#X6T5F
Moi rodzice po ślubie wyremontowali sobie dwa pokoje w starym domu mamy. Oczywiście stwierdzili, że z czasem rozbudują mieszkanie. Po dwóch latach urodziłam się ja. Na początku spałam razem z nimi w łóżku, a potem postawili mi łóżko obok swojego. Wszystko było w porządku. Sześć lat później urodził się mój brat, który również spał z rodzicami. Po jakimś czasie rodzice kupili łóżko piętrowe. Nadal spali w naszym pokoju. Ich życie łóżkowe nie było przez to specjalnie nieudane. Nieraz się budziłam podczas ich igraszek. To było straszne. Płakałam przez to wielokrotnie. Zazdrościłam koleżankom ich własnych pokoi. Ja nigdy nie miałam prywatności. Nie miałam za złe rodzicom tego, że nie stać ich na rozbudowę domu, tylko to, że nie mogą sami przenieść się do salonu na rozkładaną kanapę. Dla nich wygodniej jest spać w naszym pokoju, bo nie muszą składać łóżka. Wstyd mi zapraszać koleżanki, bo potem tylko plotki i zdziwienie typu: „Rodzice cię nie budzą w nocy?”. I wredny śmiech.
Mam 16 lat, mój brat 10, i śpimy z rodzicami w jednym 10-metrowym pokoju. Nigdy w życiu nie zrobię tego swoim dzieciom.
Nie rozumiem tego. Owszem, każdy ma potrzeby seksualne i to naturalna sprawa, ale ja chyba nie miałabym ochoty na zbliżenie z partnerem, wiedząc, że ktokolwiek jest z nami w pokoju. Dzieci czy inne osoby, po prostu nie mogłabym, byłoby mi zwyczajnie wstyd. Tak, młodzież powinna być uświadomiona, że "rodzice też to robią", tylko może nie dosłownie. Powiedz im, jak sprawa wygląda z twojej strony i już.
Ja nie rozumiem też postawy rodziców, nie woleliby mieć też "swój kąt"? Po za tym, chyba każdy rodzic powinien sobie zdawać sprawę, że nastoletnie dziecko potrzebuje trochę prywatności. Zastanawiam się też, czemu autorka sama nie przeniesie się na kanapę w salonie.
FuckYourself 10 metrów to malutki pokój, nie da rady chyba na pół. Mieszkałam kiedyś z chłopakiem w 12 metrowym pokoju i było bardzo ciasno, więc nie wyobrażam sobie czteroosobowej rodziny w jeszcze mniejszym...
@TimeyWimey Jeśli miałaby to być tylko sypialnia (bo przecież jest jeszcze salon), to spokojnie. Przez pewien czas miałam pokoik troszkę ponad 5m2 i zmieściło się łóżko, telewizor, biurko i nawet klatka z chomikiem :D
Chyba, że ten pokój jest na przykład bardzo długi i wąski, wtedy mógłby być problem.
Ciekawe jak rodzice by się poczuli gdyby autorka zaczęła się masturbować (lub przynajmniej udawać) w ich obecności, a najlepiej podczas ich igraszek ;)
Moi rodzice spali na samym materacu rozkładanym na podłodze w salonie, żebyśmy z siostrą miały własny pokój. Da się? Da się.
Sory, ale jak masz dwa pokoje, to pogadaj z rodzicami zeby przeniesli sie do salonu. Ja mam dwoje rodzenstwa, i to braci, mielismy wspolny pokoj do moich 17 urodzin. Nie mam traumy, rodzice zamykali drzwi do swojego pokoju-salonu (tzn 2 funkcje). Twoi rodzice to jakies wyjatki ze bzykaja sie przy dzieciach gdzie salon pusty. Sory.
Sory. Ale nie zawsze rozmowa z rodzicami = rozwiązany problem. Często rodzice mają głęboko w D to, co mówią dzieci. SORY
W takim razie niech autorka przeniesie się do salonu, w końcu lepsze to, niż słuchanie własnych rodziców, którzy uprawiają seks.
