#jSDSs

Trzy lata podstawówki i kolejne trzy gimnazjum był moją motywacją. Gdy nie miałam ochoty wstawać z łóżka, gdy tak bardzo wstydziłam się wzroku innych. Wstawałam. Bo zauważy, że mnie dzisiaj nie ma, zasmuci się. Chodziłam całe przerwy po korytarzach, on, niby przypadkiem, od czasu do czasu patrzył na mnie. 

Czasami jednak to kotek miał gonić myszkę - w ciągu dnia wychodziłam z klas rzadziej, a niech zatęskni. W takich dniach to on się do mnie zbliżał - a to powiesił kurtkę obok mnie, czy w tym samym momencie wyszedł do toalety. Przez 6 lat całkowicie się zakochałam, uzależniłam. 

W wakacje płakałam po nocach z tęsknoty. Serce mi pękało gdy on chodził za rękę z inną, tą najładniejszą w całej szkole. Ale ja wybaczałam. Choć był przystojny to jednak wstydliwy, ślicznotki szybko traciły nim zainteresowanie, a ja dopowiadałam sobie resztę. Rzucił ją dla mnie, kolejną także. 

Mój ukochany, wstydliwy, niepewny siebie, tak bardzo do siebie pasowaliśmy! Gdy skończyliśmy gimnazjum przepłakałam całe wakacje. Tak bardzo mi go brakowało!

Gruba, brzydka, zakompleksiona, nie mająca o nikim tak złego zdania jak o sobie samej. Nikt nie wiedział co działo się w mojej głowie, nawet sam zainteresowany. Z nim nigdy nawet nie rozmawiałam, kilka razy się przywitaliśmy. Chciałam myśleć, że jestem dla kogoś ważna, że ktoś zwraca na mnie uwagę, wie o moim istnieniu. To dawało mi siłę.


W liceum żyłam na podobnych zasadach, jednak nigdy więcej nie było już miłości. Poznając jakąś grupkę chłopaków ten, który miał lubiane przeze mnie cechy zakochiwał się we mnie. Pragnął mnie rowerzysta po drugiej stronie pasów, pan w warzywniaku życzący mi miłego dnia, chłopak przyjaciółki. Och, ile ja się musiałam namęczyć żeby temu ostatniemu wybić z głowy takie pomysły!

Nawet wchodząc do marketu zawsze jakiś obcy mężczyzna się mną interesował. Chodził za mną między regałami, zerkał. Ja się ukrywałam, czasami odpowiadałam spojrzeniem, flirtowałam, kokietowałam. Później szybko analizowałam sytuację i tłumaczyłam sobie, dlaczego konkretne uczucie nie ma sensu, dlaczego się nie uda i wychodziłam po skończeniu zakupów.

Odkąd pamiętam tak radziłam sobie z niską samooceną i kompleksami. Chciałam myśleć, że w każdym miejscu gdzie pójdę jest osoba, dla której jestem piękna, ważna, która będzie o mnie dobrze myśleć. I tak sobie tworzyłam w głowie cuda wianki. 

Jakiś czas temu gdy przełączałam kanały w TV natrafiłam na psychiatrę, który mówił o tej, jak się okazało, chorobie. Podobno dość często dotyka ona osób zakompleksionych, o niskim poczuciu wartości. Tworzysz, bo chcesz być zaakceptowany, bo jesteś samotny. 

Dzisiaj, po kilku latach, mam już spokojną głowię, to się skończyło. Poznałam nawet chłopaka, którego pokochałam, dla niego jestem piękna, ważna, dobra... i on sam mi to mów! ;)
Falcone Odpowiedz

Jak nazywa się ta choroba?

natly

Może coś ze spektrum zaburzeń osobowości? Osobowość histrioniczna?

