#ricbc

Od zawsze lubiłam nocowania, niespanie do późna i maratony, ale nienawidzę poranków po tych nocowaniach. Najlepiej dla mnie jest kiedy ta osoba, która u mnie nocuje, żeby po wstaniu i po ogarnięciu się (w miarę szybkim) po prostu wyszła. Strasznie mnie denerwuje kiedy ktoś sobie leży przez jakąś godzinę i nie zapowiada się, żeby wyszedł. Ja jak u kogoś nocuję, to po wstaniu po około 10 minutach już wychodzę. No oczywiście nie będę nikomu mówiła jak się obudzi, że ma wyjść, ale po prostu odliczam minuty, aż ta osoba zacznie się zbierać. Nie wiem dlaczego to mnie tak denerwuje, ale czuję ten gniew i rozdrażnienie w sobie. Czasem mówię coś w stylu "o której musisz iść", ale nie zawsze to działa.
Raz23babajagapatrzy Odpowiedz

A mnie zawsze denerwowalo jak ktos tak szybko sie zbieral, ani zadnej kawy/herbaty, ani sniadania. Mialam wrazenie, ze nie czuje sie komfortowo, albo cos.
Mimo wszystko, nie zrobilabym z tego wyznania, bo wydaje mi sie, ze nie jest to ciekawe dla innych osob. 🤷‍♀️

milA00 Odpowiedz

To po prostu nie zapraszaj nikogo do siebie i problem z głowy. Naprawde problem na miarę wyznania na anonimowych...

JanekSnieg Odpowiedz

Prosta rada - o swoim dziwactwie mów od razu przy zapraszaniu gościa. Ja bym nie czuła się urażona, gdyby ktoś zaprosił mnie na noc, z zaznaczeniem, że nie jest zbytnim rannym ptaszkiem i wolałby spędzać ze mną czas wieczorem, a rano szybko się rozstać. Gorzej oczywiście jak nic takiego się nie mówi, tylko zgrzyta zębami jak ktoś wspomina o śniadaniu.

AncientDragon Odpowiedz

I oczywiście zamiast powiedzieć wprost o co Ci chodzi to używasz zdań typu "O której musisz iść", z których ciężko wywnioskować o co Ci chodzi.

nata

Trochę chamsko byłoby wyganiać gości.

AncientDragon

To prawda, ale po co zapraszać gości, skoro wyraźnie przeszkadzają?

diq1 Odpowiedz

Nigdy nie zapraszałam i nie zostawałam na noc u osób, których obecność mi w jakikolwiek sposób przeszkadzała, albo nie byłam im w stanie przekazać prostego komunikatu.
W stylu, jutro o 9 muszę wyjść, jak chcesz zostać to spoko, ale o 8 pobudka.
A jak nie muszę wychodzić, to po prostu zajmuje się swoją robotą, jak ktoś jeszcze dosypia, albo robię sobie herbatę i jeść, jak gospodarz jeszcze śpi.

Free Odpowiedz

Też mnie to wkurzało, ale jeżeli ta osoba była taka rozmemłana. Bo co innego jak ktoś wstanie, zjemy śniadanie, może jeszcze coś porobimy. Ale jeżeli ktoś zbiera się dwie godziny z łóżka to po prostu niszczy mi cały plan dnia i jak byłam młodsza nie mogłam przeżyć, że nie wiem co z takim gościem zrobić, jak się zachować, mega krępująca sytuacja. Na szczęście teraz jestem studentem i jak ,,pokot" jeszcze śpi pijany to ja po prostu dopinam resztki, a jak mi się nudzi otwieram okno, oblewamy wszystkich wodą i wywalam. I to jak najbardziej jest normalny gest towarzyski, nikt się nie obraził.

nata

Oblewanie się wodą wewnątrz?

Daminguska Odpowiedz

Poszłam kiedyś na takie nocowanki. Osoba, która mnie na nie zaprosiła, uprzedziła mnie wcześniej, że mnie nie wywali z domu ani nic, tylko chciałaby żebym wcześniej wyszła. No i wyszłam, nie miałam z tym żadnego problemu. Nawet wstałam wcześniej niż ta osoba. Da się? Da się.

ohlala Odpowiedz

Też wolę, jak znajomi wcześnie wychodzą, zamiast siedzieć do południa. Nie wiem w sumie czemu.

(ale wyznanie niezbyt...)

Dragomir Odpowiedz

Chyba gościnność nie jest Twoją najmocniejszą stroną...

RozedmaSudecka Odpowiedz

Byłoby fair w stosunku do gości żeby wiedzieli o twoich preferencjach. To wiele ułatwia, serio. Gdyby mi ktoś w taki sposób zasugerował wyjście poczułabym się bardzo niekomfortowo. Jakby moja obecność i cały pobyt był niemiły gospodarzowi. Zupełnie inaczej kiedy są jasne zasady od początku.
Ja wręcz przeciwnie, uwielbiam takie leżakowanie bez żadnego celu i często nocujący u mnie goście zostają dłużej nawet do obiadu. Oczywiście jeżeli obu stronom pasuje, co ustalamy odpowiednio wcześniej.

Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie