#rwbwt

Mam 30+ lat, a czuję się zagubiony jak dziecko. Moje życie to ciągłe wzloty i upadki. Jednego roku prowadzę firmę, zarabiam 20-30 tys. miesięcznie, by następnego roku spać w aucie, bez mieszkania, kraść w sklepie, żeby mieć co jeść, by po pół roku takiej egzystencji ogarnąć się (jakimś cudem, nie wiem jak to robię, przychodzi impuls i wszystko wydaje się łatwe), znaleźć dobrą pracę i znowu żyć dostatnio. Taka spirala trwa dobre 10 lat. Przy czym zaznaczę, że w okresach „dobrych” strzał dopaminowy (chyba) powoduje, że zapominam o złym czasie i zapominam o konsekwencjach, żyję chwilą, by po czasie znowu stracić wszystko, popełniając podobne błędy.
Co się ze mną dzieje? Czy to choroba? Gdy mam kasę, nie myślę o tym, żeby pójść do lekarza, psychologa czy psychiatry, a gdy już spadnę na dno, nie stać mnie na to i wtedy o tym myślę i żałuję, że nic nie zrobiłem, dopada mnie wtedy depresja i nie mam sił żyć, przychodzą częste myśli samobójcze. Jestem właśnie chyba już po raz 10 w okresie, gdzie nic nie mam, śpię w aucie, myślę nad swoim życiem, nie mam rodziny, która może pomóc, znajomym wstydzę się przyznać. Jakieś rady czy spostrzeżenia?
Aga89 Odpowiedz

Poczytaj o chorobie afektywnej dwubiegunowej, i o osobowości borderline. I udaj się do lekarza, bardzo ciężko z tym żyć bez pomocy specjalisty. Pozdrawiam, i życzę zdrowia i siły 🙂

AdobeOneKenobi Odpowiedz

Brzmi jak ja bez leków a mam dwubiegunówke. Zgadzam się z pozostałymi komentarzami, skonsultuj się z jakimkolwiek psychiatrą. Jeśli cię nie stać na wizytę nawet na NFZ warto spróbować. Współczuję bardzo tego, powodzenia.

coztegoze2 Odpowiedz

Może masz szansę się teraz zarejestrować jako osoba bezrobotna i zapisać do psychiatry żeby się zdiagnozować? Albo ktoś może Cię dopisać do swojego ubezpieczenia zdrowotnego na przykład ktoś z rodziny?

SerMozzarella Odpowiedz

Też mi to wygląda na chorobę dwubiegunową, ale konieczna jest oczywiście diagnoza specjalisty

Dodaj anonimowe wyznanie