bazienka

urojenia
atencyjnosc to bardziej histrionia, ale ona bylaby rozszerzona na inne sfery zycia, autorka bylaby glosna, robilaby wokol siebnie duszo szumu a nie kochala kogos po cichu wmawiajac sobie, ze on ja tez
ja bym nie powiedziala ze to histrioniczna, blizej tu do zaleznej i przegladania sie w oczach innych. takie- zrobie wszystko jesli mnie pokochasz, zrobie wszystko by zasluzyc na milosc

oorety

atencja to nie to samo co uwaga. atencja oznacza wielki szacunek, a darzenie kogoś atencją to po prostu uważanie go
za duży autorytet, więc nie mylcie pojęć.

bazienka

bycie atencyjnym to p0odejmowanie dzialan dla zwrocenia uwagi

Ostrzenozeinozyczki

Niska samoocena. Nie bawmy się w fachową terminologię. Nazywajmy rzeczy po imieniu proszę was o to. Dziewczyna opisała wszystko to o czym marzyła ale tego nie było wtedy w jej życiu. Cieszę się a
Autorko, że jednak potrafiłaś zamknąć te negatywne myśli i teraz czujesz się kochana i zaakceptowana :) dużo szczęścia wam życzę.

oorety

@bazienka, wg jakiego słownika? twojego własnego? bo w słowniku języka polskiego nawet nie ma takiego słowa jak 'atencyjny'

Mavis113 Odpowiedz

Nie bardzo rozumiem tej fali ironicznych i złośliwych komentarzy skierowanych do autorki wyznania. Ja w tej historii widzę ogromne pragnienie kochania połączone z nieśmiałością które doprowadziły do takich urojonych wizji. Czy tym złośliwe komentującym nigdy nie zdażyło "widzieć" więcej niż było w rzeczywistości? Dla mnie jest to raczej smutne i życzę autorce wszystkiego najlepszego.

HelikopterBojowy Odpowiedz

Autorko, radzę zacząć pisać nowele, przy czym je udostępniać. Twoje wyznanie jest trudne w odbiorze, ponieważ jego składnia i logiczny ciąg są zaburzone. Z taką wyobraźnią masz pole do manewru w różnych romansach, jednak przed tym, popracuj nad ww. problemami. Powodzenia!

Panda9134 Odpowiedz

Czy wiecie, ze 90% komentarzy pod tym wyznaniem to HEJT?

Proponuję szerzyć KULTURĘ OSOBISTĄ w internecie i powstrzymać się od złośliwych komentarzy.

ProstowOczy Odpowiedz

Fajnie piszesz. Ciekawe, czy jakieś platoniczne uczucia podchodzą pod jakieś zaburzenia psychiczne. Niby wtedy wszystko tworzy się w głowie. No ale zauroczenia jakąś obcą osobą, a raczej jej fizycznością są częste i wiele osób takie coś przeżywa. No chyba że miłość i zaskoczenie to choroba psychiczna, tak, to by się wtedy zgadzało :)

Dragomir Odpowiedz

No i super. Trzymaj sie i nie czuj sie jak g.wno tylko dlatego, ze sama sie sobie nie podobasz. Co najmniej polowa kobiet tak o sobie mysli.

SheDevil Odpowiedz

Jesteś pewna, że on istnieje?

Gro9

A ty jesteś pewna że ta strona istnieje ? Może wydaje ci się że przeglądasz anonimowych a tak naprawdę to twoje urojenia podczas gdy siedzisz w psychiatryku na silnych prochach.

Nigdy nie poznacz czy to matrix czy prawdziwe życie.... :>

Suomen Odpowiedz

To może spytam tak... Czy twój chłopak naprawdę istnieje lub czy faktycznie wie, że ponoć jest twoim chłopakiem i dla niego jesteś "piękna, ważna, dobra" :D

asienaebaam Odpowiedz

Ale czy on wiesza kurtkę obok Twojej? Jeśli nie, to nie byłabym taka pewna tego związku.

