Nigdy nie miałam pełnej, szczęśliwej rodziny. Dlatego zawsze gdy gram w Simsy i tworzę rodzinę, daję wszystkim postaciom cechę "rodzinna/y" żeby tworzyli udaną rodzinę i wyobrażam sobie, że moja taka jest.
Ja zawsze robię moje postacie strasznie puszczalskie bo sam jestem nieśmiały w cholerę :D
Marchewka02
Ja też 😀
panipuchatkowa
Haha ja też,dziecko każde z innym:D
PinkRoom
Ja tak samo! W życiu bym się nie dopuściła zdrady, za to moje simy zdradzają na prawo i lewo. To chyba taki sposób na poczucie czegoś nowego w życiu czego wiesz, że w inny sposób nie doświadczysz.
Ja robie identycznie. Moi simowie zawsze są poukladani, mają szczęśliwe rodziny i nigdy niczego im nie brakuje. Uwielbiam tą gre własnie za to, że mogę tam robic przeciwienstwo swojego zycia. I nawet niekoniecznie ze wzgledu na to, że mi źle z moim własny, zyciem, po prostu to cos nowego, ciekawego.
DODA
Robię to samo, przeciwieństwo swojego życia, z tym, że u mnie to się głównie zdradzają, robią sobie dzieci na boku i inne cuda.
PysiakOdTak
DODA, mnie nieraz kusi, żeby zlrobić im skoki w bok, ale jednak moja moralność mnie od tego odwodzi 😀 żal mi ich partnerów, że będą cierpieć 😀
Czasami nadal gram i też tak robię. I moi simowie mają wszystko to, co ja zawsze mieć chciałam. Wszyscy są zawsze szczęśliwi, mają duże, kochające się rodziny, mnóstwo pieniędzy i piękne domy.
Również nie miałam pełnej rodziny.
Jednak nigdy nie umiałam zrobić cokolwiek w Simsach. Jak ktoś grał, budował, sterował Simami, to było to łatwe... A mnie nawet nie chciały słuchać meble. :(
Ja lubiłam budować pokolenia. Każdy sim musiał mieć potomka, a na końcu dobrze umrzeć, żeby zyskać złoty nagrobek. I takim oto sposobem kiedyś miałam około 10 domów mieszkalnych w okolicy, a i tak grałam jednym. W drugiej części simowie, którymi nie grasz się nie starzeją, dlatego było to bardzo dziwne.
Ja zawsze robię moje postacie strasznie puszczalskie bo sam jestem nieśmiały w cholerę :D
Ja też 😀
Haha ja też,dziecko każde z innym:D
Ja tak samo! W życiu bym się nie dopuściła zdrady, za to moje simy zdradzają na prawo i lewo. To chyba taki sposób na poczucie czegoś nowego w życiu czego wiesz, że w inny sposób nie doświadczysz.
Widzę, że Simsy to niezłe pole do analizy dla psychologów.
Ja robię z Simów naukowców, zawsze.
Sama ledwo skończyłam szkołę i jestem sprzątaczką 🙆
Sprzątaczka dobre hajsy zarabia ;) .
Z czasem można założyć własny serwis, zatrudniać innych. Wcale nie jest to taki zły zawód jak się jest dobrym i ma umiejetność zdobywania kontaktów :p
Też tak robię. I kocham Simsy, mimo wieku. ❤️
WrednyBatat, jedynka miała najlepszy klimat.
Pewnie,że tak. Na jedynce zaczynałam. Ale największą miłością darzę 2❤️
Ja robie identycznie. Moi simowie zawsze są poukladani, mają szczęśliwe rodziny i nigdy niczego im nie brakuje. Uwielbiam tą gre własnie za to, że mogę tam robic przeciwienstwo swojego zycia. I nawet niekoniecznie ze wzgledu na to, że mi źle z moim własny, zyciem, po prostu to cos nowego, ciekawego.
Robię to samo, przeciwieństwo swojego życia, z tym, że u mnie to się głównie zdradzają, robią sobie dzieci na boku i inne cuda.
DODA, mnie nieraz kusi, żeby zlrobić im skoki w bok, ale jednak moja moralność mnie od tego odwodzi 😀 żal mi ich partnerów, że będą cierpieć 😀
A ja nigdy nie robiłam mężczyzny, tylko kobietę i dziecko (moi rodzice rozwiedli się jak byłam mała)
Czasami nadal gram i też tak robię. I moi simowie mają wszystko to, co ja zawsze mieć chciałam. Wszyscy są zawsze szczęśliwi, mają duże, kochające się rodziny, mnóstwo pieniędzy i piękne domy.
Również tak robię.
I kocham Simsy 🥰
Również nie miałam pełnej rodziny.
Jednak nigdy nie umiałam zrobić cokolwiek w Simsach. Jak ktoś grał, budował, sterował Simami, to było to łatwe... A mnie nawet nie chciały słuchać meble. :(
Ja uwielbiam dwójkę.
Ja lubiłam budować pokolenia. Każdy sim musiał mieć potomka, a na końcu dobrze umrzeć, żeby zyskać złoty nagrobek. I takim oto sposobem kiedyś miałam około 10 domów mieszkalnych w okolicy, a i tak grałam jednym. W drugiej części simowie, którymi nie grasz się nie starzeją, dlatego było to bardzo dziwne.