Wiem, że cała ta sprawa z koronawirusem jest dla ludzi wstrząsająca, ale ja… trochę cieszę się z zaistniałej sytuacji. Wybaczcie mi to, ale cieszę się, ponieważ epidemia opóźniła moją rozprawę rozwodową. Nie zdążyłem się jeszcze wyprowadzić, więc jestem w tym momencie zamknięty w jednym mieszkaniu z moją żoną, która chce ode mnie odejść. Mam zamiar przez najbliższy czas pokazać jej, jak bardzo mi na niej zależy i udowodnić, że nasze małżeństwo jest wiele warte oraz jesteśmy sobie pisani.
Wciąż wierzę, że nasz związek da się jeszcze odratować i będę walczyć o kobietę mojego życia. Czuję, że los daje nam teraz ostatnią szansę, to jak przeznaczenie. Trzymajcie za mnie kciuki!
Dodaj anonimowe wyznanie
Kurcze. Z jednej strony, jeśli Ci się uda to tylko się cieszyć i gratulować. Z drugiej strony, bez powodu ta rozprawa rozwodowa nie nastąpiła. Ciekawe, co w tej sytuacji czuje żona. Jakbym ja była zamknięta z facetem, od którego chciałabym odejść, to po zakończeniu kwarantanny kilku psychiatrów to by było za mało. Tylko jeszcze nie wiem czy dla mnie, czy dla niego 😉
Również mi się wydaje, że facet zrobił coś paskudnego. Szczególnie po fragmencie "Mam zamiar przez najbliższy czas pokazać jej, jak bardzo mi na niej zależy i udowodnić, że nasze małżeństwo jest wiele warte oraz jesteśmy sobie pisani." Dla mnie to brzmi jakby zdradził a teraz chciał udowodnić jak mu na niej zależy....
Dla mnie ten fragment ogólnie brzmi niepokojąco. Jakby autor miał w nosie co myśli autorka bo on ją 'kocha' i najważniejsze jest to ze ma być przy nim koniec kropka.
wystarczy, z e przez pare lat mial ja i jej potrzeby w dupie
albo ona kogos poznala, wtedy bedzie dopiero dramat
A co robiłeś do tej pory i dlaczego nie udowadniałeś jej swoich uczuć przez cały czas waszego małżeństwa, tylko zabierasz sie za to dopiero teraz, jak żona chce cię zostawić?
Najpierw szczerze napisz skąd rozwód
Wiesz jaki jest najczęstszy powód rozpadu związku małżeńskiego? Brak zgody pomiędzy ludźmi, czyli jak to niektórzy pięknie to określają niezgodność charakterów.
Nawet jeśli tak jest w tym przypadku, to mógłby to określić. Przynajmniej nie byłoby takiego gdybania w komentarzach
moze to ta sama co maz.zrobil dzieciaka 2 lata temu i musza siedzieć na kwarantannie
Ja tam mogę trzymać, o ile pomysł rozwodu ze strony żony wynika z jakiegoś chwilowego kryzysu, a nie czegoś poważniejszego, o czym nas nie poinformowałeś w wyznaniu.
Chwilowy kryzys rzadko prowadzi do rozwodu
Zdziwiłbyś się, jakie mogą być niektóre powody rozwodów w tych czasach.
1. Jestem kobietą
2. No ok, wiem ze powodu niektórych rozwodów mogą być z kosmosu. Ale jednak chodzi mi o „średnią” - że ludzie zazwyczaj dwa razy się zastanowią, zanim pójdą się rozwieść. Chociażby dlatego, ze znając polskie sądy, to nie trwa 2 dni.
3. A na obecne czasy nie ma aż tak co zwalać. Zwłaszcza ze kiedyś tych rozwodów było zwyczajnie mniej (czemu tak było to już inna sprawa)
zdradziles ją?
To żeś się obudził. Gdzie były te chęci przed wniesieniem o rozwód?
Ja kiedyś też sie zgodziłam dać druga szansę, bo on sie zmieni on się stara, no na 3 dni sie starał i znowu go zostawiłam a do dzisiaj mam koszmary że jestem z nim w związku i tak bardzo chce go zostawić
Mnie w takim przypadku kiedy jestem na coś zdecydowana, co na pewno nie było łatwe, takie staranie się zniechęca i jeszcze bardziej utwierdzam się w podjętej decyzji.