#wkkyJ
Całą klasą już na początku gimnazjum stwierdziliśmy, że pod koniec szkoły zrobimy coś, żeby historia o naszym wyczynie krążyła wśród następnych pokoleń. Obmyśliliśmy plan idealny.
Jak wiadomo, maj to rozpoczęcie sezonu na grillowanie. Zrobiliśmy więc wielką naradę wojenną, na której zarządziliśmy składkę i rozdzieliliśmy zadania. Tego dnia kilka osób, w tym ja, przyszło do szkoły 10 minut po dzwonku. Klasa już dawno weszła do sali, a my wszystko przygotowaliśmy i czekaliśmy na sygnał w postaci SMS-a.
A teraz wyobraźcie sobie minę nauczyciela, kiedy w połowie lekcji drzwi gwałtownie się otwierają i wchodzą uczniowie targający pojemniki z mięsem, papierowe talerzyki, plastikowe widelce i przenośnego grilla, krzycząc „Niezapowiedziana karkówka!” :D
My musimy błagać panie, żeby napić się na lekcji, a co dopiero zamówić pizzę, a wy jakieś niezapowiedziane karkówki macie :D
Ale fajne ... Może by moich tak namówić... XD
U mnie po egzaminach z racji, że nasza matematyczna uczyła też informatyki to zamiast matmy siedzieliśmy na komputerach. To trochę przez to, że wcześniej zamienialiśmy informatykę na matematykę ale i tak.
Heh, uśmiałam się :D Ciekawe jaka była reakcja nauczyciela.
To musiałabyć najlepsza niezapowiedziana karkówka 😊😀
Dzięki! Mam pomysł co zrobię :D
Hahah 😂 Moi nauczyciele by mnie zabili 😅 Mam nadzieję że mi też uda się kiedyś coś takiego zrobić!🐷
Dzięki za pomysł😂
Ekstra!
Też muszę to wypróbować