Może również przenieść łóżko piętrowe do salonu i tym sposobem być w osobnym pokoju.
16- latka? Sama? Skoro rodzice nie widzą problemu to serio myślicie że będzie im się chciało jej nosić łóżko do salonu? Oj, chyba naprawdę nie rozumiecie. Musicie zatem wierzyć mi na słowo, że niektórzy rodzice są uparci i już. Mi matka chciała nawet meble ustawiać po swojemu w moim pokoju, ale się nie dałam. Za to nie miałam prawa ruszać innych mebli w domu, tym bardziej w salonie, bo był wrzask. Nie każdy ma rodziców z którymi się można dogadać... Kiedy to dotrze do ludzi, że każdy ma inaczej w domu... Ech
Ja bym chyba o tym komus powiedziala, zeby ich "uswiadomili" co robia. A autorka moze spac na kanapie w salonie, albo metoda mojej kolezanki (miala osobny pokoj, obok sypialni rodzicow, ale nigdzie nie mieli drzwi) - pozno wieczorem jej rodzice sie bzykali (mysleli ze ona juz dawno spi), a kokezanka wstala, jak gdyby nigdy nic poszla do kuchni, zapalajac swiatla w pokoju, korytarzu, kuchni a potem jeszcze w łazience. Dwa dni później mieli wstawione drzwi do wszystkich pokojow ;-)
Powinna powiedzieć im wprost tak zeby im kopara opadła, że ani ona ani jej brat nie mają ochoty słuchać ich kiedy to robią. Ani w ogóle spać z nimi w jednym pokoju o ze maja się wynieść do salonu.
Okej okej, ja rozumiem że każdy w domu ma inaczej. Ale zastanawiam się, czy autorka rozmawiała w ogóle z rodzicami, czy też może myśli, że oni się będą domyślać? Napisała, że przez to płakała. Ale kiedy? W nocy, tam ze rodzice wiedzieli o tym, czy może ukradkiem, rano/po szkole/wstaw cokolwiek.
To jest różnica, niestety odpowiedzi nie znam.
Czemu sama miałaby to robić? Myślę, że jeśli pogada z rodzicami, który okażą się wyrozumiali, to jej pomogą, może wymyślą coś innego.
Wszyscy tu piszą, że to okropne itp, ale na litość boską, może jej rodzice nawet nie wiedzą, że ich córka się budzi w nocy?
Nie usprawiedliwiam, jedynie dociekam jak jest naprawdę, bo w wyznaniu niewiele jest na ten temat. A ciąg dalszy łatwo jest sobie dopowiadac.
Moi rodzice też kiedyś mieszkali w jednym pokoju z nami, 3 córkami. Aż do 16 roku życia najstarszej, ja wtedy miałam 8 lat. Też uprawiali seks, siostra czasem się budziła. Ale żyjecie traumy nie ma. :)
Okropne jest uprawianie seksu przy dzieciach. W jednym pokoju....nie rozumiem jak oni w ogóle tak mogą...jasne, że seks nie powinien być tabu, ale do cholery bez przesady.
Mam znajomych. Bardzo bogaci ludzie, rolnicy. Znajomy miał im robić poddasze, żeby trzech synów miało swoje pokoje. Stwierdzili, ze nie mają kasy. Jeden mieszka z nimi w pokoju, dwóch w pokoju obok razem. Nie mają kasy... kupili właśnie za gotówkę samochód za 180tyś. Gdzie tu logika?! Nie mogli kupić auta za 130 Tyś a chłopakom zrobić pokoje??
Bardzo bogaci ludzie, rolnicy. I wszystko w temacie.
Znam ludzi, którzy mają 3 dzieci i mieszkają wszyscy w jednym pokoju. Są bogaci więc nie byłoby problemu z rozbudową domu ale przecież lepiej kupić nowy, drogi samochód i mnóstwo ubrań. Mój tata zasugerował im kiedyś, że sytuacja gdzie 9,10 i 13 letnie dzieci śpią z nimi w pokoju jest chora i że powinni rozbudować dom i zrobić im własne pokoje to się obrazili. Nie wiem co nimi kieruje, spanie w 5 w jednym pokoju do wygodnych nie należy tym bardziej trzymanie ubrań 5 osób i do tego 3 kompletów książek w tym samym pokoju.
