#orMrd

Coraz częściej mam wrażenie, że jestem niewidzialna... dosłownie. Zaczyna mnie to coraz bardziej irytować. 
Byłam niedawno w cukierni, kolejka na kilka osób, za mną też już stały dwie kobiety. Czekałam cierpliwie na swoją kolej, kiedy klientka przede mną została obsłużona, ekspedientka zwróciła się do klientki, która była za mną. Od razu wyjaśniam – stałam w tej samej kolejce (innej nie było), w tej samej linii, myślę, że wręcz się wyróżniałam wzrostem na tle samych niskich kobiet, a i tak zostałam potraktowana jak niewidzialna. Pani stojąca za mną nie potrafiła się zachować, nie raczyła zwrócić kasjerce uwagi, że teraz moja kolej, tylko zadowolona zaczęła składać zamówienie, a ja nie lubię kiedy robi się ze mnie frajera, więc grzecznie odezwałam się, że ja tu byłam wcześniej. Wzrok kasjerki – jakbym jej co najmniej matkę zabiła (bo nie jestem pipą i nie boję się upomnieć o swoje), za samo to jak potraktowała mnie później powinna wylecieć na zbity pysk. Składałam zamówienie telefonicznie, miałam tylko je opłacić i odebrać. Kiedy „miła” pani nie mogła znaleźć mojego zamówienia, pomogła jej w tym inna pracownica, swoją drogą zupełne przeciwieństwo koleżanki. Co z tego, że znalazła zamówione rzeczy, skoro nie mogła ich wbić na kasę, bo blond małpa po raz kolejny mnie zignorowała, zajęła kasę i zaczęła na nią wbijać zakupy kolejnej klientki, w efekcie czego zostałam obsłużona po niej (czyli blond pinda dopięła swego).
Kolejna identyczna sytuacja miała miejsce jakiś tydzień później, przy stoisku mięsnym w supermarkecie. Znów grzecznie czekałam w kolejce i znów zostałam zignorowana przez pracownicę, która zwróciła się do osoby stojącej za mną. Poirytowana zapytałam kobiety, czy ja jestem przezroczysta, na co ona: „Ja nie wiedziałam, że pani stoi tu w kolejce”. Nie, kurna, stoję sobie od 10 minut w jednej linii z innymi ludźmi przed ladą z mięsem tylko po to, żeby sobie postać, takie mam hobby. Skończona idiotka.
Wisienką na torcie jest fakt, że niedługo po tym o mało nie zostałam potrącona na przejściu dla pieszych. Na pasy weszła grupa ludzi, ja jakieś dwa metry za nimi. Oni zeszli z ulicy i kierowca samochodu, który się zatrzymał przed pasami, postanowił ruszyć z niesamowitym impetem, nie racząc obrócić swojego pustego łba minimalnie w jedną i drugą stronę, aby upewnić się, że przejście jest już puste. Żadnego „przepraszam” oczywiście nie usłyszałam, tchórz uciekł gdzie pieprz rośnie.
Nie jest mi potrzebna żadna peleryna niewidka, bo bez tego jestem niewidzialna...
Frog Odpowiedz

Twoje opisywanie innych ludzi to:
- powinna wylecieć na zbity pysk
- blond małpa
- blond pinda
- skończona idiotka
- nie racząc obrócić swojego pustego łba

Z ciekawości spytam:
Zawsze jesteś tak negatywnie nastawiona do ludzi?
Czy to tylko kwiatki do przyozdobienia bajki na Anonimowych?

