Mam obecnie 35 lat, ostatni raz u dentysty to byłam bardzo dawno nawet nie pamiętam kiedy, ale to były lata 2007-08. Powód niechodzenia do dentysty przez tak długi czas ? Oczywiście jak się można domyśleć silna dentofobia, a to wynikało z tego, że ostatni raz wyszłam tam z silnym bólem. Teraz jak ja słyszę wiertło to mnie dosłownie ściska od środka. Problem polega na tym, że chyba niechcący zraziłam swoją 11-letnią córkę do dentystów, gdzie niestety trzeba było podziałać wiertłem. Zapytała się mnie "mamo czy będzie bolało ?" nie wiedziałam właściwie co mam odpowiedzieć, bo nie chciałam skłamać dziecka odnośnie lekarza z którym nie mam dobrych wspomnień, więc odpowiedziałam, że nie powinno, ale niestety nie można tego całkowicie wykluczyć, bo jednak będzie wierciła, a zęby są silnie unerwione. Oczywiście nie taki był cel żeby córkę wystraszyć, tylko przygotować ją na to, że po prostu ból u dentysty jest czymś naturalnym i po prostu nie chciałam żeby w trakcie zabiegu była czymś zaskoczona. Problem polega na tym, że teraz bardzo ciężko u niej wykonać jakikolwiek zabieg, bo przed każdym pójściem ze mną do dentysty zacznyna robić cyrki w postaci płaczu, krzyku itp. itd. a ja sama nie wiem co mam robić, bo jak tylko słyszę wiertło to mnie dosłownie mdli i nie mam pojęcia jak ją w takich chwilach uspokajać.
Dodaj anonimowe wyznanie
Można jej zasugerować, że pół godziny wizyty u dentysty to w sumie mniej bólu, niż ignorowanie psującego się przez kilka miesięcy zęba.
Dopóki dzieciak tego sam nie doświadczy, takie porównanie będzie abstrakcyjne