Jak to co? Skerostwo! Mo co wywalać kasę na jakies pokoje, skoro można mieć super auto?
Proponuje w środku nocy ich wyśmiać, powiedzieć "ciszej!", usiąść na łóżku i patrzeć na nich lub powiedzieć, że brat się pytał co oni w nocy robią nawet jeśli to kłamstwo. Rozumiem, że wstydzisz się ale to rodzice powinni się wstydzić i przestać. Może myślą, że śpicie i adrenalina ich podnieca choć kiedy jesteście już duzi z bratem to chore. Najpierw spróbuj szczerej rozmowy z nimi jeśli nie zrozumieją, wypróbuj bardziej drastyczne metody z bratem najlepiej 👆🏾 Przede wszystkim przełam wstyd. Masz prawo przyprowadzić koleżankę lub spokojnie spać bez odruchu wymiotnego.
Przekonaj rodziców, żebyś mogła spać w salonie na kanapie
A co z jej bratem? Nadal ma na to patrzeć?
Nie rozumiem takiej sytuacji. Skoro jest salon to naprawdę żaden problem by tam się przenieść. Składanie łóżka to nie jest czynność która zajmuje nie wiadomo ile czasu.
Tak, przecież każda 16- latka umie rozłożyć i złożyć na nowo łóżko :')
muza21, chodzi o taka kanape-łóżko, która składa sie dosyć szybko.
muza21, jak można nie potrafić rozłożyć łóżka?
Miałam na myśli rodziców, żeto dla nich nie powinien być problem. Poza tym jeśli w salonie jest jakieś bardziej problemowe do rozłożenia łóżko można je wymienić na prostszy model. Np. wersalka, koszt około 400 złotych. Nie ma chyba łatwiejszego w obsłudze łóżka. Ja potrafiłam to zrobić mając około 10 lat.
Muza21 chyba zrozumiała "składanie łóżka", jako skręcanie łóżka by je np przenieść😀
Eee, twoi rodzice są jacyś nienormalni... Po co zrobić w domu 2 pokoje, gdzie w jednym są dzieci, a w drugim dorośli. Lepiej zrobić 1 pokój dla wszystkich i jebn..ć salon -.-
Współczuję Ci! Ich jara, że Ty to słyszysz, to obrzydliwe słuchać czyichś uniesień a tym bardziej rodziców, są 2 rozwiązania albo bez słowa wynieś się do 2 popokoju, albo w trakcie seksu zacznij kibicować Ojcu żeby pchał głębiej 😂
Ewentualnie powiedziec ze chlopcy w klasie maja wieksze urodzenie 😂
Jak dla mnie to nie jest kwestia warunków mieszkaniowych (które wcale nie są aż takie tragiczne), tylko jakiegoś ZBOCZENIA tych rodziców. Ich musi podniecać to, że dzieci słyszą ich igraszki - inaczej sobie nie umiem tego wyjaśnić. Jestem matką 2 małych dzieci i do niedawna mieszkaliśmy tak jak autorka i nie było mowy, żeby uprawiać seks przy niemowlaku, który teoretycznie nic nie zrozumie i nie zapamięta. Co więcej, że względów praktycznych spaliśmy kilka miesięcy w 4 osoby w sypialni, ale jak dzieci spały to na "igraszki" wybieraliśmy się do salonu. Moim zdaniem nic nie tłumaczy Twoich rodziców i nie wiedzą, że się budzisz (budzicie) i źle się z tym czujesz. Masz 16 lat, gdybym była na Twoim miejscu to rodzice mieliby karczemne awantury z tego powodu.
Miało być: "i nie wierzę, że nie wiedzą..."
Może ich to kręci..bzykanie przy nastolatkach...czemu nie wstaniesz w nocy i nie poprosisz by wyszli walić się na sofę do salonu??? Bo chcesz spać! Zawstydz ich!