Noszę zarost i nie przepadam za goleniem się. Zazwyczaj golę się dopiero, gdy wysuwając dolną szczękę do przodu jestem w stanie językiem wsadzić włos z wąsa do ust, a ustawiwszy szczęki w normalnej pozycji złapać go zębami i wyrwać. Jest to mniej więcej ten sam etap, gdzie komfort jedzenia spada ze względu na minimalnie zbyt długie wąsy, które zahaczają o górną wargę.
Dodaj anonimowe wyznanie