Chciałabym, żeby to była bajka... niestety te sytuacje wydarzyły się naprawdę. Jestem negatywnie nastawiona do ludzi, którzy są negatywnie nastawieni do mnie/zagrażają mojemu zdrowiu lub życiu. Z tą idiotką poniosło mnie - jednak kobieta rzuciła totalnie idiotycznym tekstem. Co do blond małpy - w przypadku tej persony to i tak łagodne określenie, słyszałam na jej temat dużo gorsze opinie (musi żyć bardzo dobrze z szefostwem skoro nadal tam pracuje). A jak nazwać pseudokierowcę, którego przerasta tak prosta czynności jak rozejrzenie się na boki jak nie pustym łbem? Każdy ma to na co sobie zasłużył

Koniczynka368

Transparentna, po ilości epitetów którymi opisujesz innych wnioskuję że jesteś niesamowicie arogancka i uważasz się za kogoś lepszego - cóż, może właśnie dlatego sprzedawczynie nie mają ochoty na żadną interakcję z tobą i udają że cię nie widzą? Przecież, jak sama twierdzisz, każdy ma to na co sobie zasłużył 🙃

gr8scott

@Transparentna No właśnie ja też mam podobnie. Mam delikatną androgyniczą żydowską urodę więc często mi się dostaje zwłaszcza od tzw. normików. Zresztą wszyscy, którzy w jakiś sposób się wyróżniają mają pod górkę w życiu, wysokie, grube czy androgeniczne dziewczyny, niscy, chudzi, zniewieściali faceci czy faceci z długimi włosami, autystycy czy z ludzie z Aspergerem. Każde z nich miało podobne traktowanie w życiu jak Ty i nie wiedzieli długo z jakiego powodu.

Koniczynka - błędnie wnioskujesz, a ten twój wniosek, że uważam się za kogoś lepszego totalnie z dupy - rozumiem, że irytacja z powodu bycia "niewidzialną" musi od razu oznaczać uważanie się za lepszą od innych. Powiedzieć, że nadinterpretujesz to nic nie powiedzieć 😉 Jak jesteś taka wygadana i tak świetnie wnioskujesz to wytłumacz mi - zakładając, że jestem taka arogancka, be i niedobra - skąd te kasjerki mogłyby o tym wiedzieć i świadomie mnie ignorować, skoro jedyne co zrobiłam to stałam w kolejce i czekałam na swoją kolej? 😂😂😂

Gr8scott - trzymaj się, pozostało nam z tym żyć ;) Może te kasjerki mają specjalne "zdolności" jak komentująca tu koniczynka i potrafią na podstawie wyglądu danej osoby stwierdzić, że jest ona arogancka/gburowata/niemiła/zła/itp. i urządzają sobie selekcję obsługując tylko tych, których mają ochotę obsłużyć ;)

Megg16 Odpowiedz

Skoro każdy wokół zachowuje się jakoś niewłaściwie i Ty jedna biedna sama przeciwko temu wszystkiemu to... może jednak zastanów się co robisz nie tak? Wierzę, że jedna kasjerka w sklepie mogła się na Ciebie uwziąć bo np nie lubi brunetek, ale trochę sporo tych dziwnych sytuacji, zawsze wokół Ciebie. Tym bardziej że jak zwracasz uwagę kasjerkom to one wprost Ci mówią że nie było dla nich jasne czy stałaś w tej kolejce czy nie, ale Ty dalej wolisz trzymać się tego, że świat się na Ciebie uwziął.

Droga... co mogę robić nie tak stojąc w sklepowej kolejce i czekając na swoją kolej? Może pracownice sklepów mają jakieś problemy ze wzrokiem? Nie wiem, ale to ich problem, trzeba w takim razie pomyśleć o okularach. Dziękuję bardzo za ironię, tą "biedną" mogłaś sobie darować, ale zakładam, że nie byłabyś sobą gdybyś nie wbiła szpileczki, nie?

Megg16

No, chyba bym nie była :) I to zupełnie bez ironii.
No ale serio, jakoś dużo tych kasjerek z problemami ze wzrokiem tylko wokół Ciebie. I jakoś ich wzrok się magicznie poprawia w stosunku do innych klientów. Naprawdę nie widzisz w tym nic zastanawiającego? Wolisz się pieklić i denerwować niż zastanowić o co chodzi?

