#k2Q5e

Nienawidzę mojej pracy i nie wiem jak to się stało.

Jeszcze parę lat temu byłam jednym z tych szczęśliwców, którzy mogli powiedzieć, że uwielbiają swoją robotę. Mogłam za friko zostać dłużej, pomóc koleżance - wszystko z szerokim uśmiechem na ustach. Teraz czuję ból brzucha kiedy wchodzę przez drzwi rano, bo wiem, że czeka mnie 8 godzin pracy.

Pracuję w kulturze, mam kontakt z ludźmi. Od lat pieniądze na kulturę są ograniczane, a obowiązków przybywa. Czekam kiedy ktoś zapyta - "czy mogłabyś pracować topless jednocześnie żonglując piłeczkami? I schudnij z 10 kg, żeby być atrakcyjniejsza". Naprawdę by mnie to nie zdziwiło. Żadnych premii, podwyżek, trzynastek - nic. Najniższa krajowa - o super, podwyższyli! Inflacja już w lutym załatwiła radość.
No i ludzie. Nienawidzę ich. Tak 80%. Reszta może być.
Jest mi smutno, bo nie byłam taka. Wkurzona, zmęczona, cyniczna i wredna. Oczywiście nie w pracy - tutaj kryję się za fałszywym uśmiechem, z dnia na dzień coraz mniejszym.

Najgorsze, że nie bardzo mam się komu wygadać. Znajomi i rodzina uważają, że mam super, bo nie dźwigam ciężarów i ZUS opłacony, i w ogóle cudownie. Dla mnie to ślepy zaułek. Chcę zmienić pracę - wysyłam CV - praktycznie żadnych odpowiedzi.
Wykształcenie humanistyczne i ponad 10-letnia praca w kulturze, gdzie według opinii siedzi się na tyłku i nic nie robi. Tak mnie widzą rekruterzy.
I najbardziej mi żal tamtej radosnej dziewczyny, która rano szła do pracy i uśmiechała się. Niskie zarobki - jasne, były problemem, ale w porównaniu do pasji, którą miałam, radości i satysfakcji nie było tak źle. Nie ma już we mnie tamtej dziewczyny, nie ma pasji.
arizona41 Odpowiedz

Nie wiem w jakiej miejscowości mieszkasz, jaka jest u was sytuacja na rynku pracy, do jakich firm i na jakie stanowiska składasz aplikację, i jak długo szukasz nowej pracy, ale czasem trzeba się zastanowić czy praca w zupełnie innym zawodzie nie była by lepsza. Kiedyś też tak miałem, praca sama w sobie ok, ale zarobki słabe, atmosfera podła i szefostwo niezbyt uczciwe. Od decyzji, że trzeba sobie znaleźć inną robotę minęło ok. pół roku - długo? Ale się opłaciło. Czasami trzeba po prostu trochę poczekać. Powodzenia!

xxyyzz

Ja odniosłam wrażenie, że szuka też w innych zawodach, skoro rekruterzy ją widzą jako taką, która siedziała tylko na tyłku i nic nie robiła bo pracowała w kulturze.

Ironia92 Odpowiedz

Byłam na Twoim miejscu jeszcze 5 miesięcy temu. Praca w dużej firmie, stanowisko jednej z zarządzających osób, duża odpowiedzialność, kontakt z setkami osób każdego dnia. Lubiłam to ale do czasu - nie będę wchodzic tu w szczegóły. Ale jeszcze przed rzuceniem tamtej pracy zaczęłam robić kurs na c, c+e.. Dziś jestem kierowcą ciężarówki, zwiedziłam wiele krajów i mimo tego, że jest to fizyczna praca JESTEM SZCZĘŚLIWA.

NOTHING000

Szacun... Niewiele jest kobiet w tym zawodzie.

Ironia92

Yavanna i tu się mylisz. Wszystko da się zorganizować..

SitraAhra Odpowiedz

Wykształcenie humanistyczne daje fajne możliwości do pracy w reklamie, brandingu, public relations, komunikacji, itp. Skoro pracujesz dodatkowo w kulturze to duży plus. Możesz zrobić jakieś studia podyplomowe, np. z public relations, zarządzania kulturą, jest tyle fajnych kierunków i zawsze możesz startować do agencji reklamowy, agencji kreowania wizerunku, agencji badawczych. Tylko będziesz musiała wtedy startować w wielkie miasto.

NOTHING000

A jeśli autorka czuje, że ma lekkie pióro, mogłaby poszukać zatrudnienia w jakiejś redakcji czy wydawnictwie. Dobry, wykształcony copywriter jest naprawdę na wagę złota, a gdy oprócz wiedzy na dany temat zna choć jeden język obcy w stopniu zaawansowanym - można się z szoku chwycić za głowę na widok oferowanych warunków.

