#YPpMS

Mam od jakiegoś czasu problem ze swoją mamą. Mieszkamy razem, ja jestem w drugiej klasie liceum, a ona, tuż po czterdziestce, chyba przeżywa drugą młodość. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że… no właśnie. Trochę przesadza, posłuchajcie.

Tata odszedł od mamy do młodszej laski, jakieś 3 lata temu. Matka się kompletnie załamała, na szczęście terapia i antydepresanty z czasem jej pomogły i nie skończyła jako alkoholiczka. Cieszę się bardzo, że się podniosła i dzisiaj jest w świetnej formie. Tylko czasami mam wrażenie, że chyba w aż „zbyt świetnej”.

Moja mama ma lepszą figurę niż ja. Trzy razy w tygodniu chodzi na siłownię i dwa razy na basen plus raz w tygodniu ma zajęcia taneczne. Dba o siebie bardzo, codziennie ma pełny makijaż, zrobione włosy, zawsze ubiera się w kuse i seksowne sukienki. I tu właśnie zaczyna się problem. Od pewnego czasu ona stała się w tym wszystkim strasznie wyzywająca i wulgarna. Nie ma w sobie żadnej skromności, zakłada tak krótkie spódniczki, że prawie widać jej tyłek. Dekolt zawsze do pasa. Momentami to po prostu jest niesmaczne. Wstyd mi, gdy idzie w takim stroju na zebranie do szkoły. Ona kompletnie nie wygląda jak matka, tylko jak jakaś prostytutka. Mówiłam jej o tym, ale ona sobie nic z tego nie robi. Jednak nie to jest w tym wszystkim najgorsze.
Najbardziej mi wstyd zapraszać do siebie znajomych. Gdy tylko wpadną do mnie koleżanki, moja matka stara się grać kumpelę. Zagaduje do nich głupimi tekstami o lakierach do paznokci i próbuje rozmawiać jak ze swoimi koleżankami, nie zauważając, że to znajome jej córki, młodsze o ponad 20 lat! Najgorzej jest, kiedy przyjdą do mnie koledzy. Wtedy matka zaczyna się przed nimi wyginać, przybiera dziwne pozy, ewidentnie wypina tyłek, by przykuć ich wzrok. Flirtuje z moimi kolegami, a przecież każdy z nich mógłby być jej synem! Moi koledzy z chęcią na to patrzą i ciągną te durne pogawędki, a potem nabijają się z niej. Mam ochotę zapaść się pod ziemię, jak widzę, gdy moja własna matka robi z siebie pośmiewisko.
Co więcej, ostatnio przestałam zapraszać do siebie mojego chłopaka, bo nawet do niego ma jakieś chore teksty… Jest mi strasznie przykro i nie wiem jak z nią rozmawiać. Nie chcę, by znów wróciła do depresji, ale jej aktualne zachowanie przekracza wszelkie normy. Co jej powiedzieć, by w końcu do niej dotarło, że nie musi się tak zachowywać, by czuć się wartościowa?
CyraneczkaZKoviru Odpowiedz

Radzę żeby mama poszła znowu na terapie. Im dłużej robi takie szopki, tym gorzej.

Feniks06

Dokładnie. Jak pada hasło "syndrom wieku średniego" to kojarzy się to bezapelacyjnie z facetami i jest to uzasadnione. Jednak mama autorki ma niemal ten sam syndrom, tylko u facetów jest inny powód niż u niej.

Gdy rozbija się kobiecie małżeństwo a facet dodatkowo odchodzi do młodszej, to występuje dość charakterystyczne zachowanie. Nie wiem czy to wynik tego, że kobieta chce za wszelką cenę dorównać młodszej konkurentce, pokazać facetowi co stracił czy po prostu desperacko znaleźć sobie nowego faceta w obawie przed samotnością czy chęci pokazania, że może mieć lepszego. Nie wiem jakie motywy były w przypadku matki autorki ani jaką była osobą przed rozwodem.