Solange

Ale w sumie co można robić nie tak w sytuacji autorki? Nie ma się kiedy odezwać, żeby wyjść na nieuprzejmą czy coś. Gdyby chodziło np. o niepowiedzenie dzień dobry, to raczej usłyszałaby komentarz na ten temat, a nie, że nie wiedzieli, że stoi w kolejce. Pytam serio, bo nie mam pomysłu.
Sytuację z samochodem miałam jeszcze lepszą, bo auto stało, ja szłam może 1,5 metra za innymi ludźmi, a facet rusza gdy byłam dokładnie przed nim (nawet się nie musiał rozglądać). Oczywiście wszystko na pasach.

livanir

Wystarczyło, że stała pół kroku od kolejki, przyglądała się co było na półce i już mogły pomyśleć, że stoi by poczytać produkt, a nie w kolejce.
Kierowca mógł ją zauważyć wcześniej, ale pomyśleć iż idzie ona tak wolno, że zdąży. Wystarczyło by kierowca źle ocenił, autorka przyspieszyła i już problem.

Nie wierzę że ktoś może mieć pelerynę niewidkę.

Megg16, no właśnie, niektórzy ludzie są złośliwi z natury. Powiedz mi nad czym mogę się jeszcze zastanowić? Bo widzę, że na siłę próbujesz mi udowodnić moją winę tam, gdzie jej nie ma. Stoję w kolejce, nie za nią, tak jak pisałam wcześniej - w jednej linii z innymi ludźmi. Może przez to, że jestem ponadprzeciętnie wysoka, niskie kasjerki jakoś podświadomie mnie ignorują? 😅 Błagam cię, powiedz mi nad czym mogłabym się jeszcze zastanowić, bo fascynuje mnie twój tok myślenia.

Econiks

livanir zgodnie z przepisami, kierowca nie ma prawa sobie przyspieszyć i liczyć, że wyprzedzi pieszego, który wszedł na przejście

Pers

Widać, że nie macie prawa jazdy i nie wiecie jak to wygląda z perspektywy kierowcy. W samochodzie są słupki przednie, nie raz zdarzyło mi się nie zauważyć kogoś bo akurat znalazł się w martwym punkcie i zwyczajnie go nie miałem jak zauważyć

Ambiwalentnie136

Eco ale ona już była na tej drodze. Czego nie rozumiesz?

Pers - kolejny wszechwiedzący. Mam prawo jazdy od 10 lat, przez 5 pracowałam jako zawodowy kierowca. Wiem o czym mówisz i zawsze byłam przeczulona na tym punkcie, zwłaszcza że bliska mi osoba spowodowała wypadek właśnie dlatego, że inny samochód "schował" się mu za słupkiem. Ja jestem w tej kwestii wybitnie ostrożna, a kiedy zbliżam się do przejścia dla pieszych to już w ogóle. Jestem kierowcą, nie zachowam ostrożności, potrącę kogoś - mnie się nic nie stanie, ale mogę zrobić człowiekowi krzywdę, a nawet go zabić. Tu nie ma wymówek, usprawiedliwień. Kierowca zbliżający się do przejścia ma obowiązek zachować szczególną ostrożność, a każdy kto to kwestionuje, obraca kota ogonem, zwala winę na pieszych powinien dobrowolnie zrezygnować z prowadzenia pojazdów.

Tydyt Odpowiedz

Wyprzedź kasjerkę. Jak tylko daje pieniądze do szuflady i ją zamyka to już patrz na jej oczy i jak tylko podniesie wzrok mów „dzień dobry” tylko nie szeptem. Normalne dzień dobry tak , żeby na pewno usłyszała. A jak tylko popatrzy na twoje oczy mów „poproszę…” i nie może cie zignorować.

budyn4 Odpowiedz

Przychodzi mi do głowy, że może stoisz jakoś tak, nie wiem, blisko osoby za lub przed, że wygląda jakbyście byli razem i kasjerka zakłada, że skoro obsłużyła daną osobę, to jej "towarzyszą" też.

Nie reaguj agresją. Załóż dobre intencje osoby, albo że się pomyliła.

