#XB00L
Niedawno w ramach zajęć byliśmy na dłuższych zajęciach terenowych i nocowaliśmy w paru ośrodkach. Wiadomo, jak to studenci – wieczorem do monopolowego po alkohol i balują do rana. Dodam, że bardzo lubię pić w dobrym towarzystwie, więc całkiem fajnie nam się integrowało.
Przyszedł mój ulubiony moment imprezy – gdzie większość pijanych już śpi, zostają ci najtwardsi i dyskutują na przeróżne tematy, gadka się klei, otwieramy przed sobą serca. Gdy zostały już tak ze cztery osoby, zaczęło się dziać coś dla mnie dziwnego. Padły teksty, że Olka się szmaci, Adam jest totalnym idiotą, Kaśka jest głupia, a Marek zrobił to i tamto... W jednej chwili prysło wrażenie dobrze zgranych ludzi, pojawił się obraz obgadujących się za plecami fałszywców.
Chyba jednak pozostawię nasze relacje takie, jakie były do tej pory...
Matko, w życiu nie chciałabym pić z osobą tak oceniającą i tak bardzo przekonaną o swojej wyższości. Naprawdę, nikt nie jest doskonały. Jeśli razem pijecie, to jednak jakaś doza wyrozumiałości by się przydała Skreśliłaś kogoś, bo raz po kilku godzinach picia obgadał koleżankę, ba, ty skreśliłaś całą swoją grupę na studiach z tego powodu! Mam nadzieję, że u siebie również nie tolerujesz najmniejszych wpadek.
Ale ona nie zjechała ich z góry na dół za to, jak się zachowali. W przeciwieństwie do Ciebie, która naprawdę równo pojechałaś po autorce, wyciągając ze swoich obserwacji daleko bardziej abstrakcyjne wnioski niż ona.
A ja Cię popieram autorko. Też jestem trochę aspołeczna i więcej obserwuję. Jest mnóstwo osób, którzy mają bardzo dużo do powiedzenia o życiu innych za ich plecami, a prosto w twarz nie mieliby nigdy odwagi nic powiedzieć. Ja nie obgaduję ludzi za ich plecami, bo jeśli się chcę z kimś zadawać to albo akceptuję ich takimi jakimi są, albo nara. Nie wyobrażam sobie być koleżanką kogoś, kto obrabia mi dupę na lewo i prawo, a nie ma jaj powiedzieć mi coś prosto w twarz. Studia do pikuś, zobaczysz jak fałszywi ludzie są w miejscu pracy. Wolę zająć się sobą i medytować, niż marnować czas i energię na ocenianie życia ludzi, których nawet nie lubię. Ale do tego trzeba dojrzeć.
Niestety taka jest ludzka natura, że obgaduje się innych. Nawet gdyby na bezludnej wyspie znalazły się 3 osoby, to jakby jedna się oddaliła, to te 2 pozostałe by ją obgadywały. Nie jest to zbyt miłe, ani zbyt grzeczne, ale to raczej jest nieuniknione i musisz być tego świadoma, że jak Ciebie nie ma, to też inni Cię obgadują.
Dlatego nienawidzę ludzi.
Zawsze mogli gadać o pogodzie.
Być może też łatwiej ci ich za to skreślić niż walczyć ze sobą żeby starać się jakoś grać społecznie.
Ja to rozumiem, bo aktualnie w życiu mam podobnie.