Nie będę obrażać ani się złościć, jak już wyznawać to i liczyć się z krytyką, ale najszczerzej jak potrafię przyznaję, że nie dodałam wyznania żeby zbierać takie ironiczne uwagi. Opisałam swój problem, który rozwijał się we mnie przez lata, wydawało mi się, że problem złożony, moje utrapienie i słabość. Jeżeli w trakcie czytania zatrzymałaś się jedynie przy wzmiance o kurtce i tylko ona skłoniła Cię do refleksji- idź mi stąd proszę i komentuj wyznania o kupie i rzygowinach.

lanekluski1

@fuksik - tylko, że to są anonimowe wyznania a nie poradnia psychologiczna, więc chociaż może być to przykre, to wrzucając tu wyznania trzeba się liczyć z tym, że ktoś może być złośliwy. mnóstwo ludzi opisuje tutaj swoje problemy i całe mnóstwo dostaje dużo gorsze komentarze niż ten od @asienaebaam. to najwyrazniej nie jest portal służący do klepania po pleckach, a ze złośliwości to niektórzy użytkownicy zrobili swój znak rozpoznawczy.
w każdym razie fajnie, że udało Ci się rozwiązać Twój problem i jesteś w szczęśliwym związku. powodzenia :)

@lanekluski1 Dzieki😉 nie jest, nie jest, ale pewnie większość z osob, które dodawaly własne wyznania przyzna, ze zeby wyznać trzeba sie jako tako uzewnętrznić by to z siebie wyrzucić. A potem znajdzie sie kilku glupiomondrych przekonanych o swoim mistrzowskim dowcipie i będą na sile próbować ośmieszyć czy zjechać autora. A pozniej lament bo nowych wyznań niewiele. Chcesz więcej to co drugi uszczypliwy komentarz ugryź sie w jęzor albo szklankę wody zamiast. Pozdrawiam

darkwalll

Oh, ale pierwszy komentarz nie miał być złośliwy, miał być zabawny i jest. Trochę dystansu do siebie.

SheDevil

Weź kij z dupy wyjmij autorko. To tylko żart, nawet nie złośliwy.

Costamcos

fuksik, szczerze gratuluję, skoro udało Ci się pokonać problem, bo nie każdy ma w sobie tyle siły:) Niemniej to, że tak ciężko znioslaś jakiś byle jaki i do tego internetowy komentarz, świadczy o tym, że chyba wciąż pewne rzeczy bierzesz zbyt personalnie uderzając w poczucie własnej wartości. Dla własnego spokoju warto prpbowac zauważać, że nie ma się czym przejmować w pewnych sprawach.

nieudogodniony

A ja to się specjalnie zarejestrowałem, żeby napisać ci autorko, że cie polubilem po tym komentarzu. Jak ktoś dziewczynie ten komentarz minusuje to najwidoczniej sam jest takim szczwanym chamidłem. Bo łatwo i fajnie ocenia sie ludzi albo sie im glupio dogaduje pod wyznaniami, no bo przeciez autor najprawdopodobniej sie nie ujawni i nie bedzie wdawal sie w dyskusje, wiec mozna sie przed reszta uzytkownikow popisac i pisac duperele- nie żeby autorowi doradzic czy konstruktywnie ocenic jego historie, tylko zeby ironicznie dopiec i na chwile zaistniec w sieci, bo plusy bedo.
@onadiabeł- ty to chyba masz jakies problemy w prawdziwym zyciu, kilka razy juz na tego twojego kija natrafilem w komentarzach. Wez dodaj dziewczyno wyznanie,opisz jakas krepujaca czy trudna sytuacje, a jak sie z ciebie nabijac beda czy osmieszac to smiej sie w glos, zobaczymy wtedy jaką masz wyluzowaną i niezapchaną żadnym kijem dupe. Diabełka za dyche sie znalazła xd

Panda9134

Boję się o przyszłość tego świata, skoro oczekiwanie szacunku dla siebie i swoich uczuć jest uznawane przez ogół za posiadania kija w dupie. Autorko, Twój komentarz idealnie trafia w punkt! Moim zdaniem jesteś mądrą, inteligentną osobą (hejterzy pewnie mnie zminusują za to stwierdzenie xD) i mocno trzymam za Cb kciuki!

PodrapCyce Odpowiedz

Nuda.
Mega nuda.

Helmut601

@PodrapCyce popieram

Dragomir

To se podrap cyce.

Zobacz więcej komentarzy (4)
Dodaj anonimowe wyznanie