To nie była agresja tylko irytacja. Dwie niemalże identyczne sytuacje tydzień po tygodniu - człowiek może się zirytować. Jeśli chodzi o zachowanie dystansu - ja zawsze zwracałam na to uwagę (jeszcze długo przed covidem;), bo nienawidzę kiedy obcy ludzie sapią mi na kark, sama też szanuję przestrzeń osobistą innych ludzi, więc zachowuję stosowną odległość. Jeśli ktoś "przykleja" się do mnie (najczęściej robią tak starzy ludzie, bo myślą, że jak się do mnie "przykleją" to nie wiem, kolejka szybciej się skończy?) grzecznie zwracam uwagę, żeby się trochę odsunął, więc Twoje przypuszczenie nie wchodzi w grę.

budyn4

No to może jesteś niewidzialna. W końcu zostało to jako jedyna rozsądną opcja :P

ingselentall Odpowiedz

Możliwe, że Twoja dusza ma nieludzkie pochodzenie (anioł, elf, strzyga, inny stwór) i wtedy często postrzeganie takiego kogoś przez "zwykłych" ludzi bywa zakłócone takimi anomaliami. Mam "nieludzką" koleżankę i też jest niewidzialna, ludzie siadają jej na kolanach w autobusie,

zjemcikota

Ktoś tu ostatnio się za dużo wiedźmina naczytał XDD

Postac

Takie coś było w wiedźminie? Nie kojarzę, ale dawno czytałam, więc może?

zjemcikota

Strzygi? Elfy? Tylko nastolatki zafascynowane fantasy o wampirach wierzą na poważnie w takie rzeczy. Jeśli robi to dorosła osoba, to czas zacząć się martwić

ravageuse

Sa rzeczy na swiecie o ktorych sie nawet filologom nie snilo. Natychmiastowe szufladkowanie niepojetego jako bzdure, poniewaz ktos uzyl konkretnego slowka jest niespecjalnie madre. Niepojete i niewytlumaczalne na ogol moze zostac wraz z rozwojem nauki pojete i wytlumaczone. Mam w kieszeni taki rodzaj krysztalowej, czarodziejskiej kuli. Dosc plaskiej zreszta. Moge w niej widziec rzeczy ktore dzieja sie za gorami, za lasami. Moge rozmawiac z ludzmi oddalonymi o tysiace dni marszu. Gdyby to powiedziec tak ze 150 lat temu, trafiloby sie do wariatkowa a ze 300 lat temu na stos.

Hahaha, też się zaczynam nad tym zastanawiać 😂😂😂

Econiks

A o wiarę w gościa co zamieniał wodę w wino i się zrespawnował po 3 dniach, bo jego mamę zapłodnił niewidzialny duch, nie należy się martwić?

Pers

Utopiec co najwyżej xD

Pers

Zjemcikota - dorośli ludzie chodzą do świątyń i modlą się do nieistniejących bóstw aby spłynęła na nich łaska i błogosławieństwo. Proponuję ich wszystkich wysłać do psychiatryka xD

Ambiwalentnie136 Odpowiedz

Dziewczyna poirytowana wszystkim piszę wyznanie a wy się przyjebaliscie wszyscy do niej. Jest sfrustrowana i tyle. Ile znacie osób których nikt nie lubi przez zachowanie ale zawsze je widać i rzucają się w oczy.. nie ma ideałów a ona ma jakieś powody. Ten na drodze by ją zabił. Mnie jak omijają w kolejce nie czekam tylko odzywam się od razu nawet jak czasem nie skończy jeszcze się żegnać.

Dziękuję, z ust mi to wyjąłeś. Niektórzy lubią doszukiwać się na siłę czyjejś winy tam gdzie ewidentnie jej nie ma i od razu to widać. Ale przypierdolić się/pocisnąć tak dla sportu po prostu muszą, bo się uduszą ;)

Pers Odpowiedz

Zwyczajnie w świecie jak widzisz, że osoba za tobą skończyła płatność przywitaj się z ekspedientką/tem i zacznij składać zamówienie czy co tam chcesz. Jak stoisz jak księżniczka i czekasz na obsługę to nie dziw się, że Cie olewają. Skoro nie składasz zamówienia to uznaje, że jesteś z tą poprzednią osobą, a nie kolejnym klientem w kolejce...