Dodatkowo, oprócz studiów podyplomowych, można pomyśleć o jakimś kursie lub drugim, zaocznym kierunku, który ładnie by się z dotychczasowym wykształceniem komponował.

NOTHING000

Np. filologia obca

GeddyLee Odpowiedz

czy mogłabyś pracować topless jednocześnie żonglując piłeczkami? I schudnij z 10 kg, żeby być atrakcyjniejsza

PoraNaPiwo Odpowiedz

Rekruterzy Cię tak nie widzą, tylko sama masz podświadomie o sobie takie mniemanie. Idąc na rozmowę rekrutacyjną musisz dosłownie samemu się sprzedać i zareklamować. Zastanow się jakie masz doświadczenia i jak możesz je wykorzystać w innej pracy. I powiedz to rekruterowi. A jak będzie próbował wyciagać minusy i braki w Twoim doświadczeniu, to zamieniaj je na zalety. Bądź otwarta na nowe możliwości😀

Opiatjeden

Ciężko jest pokazać się w dobrym świetle, skoro większość rekruterów otrzymuje CV i nie odpowiada na wiadomość.
Tak ja miałam, a mam studia ze ścisłego kierunku.

Heppy

PoraNaPiwo moim zdaniem dlatego potem są rozczarowani pracownikami. Nie każdy ma gadane i chce robić za małpę w zoo. Niektórzy po prostu chcą pracować. Na dodatek człowiek, który jest świadomy, że ciagle musi się czegoś douczyć będzie się rozwijał, a nie stał w miejscu jak ten co uważa, że już wszystko umie.

Dragomir Odpowiedz

Syndrom wypalenia zawodowego.

bazienka Odpowiedz

sprobuj przekwalifikowac sie na it? programista, tester, ux/ui, architekt, grafik mozliwosci jest mnostwo
i pracujesz zazwyczaj z ludzmi z zespolu a nie co chwila z innym bucem

jelsi chcesz humanistycznie to zastanow sie, co cie cieszy? moze pokrewnie-reklama? copywriting?

MissStonem

Wykształcenie humanistyczne + 10lat pracy w takim "klimacie"... To raczej nie jest osoba, która ot tak przerzuci się na it i zostanie programistką, choćby nie wiem jak było to opłacalne. Za to pokrewne dziedziny to faktycznie może być jakaś droga, chociaż osobiście zastanowiłabym się nad tym czy bardziej uciążliwa jest praca dzień w dzień z zespołem, czy co rusz z nowymi ludźmi 😅

Zyczliwa

Ah te mity z branżą IT. W tym momencie rynek jest przepełniony. Na jedno stanowisko juniorskie jest ok. 200 CV - przy czym ludzi przybywa. Mimo studiów, wolontariatów, projektów, szkoleń, warsztatów mnie samej jest ciężko znaleźć pracę - bo nie mam doświadczenia.
Poszukiwane są osoby z min. 5 letnim doświadczeniem w IT, którego nie da się wyczarować.

Esamip Odpowiedz

Marudzeniem nic nie zmienisz - wiedziałaś na co się piszesz, jak wyglada praca, jakie są zarobki. Rozumiem, że jak jest człowiek młody i pełny pasji to myśli, że to mu wystarczy, a pózniej przychodzi zderzenie z życiem. Rób kursy, doszkalaj się i działaj I próbuj. Co do pisania CV to może zastanów się czy obowiązki, które masz teraz można lepiej nazwać, by pasowały do nowej potencjalnej pracy.

monster18 Odpowiedz

Padło tu już trochę propozycji, dlatego ja tylko dodam, żebys się nie poddawała. Moja mama wypadła z rynku pracy na prawie 18 lat. Jakieś 3 czy 4 miesiące zajęło jej znalezienie nowej pracy, bez kompletnego doświadczenia i po tak długim czasie nie pracowania. Co prawda jest to praca w fabryce, więc wiadomo, lekko nie jest, ale można sporo zarobić. Dlatego nie poddawaj się i dalej szukaj, aplikuj gdzie się da. Oczywiście patrz na warunki pracy itp, bo to ważne, ale nie wszędzie potrzebne jest doświadczenie. Trzymam kciuki!

Heppy Odpowiedz

Pomysl nad własna działalnością. Albo nad zmiana zawodu. Moze jakiś kurs? Dopadło cie wypalenie i tyle. Skoro i tak zarabiasz najniższa krajowa to nie masz nic do stracenia.

Zobacz więcej komentarzy (4)
Dodaj anonimowe wyznanie