#f7BbM
Mój brat popatrzył na mnie uważnie, skrzywił brwi i po chwili namysłu podsumował: „Wygląda na to, że tracisz kontrolę nad swoim życiem i przelewasz frustrację na sprzątanie, myśląc, że przez porządne wysprzątanie domu ułożysz sobie również życie. To nie tak działa, siostra, przestań sprzątać, idź zrób coś dla siebie”.
Przyznam, do zbyt mądrych to on nigdy nie należał… ale tym tekstem mnie ujął – może coś w tym jest?!
Połowa polaków robi takie porządki przed świętami.
Bo połowa ma problemy egzystencjalne i próbuje się gdziekolwiek wykazać... Bogaci ludzie sukcesu nie tracą czasu na mycie kuchenki, zamiatanie kurzy czy inne przyziemne sprawy, mają od tego kogo innego, a zamiast doprowadzać starą kuchenkę do czystości kupują nową co 2/3 lata. Dbanie o wszystko to domena przegrywów. Niestety tak już jest.
@DarkPsychopathll
"Dbanie o wszystko to domena przegrywów. Niestety tak już jest."
Domyślam się, że rodzice będący przy Tobie we wczesnych latach Twojego dzieciństwa nie są przegrywami?
Chodzi mi o to, że bogaty czy odnoszący sukcesy człowiek nie poświęca życia na takie przyziemne rzeczy. Sprząta tyle musi i zajmuje się ciekawszymi rzeczami. Jak dla kooś celem w zyciu jest sprzątanie cały czas, gotowanie non stop 5 dań na krzyż i pracowanie przez całe zycie to ok, jego wybór. Ale tak robią odpady społeczne, a nie elita. Wielcy ludzie nie zajmują się przyziemnymi sprawami.
Panie, nie zajmuj sie takimi przyziemnymi rzeczami, jak czytanie wyznań na anonimowych.
Dark, ale Autorka nie mówi, że gotuje 5 dań i non stop tak sprząta. Robi generalny porządek przed świętami, czyli pewnie raz / dwa razy do roku. Może być nawet i tak, że pomiędzy tymi generalnymi porządkami nie robi nic, albo nawet robi taki generalny porządek po raz pierwszy (stąd taki tekst brata, gdy nagle zobaczył ją sprzątającą).
Wolisz żyć w chlewie? Mogłabym wymieniać kuchenkę co roku, ale w trakcie tego roku ona ma być czysta. Nie wyobrażam sobie, umyć się w wannie, która nie była myta 2 tygodnie. Obrzydlistwo.
Polaków z dużej litery - nawet jak ich nie lubisz.
No litości... Właśnie mam w domu egzemplarz tylko od spraw wielkich, managera rodziny, który każdemu powie co ma robić, bo tylko on wie. Za to jak porządki, to dziwnie znika. Mnie domu malować nie pozwala bo to ciężka praca a ja mam co innego robić (zarabiać), sam nie ma ochoty, na fachowca szkoda mu kasy.
Wstydzę się ludzi do domu puścić.
Ja tam mam takie dni, że lubię sprzątać bez okazji, bo hmm nie lubie syfu? A przed świętami to tym bardziej się chce wysprzątać jak np. mają wpaść goście? Jeżeli ktoś sprząta każdą pierdołę, okruszek czy kłębuszek kurzu, to ma problem ale sprzątanie okazjonalne to nie jest przelewanie frustracji na to.
I dokładnie tak powiedział? Xd
nigdy nie zrozozumiem dlaczego kobiety to sobie robią? dlaczego jest taki szał sprzątania.... czy nawet gotowania? ja np, sprzątam na bieżąco. czy świeta czy nie święta . u mnie nie ma szału sprzątania.. bo i po co? i gotowanie, jebne czasem jakąś sałatke czy krokiecika, a troche kupie gotowe i tyle, po co będę się scierać jak reszta będzie do wywalenia? ile można zjeść? moja koleżanka z tyrki przed świętami zawsze bierze urlop...bo musi posprzątać i ugotować dla całej rodzinki bo córka chce jabłecznik a mąż chce coś tam coś tam i jaka ona biedna i nie lubi świąt, ja nie wiem nigdy tego nie zrozumiem, na urlopie to ja leże na plaży w portugali a nie sprzątam czy myje okna
Ktoś zapomniał, że na święta przychodzi zajączek, a nie sanepid
Jest w tym lenistwo. Takie generalne sprzątanie robi się jak jest brudno, a nie przed świętami. Można też robić na bieżąco np raz w tygodniu bądź miesiącu.