#biaDL

Mój pająk wprowadził się do mnie tuż po tym, jak opuścił mnie były facet. Zazwyczaj nie toleruję takich stworzonek w moim domu, ale w tamtym okresie poczucie beznadziei i niechęci do świata sprawiło, że nie chciało mi się pozbyć intruza.

Pierwszy raz zobaczyłam go we wnęce okiennej w mojej łazience, mam okno tak jakby w środku prysznica. Panikarą nie jestem, tak że z myślą 'jutro go wyrzucę' umyłam się i poszłam spać. I tak każdego dnia, aż stwierdziłam, że w sumie bardzo go lubię. Uczyliśmy się siebie wzajemnie. Ja, sprzątając łazienkę, nie ruszałam jego kilku milimetrów kwadratowych. On zawsze chował się głęboko w rogu okna, kiedy naga szłam pod prysznic. Nigdy nie kierowałam strumienia wody w jego stronę. Tak nam mijały miesiące. Z czasem z rozczuleniem myślałam o nim wracając do domu. Taka mała, niepozorna czarna kulka, czekająca grzecznie i niezmiennie na swoim miejscu w oknie. Nie sprowadzał innych pająków do naszego mieszkanka, a ja usuwałam obcych delikwentów, żeby przezornie ochronić mojego koleżkę.

Mój pająk był znany w gronie moich znajomych. Traktowali go nieco lekceważąco, ale nikt nie ośmielił się wprost powiedzieć czegoś uwłaczającego lub przykrego. Pewnego dnia zaprosiłam do siebie kolegę na kawę. Zwyczajowo sprzątnęłam widoczne części mieszkania i zabrałam się za łazienkę. Przecierając szmatką podłogę pod zlewem, natknęłam się na pająka. Odruchowo starłam go ściereczką, a ten skulił się w geście obronnym. Dobiłam go papierem toaletowym. Kiedy już wylądował martwy w muszli, ogarnęło mnie złe przeczucie. Spojrzałam w okno. Puste.

Zabiłam swojego pająka. Mojego nieśmiałego, grzecznego, małego pająka, który samym swoim widokiem osładzał mi wiele miesięcy naszego wspólnego życia. Wciąż mam przed oczami jego obraz, kiedy się kulił i z każdym dniem bardziej do mnie dochodzi, co zrobiłam. Czemu akurat tego dnia opuścił okno? Dla niektórych to tylko jakaś przybłęda z zewnątrz, a ja chyba nigdy o nim nie zapomnę.
SIA Odpowiedz

To była jedna z piękniejszych i smutniejszych historii o relacji ludzko zwierzęcej jaka czytałem

Od tego komentarza jeszcze smutniej mi się zrobiło... 😂😭

Mikan Odpowiedz

Mam arachnofobię i do każdego pająka wołam tatę albo kota, ale tego tutaj opisałaś z takim uczuciem, że aż mi się go szkoda zrobiło :c Pamiętaj, że mimo przykrego końca przynajmniej dałaś mu dom i towarzystwo na dość długi w pajęczej skali czas.
Spoczywaj w pokoju, pajączku </3

PanJagodzianka Odpowiedz

Według mnie zwierzę to zwierzę. Dla mnie bez różnicy co to za zwierzak. Inni ludzie przygarniają z ulicy psy,koty itd. ty przygarnełaś pajączka. Ważne, że go pokochałaś i wzajemnie nie sprawialiście sobie problemu.

Serwatka31

Dla mnie jest spora, i zależy od inteligencji zwierzęcia.
Proste rozróżnienie - "jeśli poluje, a nie je trawę, nadaje się na zwierzątko" może i upraszcza zdecydowanie za dużo, ale pająka akurat mi szkoda.

Serwatka31

Szanuję ludzkie przywiązanie do każdego zwierzątka, nawet do pluszaka, ale zdecydowanie uważam, że prawo powinno inaczej karać za zabicie mrówki, inaczej za myszy, a innej za psa, albo małpę.