Obserwowałem już jednak wiele takich metamorfoz. Kobieta... być może kiedyś atrakcyjna, seksowna z czasem coraz bardziej zagrzebuje się w obowiązkach domowych, zawodowych, seksowne ciuchy są coraz częściej zastępowane wygodnymi podomkami a zmysłowa bielizna ciepłymi bawełnianymi majtkami i wygodnym stanikiem. Coraz częściej zaniedbuje sama Siebie... figura już nie ta co kiedyś, makijaż robiony na prędce, seks rutynowy od lat w tym samym miejscu i wg tego samego scenariusza, ładne fryzury zastępowane szybkimi kokami a na głowie spore odrosty Nie mówię, że to jej wina... po prostu się tak dzieje. Nagle szok... facet odchodzi i to jeszcze do młodszej. Kobieta sobie przypomina, że chce być kobietą... chce uwodzić, chce być pożądana, chce niczym nie ustępować młodszym. I wtedy się zaczyna... siłownia, biegi, praca nad formą, figurą, przyjemności, wymiana garderoby, staranna fryzura, paznokcie. To co nie było możliwe w małżeństwie bo przecież praca, dom, dzieci, obowiązki nagle da się pogodzić zostając z dziećmi samemu. Jest czas na to by o Siebie zadbać, by mieć hobby, by mieć życie towarzyskie, by żyć. Problem w tym, że niektóre płyną w tym za daleko... liczą, że wymażą małżeństwo i wrócą magicznie do czasu gdy miały dwadzieścia parę lat. Stąd kuszenie i flirtowanie z młodszymi.

Hurricana

To czy kobieta dba o siebie bardzo zalezy od jej meza. Jesli tylko kobieta zajmuje sie domem, dziecmi, pozniej wraca do pracy i nadal jest ze wszystkim sama, to nic dziwnego, ze o sobie zapomina. A mama autorki ma juz dorosla samodzielna corke, wiec moze juz pomyslec o sobie.

Feniks06

Hurricane owszem coś w tym jest. Jednak z całą pewnością mogę stwierdzić że gdyby nie odejście męża to niezależnie od wieku córki metamorfoza by nie miała miejsca. Ja sam byłem świadkiem takich mechanizmów. Również u kobiet które miały dajmy na to 5 letnie dzieci. Obowiązków tyle samo albo i więcej bo jest się już z tym naprawdę samemu a jednak okazuje się, że da się wygospodarować jeszcze czas dla siebie. To już sprawa indywidualna ale okazuje się że to też kwestia zarządzenia czasem i priorytetów. Gdy ma się męża, dziecko i masę obowiązków to dbanie o Siebie niekoniecznie musi być w topie priorytetów. Gdy jednak mąż odchodzi to ta hierarchia może zostać wywrocona do góry nogami.

Trochę z innej beczki ale w temacie. Mam znajomą... Ok 40 lat. Mąż, córka w liceum, syn w podstawówce. Kobieta nie zapuszczona ale odnosi się wrażenie że bardzo zmęczona z ogromnym deficytem czasu dla Siebie. No ale wszystkie posiłki robi ona. Syn nawet kanapek sobie sam nie zrobi tylko idzie do mamy. Porządek w domu też wysoko na liście... Podłoga codziennie myta, generalne porządki, zmywanie to jedyna osoba która to robi. Reszta tylko wrzuca rzeczy do zlewu. Tłumaczy to tym że jest pedantką i zrobi to lepiej. Babka nawet nie pamięta kiedy ostatni raz obejrzała jakiś film bo jak mówi jej rutyna dnia kończy się o 22-23. O podziale obowiązków z mężem nie mówię bo nie mam o nim wielkiego pojęcia. Jednak mam wrażenie że sama sobie sporo na garba wrzuciła bo gdy rozmawialiśmy na ten temat to sama powiedziała, że nie ma opcji żeby robiła mniej bo ona musi. Bo syn się skaleczy, bo nabalagani w kuchni, bo będzie to robił 3 razy dłużej więc trzeba mu ta kanapkę zrobić.

