#odT0Q
Pewnego dnia pochwalił mi się, że znalazł całkiem ciekawą grupę osób z problemami, które anonimowo na pewnej stronie mogą opisać swoją historię i uzyskać porady oraz wsparcie od innych użytkowników.
Sama stworzyłam tam konto i za każdym razem, kiedy widziałam, że nikt nie odpisuje na jego posty, logowałam się i robiłam wszystko, żeby jakoś go wesprzeć.
Kilka razy potem mój luby opowiadał mi o dziewczynie, która pomogła mu wyjść z dołka (oprócz mnie).
Nigdy mu nie powiem, że to byłam ja :)
I to właśnie jest miłość... troszczysz się nawet, gdy druga osoba o tym nie wie, i nie chcesz niczego w zamian 😃
Jestes KOCHANA! ❤
Fajny pomysł, ja pomagałbym podszywając się pod faceta :-)
powiedzialas mu?
ja bym sie ucieszyla nawet po latach- wszak mial w tobie podwojne wsparcie
Ja bym mu powiedziała. Teraz może rozmyślać o tajemniczej dziewczynie która pomogła mu w ciężkich chwilach.
Taka dziewczyna to skarb, dobrze, że trafił na Ciebie, a nie na kogoś, kto by go bardziej dobił
Moglaś z nim flirtować i go poderwać udając tamtą, gdyby z tobą zerwał dla tamtej to miałabyś go znowu dla siebie :)
Obieg materii ;)
Cholera, dlaczego ja nie mogę trafić na kogoś takiego jak ty?
Zaraz, wiem dlaczego. Z tego samego powodu, z którego nie wygrywa w totka.
Może dlatego, że zalatujesz desperacją na kilometr? ;-;
Tysiąc razy tłumaczę, że to co piszę na anonimowych nijak ma się do tego, jak zachowuje się w stosunku do nowo poznanych osób. Myślisz że próbując ponad 10 lat nie doszedłem do tego?
Nie wiem skąd te minusy. Obserwuję wiele związków i "miłości", w których jedno na drugie narzeka, wyzywa i obrabia 4 litery. Znaleźć osobę, której naprawdę na drugiej połówce zależy, nie jest tak łatwo.
Bo jestem naczelnym mizoginem, bo śmiem nie zgadzać się z obecną rzeczywistością.
Zależy co masz dokładniej na myśli mówiąc, że nie zgadzasz się z obecną rzeczywistością. Raz poznałam chłopaczka, który miał takie podejście i wydawałoby się to spoko, gdyby przez to nie kreował się na stereotypowego nastolatka z depresją (nie twierdzę, że młodzi nie mogą mieć depresji) i wiecznego marudę.
Z wieloma rzeczami się nie zgadzam. Nie starczyloby miejsca. Ale mimo wszystko nie jestem skrajnym marudą.
Ludzie często lubią komuś przyklejac łatkę, już po kilku zdaniach/komentarzach wypowiedzianych przez tą osobę.
To, że na anonimowych często narzekam na to czy na tamto, nie oznacza że taki jestem naprawdę.
Szkoda ze cie nie zostawil dla tamtej z forum wtedy bylyby jaja
Nie mogłaś mu pomóc we własnej osobie?
Wygadanie się anonimowo obcemu działa inaczej niż partnerowi.
Przecież jest napisane ze osobiście tez pomagała
Ale to nadal przykre, że jest wdzięczny obcej osobie i to jej pomoc tak ciepło wspomina.
Pierdzielisz tak, że kartofle w piwnicy gniją.