#pQSIL
Zaznaczę, że nie było nigdy żadnej kłótni w naszej rodzinie. Po prostu się nie odzywają, a jak zapytałem dziadka dlaczego nas nie odwiedzają, to usłyszałem „bo nie”.
Najlepsze w tym wszystkim jest, że wszyscy biegają do kościoła i do komunii.
Wierzę w to, że tata pokona raka i mnie nie zostawi.
Nie wiemy nigdy, co nas w życiu spotka. Historia Kobe Bryanta. Cudowne życie... a tragedia się stała. To, że dziś jesteśmy na szczycie i wszystko się nam układa, to nie znaczy, że jutro też tak będzie. Moi dziadkowie też kiedyś będą starzy i będą potrzebowali pomocy. Nie pójdę.
Też bym nie poszła...
Gdy mój brat był w szpitalu, to poza jego żoną i naszymi rodzicami nikt inny z rodziny go nie odwiedził, nawet ciotka co mieszka 200 metrów od szpitala, czy kuzynka pracująca w szpitalu. Ale za to brata odwiedziły Ukrainki - koleżanki z pracy.
Ludzie wciąż się dziwią, że można nie lubić swojej rodziny... A jak widać nawet koleżanki z pracy bywają bardziej ludzkie, niż rodzina.
U mnie jak bylam nieletnia rodzice mieli wielki problem by zorganizowac mi powrot ze szpitala oddalonego ok 70km. Czy zorganizowac co na szybko kiedy okazalo sie ze zostaje na dluzej a nie bylam na przygotowana tj brak szamponu recznika itd. Dopiero sponsor mi pomogl wszystko ogarnac. Wiec taka znieczulica najblizszych mnie juz nawet nie dziwi.
Zwrot akcji: brat jest tirowcem
Zdrowia dla twojego taty
Na dzisiaj martw się o tatę, a nie o to do kogo za ileś lat nie pójdziesz.
Zostaw i nie myśl o tym. Jestem jedynaczką a moja własna matka mnie olała. Nigdy nie przyszła na chrzciny, komunie do swoich wnuków, nawet jak byli w szpitalu nie odwiedziła ich. Jak mój najmłodszy syn miał mieć operacje na serce (miał 1m) nie zainteresowała się. Za to pierwsza do obgadywania mnie do innych. Moja rada żyj z tymi których kochasz i którzy ciebie kochają, nikt więcej do szczęścia nie jest Ci potrzebny.
nie idz, nic im nie jestes winien
jeszcze sie zdziwia
zdrowia tacie mocno zycze :)
Trzymaj sie, wierze ze wszystko sie ulozy i twoj tata z tego wyjdzie ;)
Po prostu dziadkowie nie chcę tłumaczyć 15 latkowi co się stało. Bo jeśli nie są skończoną patologią to odwiedzaliby was, rzadko ale zawsze.
Najważniejsze, to wierzyć, że wszystko będzie dobrze. Trzymam za Ciebie i Twojego tatę kciuki ✊ razem dacie radę
Miałam tak samo. Byłam na szczycie i spadłam. Nie piznahe swojego życia.