#wzD2h

Historia miała miejsce jakieś 3 lata temu. Początki związku (teraz już z moim eks). Jego rodzice zaprosili nas na obiad, bo bardzo chcieli mnie poznać. Było w sumie miło i sympatycznie, niepotrzebnie się stresowałam.

Po obiedzie siedzimy sobie w salonie, gdy nagle "pani mama" poszła do toalety. Niby nic nadzwyczajnego, w końcu normalna rzecz, ale toaleta była tuż obok salonu i nagle rozległ się potężny pierd. Normalnie jakby tajfun gdzieś przeszedł, rozgniewał się Zeus, zawalił się sufit czy coś tam jeszcze. Każdy oczywiście udaje, że tego nie słyszał i rozmowa toczy się dalej. Myślę sobie - kurde, pewnie teraz babeczka się speszyła, będzie jej strasznie głupio wyjść... pewnie nie chciała tak głośno, a tu takie zaskoczenie, wzięło ją znienacka..
A tu nagle pani mama wychodzi uradowana i uchachana i mówi:
"O kurde! Też to słyszeliście?! Chyba sąsiadowi du*ę rozerwało!".
traxixi Odpowiedz

Ciekawe jak długo nad tym myślała 😂😂

Nukja Odpowiedz

Najlepsze wyjscie. 😁 mogla tam siedziec do dzisiaj, jak wiekszosc z nas. :D

ProstowOczy Odpowiedz

Zawsze, jak chce się przed kimś dobrze wypaść, to takie rzeczy się dzieją

Anonimowa4321 Odpowiedz

Ale wymyśliła
Szacun XD

Dodaj anonimowe wyznanie