nią dalej zerkałem na tą parę. Szli w drugą stronę, tak samo wpatrzeni w siebie. W tamtym momencie zdałem sobie sprawę, że moja dziewczyna nigdy nie patrzyła na mnie w ten sposób. Co więcej, miałem wrażenie, że moja karta uszczęśliwia ją bardziej niż ja, a telefon był jej całym światem.

Do końca wyjazdu próbowałem zrobić wszystko, by zobaczyć szczery uśmiech na jej twarzy. To nie tak, że się poddałem. Tamta para stała się dla mnie inspiracją. Całą resztę wyjazdu skakałem jeszcze bardziej wokół swojej dziewczyny. Jednak czego bym nie zrobił, wszystko zaczynało się i kończyło na zrobieniu zdjęcia telefonem i wrzuceniem fotki na media społecznościowe...
Rozstaliśmy się po tym wyjeździe.
hugendubel Odpowiedz

Bo zamiast chodzić i zwiedzać co na pewno ją nudziło trzeba było zaproponować stosunek płciowy.

quaczek Odpowiedz

"Szukałem sposobów, by jakoś rozwiązać jej problemy." - dlaczego nie zadzialalo? Bo kobiety nie potrzebuja opini jak rozwiazac problem tylko wspolczucia. Gdybys powiedzial "wspolczuje" albo "bardzo mi przykro z tego powodu" - zadzialalo by lepiej.
Z drugiej strony, moim zdaniem, po prostu jej sie juz znudziles i nie czula do Ciebie tego co Ty do niej. To znana taktyka kobiet, byc marudna i uprzykrzac zycie facetowi do momentu az bedzie mial dosyc i zakonczy zwiazek. Wiekszosc kobiet ma problem z zakonczeniem znajomosci z prostego faktu. Wola byc porzucone aby moc sie uzalac nad soba i zrobic z siebie ofiare. No bo co by znajomi powiedzieli gdyby to ona Cie zostawila? "Rzucilas takiego fajnego faceta, co z Toba jest nie tak?" A wiekszosc kobiet ciezko znosi krytyke.

Quakie

Ciekawe jacy w takim razie są mężczyźni?
Bo wszystko co opisałeś spotkało mnie w związkach z mężczyznami. Czy w takim razie wszyscy oni tacy są?

Uzytkownik404

"kobiety nie potrzebuja opini jak rozwiazac problem tylko wspolczucia"

No proszę, całe życie w niewiedzy, albo może nie jestem kobietą 🤔 🤣🤣

quaczek

@Quakie:
Po prostu nie spotkalas jeszcze mezczyzny tylko jakies rozpieszczone miekkie mameje ktore wymagaja atencji i marnymi zagrywkami grali Ci na emocjach aby wymusic efekt jaki chca osiagnac. Wogole mam wrazenie, ze w spoleczenstwie powoli umiera umiejetnosc podejmowania decyzji, brania za nich odpowiedzialnosci, wspolnego szczerego dialogu w rozwiazywaniu problemow i jakas taka ogolna tendencja do pozbywania sie „zepsutych” rzeczy (dotyczy zarowno zwiazkow, osob) bo naprawianie wymaga tyle zachodu i jest meczace. Nie wiem czy to juz regula czy wyjatek, nie znam statystyk dlatego powiedzialem, ze mam takie wrazenie.

@Uzytkownik404:
Jestes wyjatkiem. Mam nadzieje, ze bedziesz/masz partnera ktory to w Tobie doceni.

ruda781

W pełni zgadzam się z opinią o rozwiązywaniu problemów. Pracuję w babskim gronie i żadna nie przychodzi do mnie "na żale" bo nie poklepuję po pleckach tylko proponuję rozwiązanie. A im nie o to chodzi. Nawet dziś miałyśmy armagedon bo ktoś komuś coś powiedział i zamiast wprost rozwiązać spór to łaziły i obgadywały byle usłyszeć że jedna z drugą ma gorzej i ojej ojej. JAK MNIE TO DENERWUJE!

Uzytkownik404

quaczek - dziękuję :) Jednak w moim otoczeniu jest sporo kobiet, które nie narzekają, tylko szukają rozwiązania problemów...ale to pewnie kwestia wychowania i środowiska.
Mam jedną przyjaciółkę z "drugiej strony barykady", uczę ją wyrażania uczuć i mówienia o potrzebach...i nawet robi postępy 💪😎
Mam też cudownego partnera, oboje cenimy sobie szczerość i działanie ponad narzekanie, a jedyne gierki jakie akceptujemy są w formie żartów ;)

majer Odpowiedz

Też bym się wkurzał gdybym musiał siedzieć z maseczką w autobusie.

Hvafaen

To zdejmij?

mm99999

To nie jeździj na wakacje do krajów gdzie to jest wymagane.

MaryL Odpowiedz

Jako osoba podobno mocno narzekająca... chciałam tylko powiedzieć, że wydaje mi się, że mężczyźni lubią działać, a kobiety rozmawiać, przez co mimo ich starań problemy wiszą w powietrzu, bo nie da się dojść do ich sedna, czasem banalnego. Ja często w związkach mam wrażenie, że narzekam na rzecz A, a facet próbuje mnie uszczęśliwić rzeczą B i nie rozumie, czemu znowu jestem niezadowolona...

Np narzekałam na ciągłe zostawianie moich narzędzi w ogrodzie na noc i ogólnie robienie tam rozpierdzielu, a w zamian za to dostałam kwiaty i szliśmy do restauracji na zgodę. Fajnie, ale ogród dalej rozpieprzony. I potem słyszę, że czemu ja się złoszczę, on się tak stara, tak o Ciebie dba. ;P

bazienka Odpowiedz

i dobrze, ze zrozumiales to teraz, a nie za kilka lat, po slubie, z dziecmi
straszne jest to, jak bardzo relacje sie dewaluuja w dzisiejszych czasach
a laski nie rozumiem, takiego narzekactwa
mieliscie pieniadze wiec niewygodne buty? niech kupi wygodne na miejscu
zle sie spakowala? to niech dokupi potrzebne rzeczy
troche wymyslanie problemow z dupy

PeggyBrown2022 Odpowiedz

Nie wiem, skąd biorą się faceci, którzy dają swoim dziewczynom własne karty. A co do jej zachowania, to powinna sobie znaleźć podobną do siebie pijawkę energetyczną.

Hvafaen

Z domów, gdzie mama jest dobrze traktowana i nie musi się prosić latami o bukiet kwiatów.

Postac Odpowiedz

Też bym chciała, żeby ktoś koło mnie tak ciągle skakał 😁
A tak serio, to na wakacjach, na których ciągle zwiedzaliśmy, też się kłóciłam z partnerem. A jak zaczęliśmy jeździć poleniuchować, to jakoś humor od razu lepszy.

ruda781

My z moim Nie Mężem mamy odwrotnie. Jak za długo się byczymy to się zaczynają przytyki, zdecydowanie ruch nam służy. ☺️

Postac

Dobrze, że oboje macie tak samo 🙂 może Autor wyznania i jego już była dziewczyna rozminęli się w definiowaniu fajnych wakacji.

garda Odpowiedz

Słusznie.

Dodaj anonimowe wyznanie