#jYExw

O tym, jaka „ta młodzież zła i niedobra”, czyli troszkę mojego żalenia się na polskie Januszexy i traktowanie młodego pracownika. 
Odeszłam ostatnio z pracy w pewnej firmie, w której najpierw byłam na stażu. Jestem w szoku, że kobieta, która mnie zatrudniła, okazała się być takim prostakiem. Póki na stażu płacił mi urząd, to wszystko było OK, ale kiedy zostałam zatrudniona na okres próbny, nagle wszystko robiłam źle. Była sytuacja, że szefowa dowaliła się o kalendarz wiszący na ścianie w biurze, gdzie zwykle zapisywaliśmy spotkania z klientami. Szefowa nie dość, że sama umawiała się na spotkanie przez telefon, to sama wpisała je w kalendarz, po czym... opierdzieliła nas, że ona na to spotkanie nie zdąży i to z jakiegoś powodu nasza wina (wtf?). Takich bzdurnych sytuacji było multum, a najzabawniejsze, że szefowa to kobieta wiekowa i myślałam o niej o jako doświadczonej kobiecie ze zdrowym rozsądkiem. Jakże się myliłam... Ale najlepszy hit, to kiedy zostałam poproszona na rozmowę z nią. Uwielbiam tatuaże i akurat miałam wolne dzień wcześniej, więc zrobiłam sobie dwa kolejne na nodze. Usłyszałam, że jestem nieodpowiedzialna, bo taką truciznę sobie w ciało wstrzykuję z tym tuszem i w lecie będę nosiła długie spodnie i rękaw, bo tak nie może być. Najlepsze, że ta baba była wielką zwolenniczką medycyny naturalnej, czyli mocy jakichś kryształów, psychozy, medytacji etc. 
Przy ostatniej rozmowie, kiedy się okazało, że umowy nie dostanę, usłyszałam, że „nie opłaca się zatrudniać kolejnej osoby, bo z urzędu będą kolejni stażyści”. No OK, i tak już ledwo wytrzymywałam z zachowaniem tego babsztyla, tylko współpracowników było mi szkoda, bo naprawdę fajni ludzie i wszyscy równo jej nienawidzili. Hit był dwa dni później, po moim odejściu, kiedy szefowa zadzwoniła do mnie i zapytała, czy nie mogłabym „przyjść na dwie godziny do pracy, bo nie nadążamy z robotą” XD Powiedziałam, że oddzwonię. Nie oddzwoniłam. Musiałam się dopominać o świadectwo pracy i wiecie co ta baba mi powiedziała? „Zachowałaś się nie fair, bo prosiłam cię o przysługę i mnie zignorowałaś, tak nie powinno być”. Da fug? Do tej pory jestem zdumiona, jak można być takim chamem. I jeśli kiedyś ktoś powie „jaka ta młodzież roszczeniowa, nie chcą pracować hurr durr”, to przytoczcie takiej osobie moją historię opowiadającą o kulturze i szacunku starszego pokolenia do młodego pracownika :)
imtoooldforthisshirt Odpowiedz

Szefowa piekielna, ale "nie oddzwonilam" tez bylo slabe. Moglas zwyczajnie odmowic. To, ze woli "darmowego" pomocnika jest akurat zrozumiale i to nie jest jej wina tylko systemu. Ludzie prowadza wlasne biznesy dla pieniedzy, a nie zeby ktos mial prace. Oczywiscie dobry szef wie, ze trzeba o wlasnych pracownikow dbac i w nich inwestowac, a dobry pracownik wie, ze powinien wywiazywac sie z tego, do czego sie zobowiazal w umowie. Niestety coraz trudniej znalezc zarowno dobrych pracownikow, jak i dobrych szefow.

Hvafaen

No nie, nie musiała być miła czy oddzwaniać po tym jak ten babsztyl kazał jej pracować za darmo, obrażał ją za tatuaże itd.
Coraz łatwiej jest znaleźć dobrych pracowników, coraz więcej ludzi cenni edukacje i kursy (i ma dostęp), a koszty życia coraz droższe.
Zacznijmy od tego, że pracowała za darmo to jak miała pracować? Kto normalny myśli, że ludzie za darmo siedzący u niego w firmie będą się starali za darmo? Jak można być aż takim roszczeniowcem by kazać komuś zarabiać na ciebie kase ZA DARMO? Słyszysz się? Takie osoby mają gdzieś, że ta musi mieć co włożyć do garnka i mieć dach nad głową, a ty jej każesz zapierdalać i szanować takiego człowieka, który jawnie pokazuje swoją postawe. Niepłatne staże to najgłupsza rzecz na świecie. A dobrych szefów znaleźć coraz łatwiej tak naprawdę, bo prawo ich ogranicza co do wyzysku.

Postac

Kto tam niby pracował za darmo? Za staż płaci urząd, więc pracownik dostaje wynagrodzenie. Nikt za darmo nie pracował.

Hvafaen

Dobra racja, pół darmo*

imtoooldforthisshirt

Nie musiala byc mila ani oddzwaniac, nawet gdyby tamta byla wcieleniem dobroci. Autorka mogla zwyczajnie zachowac kulture i nie znizac sie do poziomu swojej szefowej, ale wybrala inaczej.
Nikt tam nie pracowal za darmo, wiec pytanie, czy Ty sie slyszysz? Poza tym, jesli znala warunki finansowe i sie na nie zgodzila, to do kogo ma zal?
Nie wystarczy stosowac sie do kodeksu pracy, zeby byc dobrym szefem - to jest niezbedne minimum. Skoro dla Ciebie wystarczy, ze szef nie wyzyskuje, to chyba tylko przy zbiorze szparagow pracowalas. W pracy umyslowej jest wiecej czynnikow, ktore maja wplyw na pracownika i jakosc jego pracy. Zgadzam sie natomiast, ze staz to kulawy pomysl, nawet jak staz jest platny.

rocanon

@Postac
Dla tej szefowej stażyści są za darmo. Płaci im urząd pracy, nie ona.

arizona41

Niby odchodząc z pracy powinno się zostawić po sobie dobre wrażenie, bo różnie mogą się potoczyć koleje życia i można później jeszcze gdzieś napotkać osoby z byłej pracy, czy wrócić do niej. Niby nie powinno się palić mostów, ale jeżeli jakaś osoba zachowywała się wobec ciebie niezbyt miło, na tyle że nie chce się mieć z tą osobą jakichkolwiek kontaktów, to wtedy nie powinno się mieć żadnych kontaktów. Jeżeli autorka wiedziała kto dzwoni, to mogła nie odbierać, a jeżeli już odebrała, to odpowiedzieć "nie" i zakończyć sprawę.

arizona41 Odpowiedz

Pracodawca ma obowiązek wydania świadectwa pracy najpóźniej w dniu, w którym kończy się umowa. Jeżeli z jakiś powodów nie może tego uczynić bezpośrednio, to ma obowiązek w ciągu 7 dni przesłania świadectwa, czy to pocztą, czy przekazania w inny sposób.
pracodawca nie może uzależniać wydania świadectwa pracy od wykonania jakichkolwiek działań przez pracownika, czy szantażować go, że nie dostanie świadectwa pracy bo "coś tam". Pracodawca ma obowiązek wydania swiadectwa, a jak tego nie zrobi, to trzeba skierować sprawę do sądu pracy.

Dodaj anonimowe wyznanie