#fJCWc

Historia wydarzyła się, gdy miałam ok. 6-7 lat. W tamtym czasie ja i moi rodzice mieszkaliśmy w domu razem z babcią. Kobieta już wiekowa, do tego strasznie wścibska. Pamiętam, że zawsze kiedy rodzice wychodzili, babcia wchodziła do naszej części domu (ona mieszkała na pierwszym piętrze, a my na drugim) i po prostu grzebała nam w rzeczach. Ba, czasem nawet specjalnie wchodziła do naszej łazienki, żeby skorzystać z wagi. Ogólnie rodzice nie mogli na to nic począć. Kobieta nie była zbyt normalna, więc zamykanie góry na klucz było niemożliwe, a zwykle upomnienia na nią nie działały. Ale przejdźmy do sedna.
Pewnego dnia moi rodzice postanowili pójść do znajomych, co oznaczało, że zostanę w domu pod opieką babci. W mojej małej główce zrodził się więc szatański plan. Kiedy przyjdzie babcia, ja zacznę udawać martwą i wtedy na pewno wystraszę ją tak, że nigdy już nie przyjdzie na nasze piętro! Tak więc tego wieczoru ukradłam babci z apteczki taki dziwny „płyn”. Był on czerwony i do tego dosyć gęsty. Potem zwinęłam jeszcze butelkę keczupu i ukrywając się w szafie, stworzyłam miksturę, która miała imitować krew. Następnie poczekałam, aż rodzice wyjdą i szybko rozprowadziłam ową maź po całym ciele. Powiem szczerze, że kiedy spojrzałam do lustra, to naprawdę ta krew wyglądała bardzo realistycznie. W końcu przyszedł czas, abym zrealizowała swój plan. Weszłam do pokoju, który znajdował się najbliżej schodów i cierpliwie czekałam na babcię. Po zaledwie paru minutach od wyjścia rodziców usłyszałam, jak babcia powoli pokonuje schody. W tamtym momencie szybko położyłam się na plecach, wstrzymałam oddech i utkwiłam swój wzrok w sufit. No nieboszczyk jak się patrzy! Babcia weszła do pokoju i spokojnie stanęła obok mnie. Następnie jakby nigdy nic nachyliła się nade mną (oho, pewnie sprawdza, czy oddycham!)... i zaczęła wąchać. Tak, po prostu zaczęła mnie obwąchiwać. W końcu wyprostowała się i ze stoickim spokojem powiedziała: „To ja wszędzie szukam mojej maści na grzybicę, a ty sobie cały łeb nią usmarowałaś!”.
Jak się okazało, czerwony „płyn” to była jakaś superekstradroga maść od wujka z Meksyku na grzybicę paznokci... Mało tego, babcia poskarżyła rodzicom, że ich „mądra” córka odprawia jakieś szatańskie rytuały, jak ich nie ma w domu. Poleciła nam też, że najlepiej z tym iść do egzorcysty, zanim, uwaga, zacznę zabijać jej kury podczas czarnej mszy!
Ostatecznie jednak nie zostałam satanistką, choć babcia nadal twierdzi, że w tamtym momencie przerwała jakiś diabelski akt :)
ZapomnianeHaslo Odpowiedz

Brak najważniejszego - potem dalej chodziła po waszej części domu i grzebała wam w waszych rzeczach, czy przestała?

rozana Odpowiedz

A już myślałam, że to będzie jakiś lek na serce i babcia umrze, bo nie będzie mogła do zażyć :O

OMBoze

Ja myślałam, że babcia zobaczy "truchło" i dostanie zawału ;x

xoxi20

Ja myślałam, że może babcie jara nekrofila xd

Dragomir

Tak, i przy okazji pedofilia i kazirodztwo. Takiego kombo by nawet sam Umbriak nie wymyślił.

Apollo Odpowiedz

Cały czas mnie zastanawia, co kryje się za tym:"kobieta nie była zbyt normalna" :D

Zorro02 Odpowiedz

Uff, czyli jednak nie rtęć.

Limonka7 Odpowiedz

Co jest złego w tym, że babcia wchodziła do łazienki żeby skorzystać z wagi?

ingselentall Odpowiedz

Bzdura, wymysł, idiotyzm. Spadaj na wattpad.

Dodaj anonimowe wyznanie