Możesz mnie oświecić i wyjaśnić co to znaczy "stoisz jak księżniczka"? Wyobraź sobie, że kiedy poprzednia osoba skończyła płacić to chciałam zacząć składać zamówienie (ale odczekać, aż zapłaci, żeby nikogo nie ponaglać), a że kasjerka mnie olała to już nie moja wina. Wchodzę do sklepu, mówię "dzień dobry", czekam. Mam skakać i tańczyć, żeby zwrócić na siebie uwagę? To nie jest tak, że ja stoję parę minut i milczę, tylko babka po obsłużeniu poprzedniej osoby totalnie mnie ingoruje i od razu zwraca się do kolejnej osoby, księciu.

ggguuussskkkaaa Odpowiedz

Ja tam Ci wierzę, miałam podobnie. Tłumaczyłam sobie to tym że jestem smutna i mam wystraszony wyraz twarzy więc ludzie nie chcą na mnie patrzeć, albo jestem brzydka i niewidzialna. Kasjerzy często mnie ignorowali w dużych sklepach, gdzie są osobne stoiska na mięsa itp. Byłam sama, miałam swój koszyk. Myślałam, że może myślą że przyszłam z kimś kto stoi przede mną lub za mną. Może trafiasz na kasjerów, którzy myślą to samo. Potem poznałam mojego męża i on zaczął mi mówić żeby się nie bać i nie mieć miny jakby mnie ktoś bił. Uśmiechnąć się, kasjerzy to też ludzie są zmęczeni i może zdekoncentrowani. Teraz mieszkam w innym kraju i tutaj nikt mnie nie ignoruje, może przez to że ten kraj zamieszkuje 10 razy mniej ludzi niż Polskę. Może spróbuj motywu z trzymaniem portfela lub karty w ręce żeby kasjerzy widzieli, że chcesz coś kupić.

Dziękuję Ci za ten komentarz i pozdrawiam;) Tak a propos to sama za kilka miesięcy wyjeżdżam do kraju, który zamieszkuje dużo mniej ludzi niż Polskę :) miałam okazję spędzić tam dłuższy czas i podejście ludzi do ludzi jest totalnie inne, nie mogę się doczekać tego wyjazdu:)

vernon Odpowiedz

Mam tak samo, ludzie mnie po prostu nie widzą, aż się zastanawiałem czy nie powinienem zostać jakimś szpiegiem. :)

TakaOna100 Odpowiedz

A kto chciał żebyś zniknęła albo żeby cię nie było? Może któreś z rodziców albo oboje nie planowali Twojego pojawienia się

Ambiwalentnie136

Co ma.jesno do drugiego. Jeszcze 20 lat temu polowa ślubów była z powody ciąży

TakaOna100

Ma, poczytaj o epigenetyce

Ambiwalentnie136

Epigenetyka to dziedzina nauki a tutaj chcesz jakieś mistyczne moce dopisać do tego. Może jeszcze idź jej powróżyć i sprawdź co jaki przodek zrobil.

TakaOna100

Nie ma w tym nic mistycznego, zdarzenia z okresu płodowego czy (nie)/planowania ciąży maja wpływ na człowieka, na jego zachowanie, postrzeganie i również na to jak jest odbierany przez innych.
Nie musisz w to wierzyć ani tego sprawdzać, to jest moja propozycja dla autorki. Będzie chciała to sobie sprawdzi, nie to nie.

Moi rodzice znali się 10 lat zanim się pojawiłam (byli ewenementem w tamtych czasach jeśli o to chodzi) więc pudło. Planowali moje pojawienie się i nie mówię tego dlatego, że oni mi tak mówili tylko dlatego, że usłyszałam kiedyś ich rozmowę na mój temat, która tylko utwierdziła mnie w przekonaniu jak bardzo mnie kochają. Tego czy ktoś inny chciałby abym zniknęła nie wiem, ale mam to w dupie 🤷‍♀️

Dodaj anonimowe wyznanie