#sR24L
Jakiś czas później poznałam kolejnego. Zupełnie inny niż poprzedni. Zapytał o moje wcześniejsze relacje, więc wymieniłam m.in. tę ze znikającym kolesiem. Ten się oburzył: Jak tak można? Żeby nawet nie napisać coś w stylu „Przepraszam, ale nie czuję nic więcej do Ciebie”? I wiecie co? Zrobił dokładnie to samo! Nieodczytana wiadomość. Żadnych wyjaśnień. Brak kontaktu.
Nie oczekuję litanii czy pieśni pożegnalnej. Niby dorośli ludzie, a nie mają odwagi napisać krótko, że chcą zakończyć znajomość.
Chłopy takie są. Pewnie przygruchał sobie jakąś inną i odezwie się jak z tamtą nie wypali.
Baby takie są. Ja mam tak z każdą dziewczyną. Już mi się odechciało dalej szukać.
Baba jak nie jest zainteresowana to zrywa kontakt, a chłop jak pozna lepszą, to oleje, a jak nie wypali, odezwie się do poczekalni. To okrutne.
Wydaje mi się, że to nie zależy od płci, tylko od osoby i niczym się to nie różni. Np. spotykałem się z dziewczyną 3 miesiące i nagle cisza. Wiem, że żyje, wiem gdzie mieszka, ale nie będę jej nachodził, bo nie o to chodzi. Chociaż może o to jej chodziło? Nie wiem, nawet jeśli tak, to jest to chora sytuacja i duża czerwona flaga.
No i zerwała kontakt, a chłop by sztucznie podtrzymywał znajomość, by mieć koło zapasowe.
Koło zapasowe xD Jasne, bo chłop nie może myśleć poważnie. Z drugiej strony o kobietach mówi się że jak małpa nie puszczają się gałęzi dopóki nie złapią kolejnej.
Chłopy to takie są złe i najgorsze, baby to są najlepsze i święte.
No kurna, tragedia... Kobieca wersja incelki.
@SokoliWzrok w wyznaniu nie jest napisane, że "chłopy to takie są złe i najgorsze, baby to są najlepsze i święte" tylko została opisana sytuacja związana z dwoma mężczyznami. Ani razu nie padła kwestia obrażająca całą płeć męską a chwalącą żeńską 🤦♀️
Napisałem odpowiedz do komentarza. Nie chodziło mi o wyznanie.
Myślę że ktoś powinien porządnie...porozciągać @Wrath, jakiś mężczyzna rzecz jasna. Od razu by złagodniała.
Nigdy nie pozwoliłabym na to, żeby któryś włożył we mnie swojego fiuta.
To się nazywa ghosting. Miałam kiedyś takiego znajomego. Podrywał mnie, dzwonił do mnie, dziwnym trafem zapraszał na wspólne nocowanie. Nigdy się nie zgadzałam. Chciał mnie zabrać na jakiś festiwal z nocowaniem, odmówiłam, ale zaproponowałam, żeby w drodze powrotnej, na drugi dzień, odwiedził mnie w moim domu. Wiedział, że mieszkam z rodziną. Umówiliśmy się. Na drugi dzień, po południu, napisałam do niego z zapytaniem, czy jedzie. Nie odczytał i nigdy nie dostałam odpowiedzi na moje pytanie. Pewnie na tym festiwalu robił ciekawe rzeczy. ;) Nie jest mi za nim szkoda. Obejrzyj sobie film o ghostingu, czyli o znikaniu facetów, Anny Szlęzak na YT. Pozdrawiam
To się nazywa ghosting. Mi też kiedyś tak zniknął chłopak, z którym się spotykałam kilka miesięcy. Było mi przykro, ale po latach cieszę się, że ten tchórz wyniósł się z mojego życia
Śmieci wyniosły się same, cud gospodarstwa domowego
Nie ważne jak to się nazywa, rzeczywiście nie potrafię zrozumieć czemu ludzie mają problem z prostymi komunikatami między sobą, a to podobno podstawa do czegokolwiek, a co rusz dylematy bo ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać....
No, w ogóle by było fajnie jakby ludzie słuchali siebie nawzajem. Na przykład: chcecie wojny? Jeśli tak, to wyp. na front. Jeśli nie, to nie ma. Politycy sami by się wtedy naparzali albo banksterzy z pejsami, wytłukli by się to by był spokój przynajmniej.
ghosting, zazwyczaj robia to ludzie z zaburzeniami emocjonalnymi
Ghosting
Może umarli?