#dQEUO
No i powracając. Kiedy omawialiśmy owsiki, moja najlepsza przyjaciółka (najpewniej już była) oczywiście musiała wspomnieć, że chorowałam na owsicę właśnie... Jak jej się raz kazałam przymknąć, oczywiście tego nie zrobiła. Po lekcjach (bo obie chodzimy na te same dodatkowe zajęcia, a kończymy też później) wydarłam się na nią, poprosiłam ją, żeby się do mnie nie odzywała. Złapała mnie wtedy za ramiona. Bałam się, bo laska dużo silniejsza ode mnie. Nie chciała mnie puścić, dopóki się nie „pogodzimy”. Popłakała się i w ogóle, generalnie niby się pogodziłyśmy...
Boję się, że kiedyś mi coś zrobi.
Chcę odejść od niej, ale wiem, że ona mnie kocha, prawie jak siostrę.
A najgorsze jest to, że też nie chcę zrywać z nią kontaktu.
Pomocy.
No i jak ktokolwiek ma Ci pomóc, jeśli sama chcesz tkwić w tej toksycznej relacji?
To nie jest twoja przyjaciółka.
Gdyby Cię kochała jak siostrę, to by tak się nie zachowywała.
Zemsta?
pewnie masz coś na nią wykorzystaj to w odpowiednim momencie
Szkoda czasu i energii na to
@Hvafaen Niby tak ale na pewno coś już ma na nią
Wybacz, ale czasem chce mi się śmiać, gdy mówi się, że jedna koleżanka kocha drugą, w przypadku dzieci albo nastolatek. Nie chodzi o płeć, gdyż nie śmieję się, ani nie pogardzam osobami homoseksualnymi. Chodzi o nazywanie miłością zwykłego koleżeństwa albo przyjaźni. Relacji być może tak kruchej, że skończy się wraz z końcem szkoły, przeprowadzką albo wejściem w związek z chłopakiem, do którego wzdycha również druga z koleżanek. Nie nazywajmy wielkimi słowami takich rzeczy. "Miłość" - to pewnie za dużo powiedziane. Jak nie chcesz się z nią kolegować, to skończ tę relację. Co ona może Ci zrobić? Jeśli Cię obmówi, to trudno. Ludzie w każdym wieku gadają na innych i o innych, musimy starać się tym nie przejmować i umieć bronić. Jeśli koleżanka będzie chciała zrobić Ci coś gorszego, to zawsze możesz poprosić o pomoc rodziców albo nauczycieli. Od grubszych, kryminalnych spraw, jest policja. Żyjmy tak, żeby inni nie mieli na nas żadnych haków. Młodzież powinna wiedzieć, że na przykład nie wysyła się nikomu swoich nagich zdjęć albo kompromitujących materiałów, które ktoś może dalej porozsyłać. Nie musimy też opowiadać swoich wstydliwych sekretów pierwszej lepszej osobie. Mówi się, że trzeba z kimś zjeść beczkę soli, żeby go poznać. Uważam, że wtedy jest możliwa dojrzała przyjaźń dojrzałych ludzi. Mam takie zdanie o nastoletnich znajomościach, bo sama byłam nastolatką i miałam znajomości, które wydawały się relacjami na całe życie, a jednak nimi nie były. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego. :)
Okay, tu raczej nie ma mowy o miłości, ale przyjaźń to jest miłość.
Nawet u nastolatek. Ile osób przyjaźni się już od podstawówki do tej pory?
Kochałam wszystkie moje przyjaciółki w dzieciństwie. Nawet jeśli teraz mamy słaby kontakt albo nie mamy go wcale, to na tamten moment mojego życia je kochałam. Uważasz, że dzieci nie są w stanie odczuwać miłości? Jak najbardziej są. Dzieci mogą kochać rodziców, rodzeństwo, koleżankę z którą bawią się na trzepaku, swoją ulubioną lalkę, misia, zwierzaka i nawet jeśli ta miłość jest inna niż ta, którą znamy w dorosłym życiu, to wciąż jest to miłość. I to nieprawda, że miłość musi trwać całe życie. Przecież dorośli ludzie też się rozstają, rozwodzą, przestają kochać i to nie znaczy, że nie kochali się nigdy. Miłość to mieszanka hormonów w naszym mózgu, każdy odczuwa ją po swojemu. To, że masz nowego partnera, nie znaczy, że nie kochałaś poprzedniego. To, że przyjaźń się zakończyła i każdy poszedł w swoją stronę, nie znaczy, że kiedyś te osoby się nie kochały. Można kochać więcej niż jedną osobę, zarówno w przyjaźni, jak i w związku, bo nasz mózg jest bardzo pojemny, a miłość się zaczyna w mózgu.
Jeśli dziecko twierdzi, że kocha swoją przyjaciółkę, to ty nie masz prawa tego kwestionować, bo nie siedzisz w mózgu tego dziecka i nie wiesz, jakie uczucia nim kierują.
Ja sama kochałam moje zabawki i traktowałam trochę jak ludzi, ale uważam, że nastolatki mają skłonność do nazywania zjawisk zbyt wielkimi słowami. Nie spotkałam się nigdy z tym, żeby jakaś dziewczyna mówiła, że kocha koleżankę albo przyjaciółkę. Jedynie czytałam o tym w Internecie. Może moje środowisko koleżeńskie, od dziecka do dziś, nie miało skłonności do mówienia, że kocha się koleżankę albo przyjaciółkę.
„Nie spotkałam się nigdy z tym, żeby jakaś dziewczyna mówiła, że kocha koleżankę albo przyjaciółkę.” to chyba twoje środowisko.
Spotkałam moją przyjaciółkę w 2 klasie podstawówki pierwszy raz, w 4 klasie już mówiłysmy sobie, że się kochamy. Nie bylo w tym nic romantycznego czy erotycznego, ani troszeczkę. Do tej pory się kochamy (szczerze), a mineło ponad 10 lat. Nie powiem dokładnie ile.
My z przyjaciółmi często sobie mówiliśmy/mówimy, że się kochamy. Mam nawet taką jedną przyjaciółkę od czasów dzieciństwa, którą bardzo rzadko widują, bo mieszka na drugim końcu świata, dzwonimy do siebie jedynie co jakiś czas i zawsze każdą rozmowę kończymy tymi właśnie słowami. Pomimo dzielącej nas odległości, jest jedną z najbliższych mi osób i szczerze kocham ją jak siostrę. Owszem, miłość to wielkie uczucie, ale dzieci i nastolatki również mają prawo do wielkich uczuć. Nie jest to przeznaczone tylko dla dorosłych.