#v8Cg5

Czytałam tu wiele historii z dzieciństwa, gdy byliście albo śmieszni, niegrzeczni, wpadaliście na głupie pomysły, albo ktoś was wkręcał. Ja natomiast żyłam z dala od rówieśników, przyklejona do szyby i tęsknym wzrokiem wpatrywałam się, jak dzieci w moim wieku bawią się przed domem. Całe moje dzieciństwo spędziłam u babci i dziadka. Jestem im wdzięczna, że poświęcili mi tyle czasu i wychowywali, gdy rodzice byli w pracy, ale ich miłość do mnie czasem przeradzała się w nadopiekuńczość. „Tego nie rób, bo zrobisz sobie krzywdę”, „Tego nie rób, bo syn sąsiadki ciotki wujka Staszka tak się zabił” i milion innych okropnych opowieści, jak mi się wolno bawić, a jak nie. Dzieci po pewnym czasie przestały się do mnie odzywać, gdy zobaczyły, z jakim dziwolągiem się zadają, a babcia była w siódmym niebie, kiedy widziała, jak „asertywnie” potrafię odmówić głupiej zabawy.
Lata mijały, w połowie podstawówki wyprowadziłam się z rodzinnego miasta i kontakt z babcią i dziadkiem trochę się osłabił. I do tamtego momentu myślałam, że życie tak wygląda – bez spotkań, bez zabaw z innymi. Siedzenie w domu i wyglądanie przez okno. Jakże wielkie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że dzieci z mojej nowej klasy oprócz kontaktów w szkole utrzymują ja poza szkołą.

Teraz mam 29 lat, kocham moją babcię i dziadka, ale przez to wszystko jestem panicznie nieśmiała i mam żal, że nigdy nie nadrobię tamtych lat.
Quakie Odpowiedz

Nie miej żalu. Jesteś dorosła - tamtego czasu nic nie zmieni, ale teraz Ty decydujesz o obecnym czasie. I mówi Ci to równolatka, która przechodziła bunt do świata trzy lata temu bo nie miała możliwości w dzieciństwie 🤷‍♀️
Nie mogłaś kiedyś rób teraz. Nie pozwól nieśmiałości zamknąć Cię w domu jak kiedyś dziadkowie.

bazienka Odpowiedz

nadopiekunczosc to tez przemoc, chociaz pewnie dziadkowie chcieli dobrze i bali sie o twoje bezpieczenstwo
jestes dorosla, mozesz robic male kroczki w kierunku swiata, probowac rzeczy w bezpiecznym otoczeniu, towarzystwie, w bezpieczny sposob
terapia tez nie zaszkodzi

Postac Odpowiedz

Też jestem nieśmiała, ale wątpię, żeby to była wina rodziców. Pozwalali mi prawie na wszystko. Chciałam iść z sąsiadką skakać po drzewach? Proszę bardzo. Tylko żeby wiedzieli, gdzie mnie znaleźć. A ja i tak wstydziłam się strasznie, do nikogo nie umiałam zagadać.
Moje dziecko też takie, to chyba coś w genach.

kasiawp Odpowiedz

ty anonimowy człowieku chcesz się bić tak weź ty siermięny nieudaczniku mam rzucić w ciebie gównem nawet własny ojcice mówi o tobie per wypizdówek po co nakręcasz tą spirale na prawdę ostatni raz piszę wont ode mnie jakbyś chciał wiedzieć to dobrze ze tak wyszło bo wtedy podobał mi się inny chłopak i coś ci powiem dalej mi się nie podobasz tylko moja duma została urażona przeżyję a ty nieudaczniku zacznij wkońcu żyć i daj żyć innym żyj w zgodzie ze sobą zakochałeś się to po co ciągnąłeś tą farsę a twoi bracia dalej ciągną te brednie wciskając je wszystkim dookoła jakbyś był mężczyzną to byś powiedział i ojcu i braciom i wszystki tak zakochałem się w kasi z piotrkowa trybunalskiego ale jestem mężczyzną nie wstydzę się tego a ty jesteś ofermą i nikim jeszcze mnie w to wciąga ja nie jestem może wyjątkowo miłym i dobrym człowiekiem ale już taka szopka była w internecie wara ode mnie .

Dodaj anonimowe wyznanie