YurioPlisetsky

@Serwatka idąc twoim tropem myślenia króliki oraz gryzonie nie nadają się na zwierzęta domowe.

Serwatka31

"uprasza zdecydowanie za dużo". Czytałeś/aś w ogóle dokładnie mój komentarz?
Wyraźnie w nim piszę, że to zbytnie uproszczenie (które usłyszałam z resztą od osoby, dla której królik czy gryzoń to wszystko, byle nie zwierzątko domowe), ale AKURAT TU działa.

livanir

Serwatka31 to takie uproszczenie, że większość zwierząt domowych nie zalicza się lub tylko w części.
Pomijając- w tej definicji bardziej zwierzątkiem domowym jest pająk czy pingwin od kawi domowej

Serwatka31

Dobra, to powiedz mi szczerze - chciał byś mieć jako zwierzątko królika albo świnkę morską?
No właśnie.
Ja też jakoś nie bardzo.

ToTylkoJa90

Serwatka Chyba czegoś nie rozumiem. Już abstrahując od tego, że tak dyskusja jest lekko niepokojącą, bo rzeczywiście to indywidualna kwestia jakie kto ma zwierzątko, to w życiu bym nie stwierdziła, że ludzie nie gustują w gryzoniach, bo mnóstwo osób za nimi przepada. Oczywiście, nie mam na myśli kwestii kulinarnych. 😹

YurioPlisetsky

@Serwatka co to w ogóle za pytanie?? XDDD
Tak się składa, że moim domowym zwierzęciem jest królik, a jak zdechnie to nie wyobrażam sobie nie kupić nowego.

MissStonem

@Serwatka31 - Oj, chyba niewiele wiesz o tych zwierzątkach. Przygarnęłam niechcianego królika, już dorosłego, który nie był nauczony niczego i lekko agresywny. Obecnie reaguje na swoje imię, przybiega na zawołanie, wie, gdzie ma kuwetę, śpi ze mną, bo uwielbia się przytulać, a kiedy nie ma mnie cały dzień autentycznie tęskni i po powrocie cieszy się jak pies... 🤷🏻

sznurowka Odpowiedz

Jak się boję ośmionogich stworów, tak mi się smutno zrobiło

YurioPlisetsky Odpowiedz

Miałam takiego pająka pod parapetem i jak pająków się boję tak ten był mile widzianym gościem. Niestety pewnego razu zniknął zostawiając swoją pajęczyne.

KaskaDupaska

On nie zniknął. Zjadłaś go.

honey100 Odpowiedz

Pięknie napisałaś...

Eldoshit25 Odpowiedz

Też kiedyś miałem takiego "swojego pająka" to był jeden z tych większych na którego zazwyczaj jedno uderzenie laczkiem nie wystarczy a ja nienawidzę pająków ale jednak tego polubiłem i gdy miałem jakoś ok 10 lat to w wakacje codziennie dawałem mu jakąś zabitą wcześniej muchę i przyglądałem się co z nią robi ale gdy wyjechałem na tydzień nad morze i wróciłem już go nie było :/

Kornelia001 Odpowiedz

Nie przeszkadzają mi pająki na zewnątrz, ale w domu już tak. Boję się ich panicznie i każdego intruza, który pojawi się w zasięgu mojego wzroku zabijam. Ty swojego opisałaś w tak słodki sposób, że aż mi się go żal zrobiło ;(

Sylwunia12345 Odpowiedz

Ja się mega boję pająków a się wzruszyłam. :(
Sama miałam podobną przygodę z pająkiem. Mieszkał w kącie w toalecie. Inne pająki przeganiałam a jego zawsze broniłam. Aż pewnego razu znikł. Pewnie mama go sprzątnęła. :(

weekendtoweekend Odpowiedz

Po przeczytaniu czuję miłość i zrozumienie dla wszystkich pajączków

Zobacz więcej komentarzy (23)
Dodaj anonimowe wyznanie