Hyperloop Odpowiedz

Może jej wytłumacz, że fajnie że się dobrze bawi, ale nie powinna tego robić Twoim kosztem? A jak nie rozumie, to odwróć szybko sytuację, jak by to było, gdybyś to Ty wypinała sie w kusej kiecce do jej kolegów? Ona ma ewidentnie problem z samooceną, i szuka potwierdzenia z zewnątrz że jest jeszcze ladna i atrakcyjna.

AmziToIzma

Być może jej samoocena poprawia się bardziej, kiedy to właśnie młodzi zwracają na nią uwagę... Bo skoro młody chłopak sobie z nią poflirtuje, to tym bardziej wydaje jej się, że jest atrakcyjna, w końcu nie ma nic "przyjemniejszego" niż świadomość, że młodzi zamiast uganiać się za młodymi, uganiają się za starszą od siebie panią... Taki rodzaj komplementu. Najgorsze w tej sytuacji jest to, że póki ona sama nie zauważy, że to co robi jest nieodpowiednie, to jej córka może się na śmierć nagadać, a to i tak nic nie da, jak grochem o ścianę.

MarMarSze Odpowiedz

Żeby sobie znalazła chłopa w swoim wieku. Niech pójdzie na jakieś randki to może się uspokoi.

Alessandria Odpowiedz

Nie masz przypadkiem na imię Stifler?

majer

To Stifler odszedł? Nie nakręcą kolejnych przygód? RIP mój bohaterze z młodości. Hej, jak tu mogę wstawić świeczkę? Po raz pierwszy w życiu mam taką potrzebę. {}. .~~
~
{}
*
[]

cholera,
!
(。 ㅅ 。)
cholera, też nie to
( . Y . )
wrong again
(__!__)
podaję się

Alessandria

DwaNastroje oczywiście, że z klasą... chłopców śliniących się na jej widok :)

bazienka Odpowiedz

wez nagraj co oni o niej mowia, jak uslyszy dissy to moze otrzezwieje

Franz1983 Odpowiedz

Będąc nastolatkiem byłem u kumpla w domu. Jego ojciec prowadził jakiś sklep na parterze. I w pewnym momencie podjeżdża auto i wysiada z niego kobieta ubrana podobnie jak Twoja matka. Mówię mu: patrz jaka dupeczka do Was przyjechała. A on na to: to moja mama. Nie obraził się bo nie byłem ani pierwszy ani ostatni. Ale pewnie nie czuł się z tym dobrze

speedway4her Odpowiedz

Jak Rozenkowa :-D

bazienka Odpowiedz

terapia, moze masz jakas ciotke, ktora jej rpzemowi do rozumu i doradzi terapie?

Vampire7 Odpowiedz

Twojej mamie ewidentnie brakuje faceta. Kobieta wariuje, potrzebuje czułości i seksu. Jak każdy. To musisz zrozumieć, ale jej zachowanie jest rzeczywiście nie do przyjęcia. Może spróbuj z nią pogadać na spokojnie? Powiedz jej wprost, że jej koledzy się z niej śmieją, że robi Ci wstyd. Powiedz jej, że wyglada świetnie, ale mogłaby się ubierać bardziej elegancko i ze pomożesz jej znaleźć partnera w jej wieku :) Serio może warto spróbować wysłać mamę na jakieś randki? Ona jest samotna i myśle, że warto to zmienić.

Napotrzebykomentarza Odpowiedz

Może oceniam to przez pryzmat siebie samej, ale powiem ci, że od dwunastego roku życia zmagam się z chorobą dwubiegunową i zachowanie twojej mamy przypomina mi typową manię

CherryGarcia

Też mi to przeszło przez myśl.

Zobacz więcej komentarzy (11)
Dodaj anonimowe wyznanie