#wV029

Mój tata bardzo chciał mieć syna. Jego wymarzonym synem miałam być ja. Rodzice do samego końca nie wiedzieli jakiej płci będę. Dzień moich narodzin. Efekt : dziewucha. Mina ojca - jakby ktoś mu dał w twarz. Spokojnie, znalazł sposób, aby mieć syna. Mianowicie obcinał mi włosy, ubierał w najbardziej męskie ciuchy, jakie miałam i mówił do mnie Adrian. Dobrze że potem wkroczyła mama i jej różowe ciuchy :)
Diddl Odpowiedz

Ale wiesz, że różowy to męski kolor? :P Dopiero w latach 50. XX wieku zaczął być promowany jako kolor dla kobiet. A tak na poważnie, to aż szkoda twojego ojca. Pewnie był ofiarą podejścia ,,Mężczyzna musi zasadzić drzewo, zbudować dom i spłodzić syna". Rozumiem chcenie mieć syna, ale nie żeby to była aż taka fiksacja, żeby obcinać córce włosy, ubierać w najbardziej męskie ciuchy i mówić do niej Adrian. A zgaduję że ciebie o zdanie nie pytał. A co najlepsze, z córką można robić takie same rzeczy jak z synem (jeśli mu chodziło o to, że chciał mieć z kim np. grać w piłkę, majsterkować czy inne ,,męskie" zajęcia, których zresztą jego syn wcale nie musiałby lubić) i przy tym nie udawać, że jest chłopcem.

Assia Odpowiedz

U mnie było dość podobnie. Tzn. tata niby twierdził, że wolał córkę, ale sądzę, że w głębi serca liczył na syna, bo kupował mi same męskie ciuchy, próbował zainteresować piłką nożną. Co mi wcale nie przeszkadzało. Teraz ubieram się kobieco, ale zawsze byłam "córeczką tatusia". Lepiej się z nim dogaduje, choć dobrze czuje się w kobiecym wizerunku, to mam odrobinę męski charakter.

luluskupinarkotyki Odpowiedz

Robin czy to ty?

Dodaj anonimowe wyznanie