Od 7 lat mieszkam w USA jako nielegalna imigrantka. Kilka lat temu związałam się z mężczyzną, który miał nieco nieciekawą przeszłość, ale wyszedł na prostą. Przez cały czas trwania naszego związku był naprawdę wspaniałym partnerem. Do czasu, gdy urodziłam córkę. Dziecko było planowane, chciane i wyczekane przez nas oboje. Mój partner zaczął pić, palić trawę, używać narkotyków i jeździć po alkoholu, nie wracając na noc do domu. Przestał interesować się mną i dzieckiem. Przed urodzeniem miałam kilka dorywczych prac, z których zrezygnowałam, by zajmować się rodziną, dlatego stałam się uzależniona finansowo od niego. Partner zaczął mi wydzielać pieniądze – a właściwie dawał mi kilka dolarów dziennie, za które mogłam kupić tylko bułki i mleko. Nie zależało mu na dziecku, a co dopiero na mnie. Nawet podpaski musiałam podkradać z automatów w centrach handlowych. W domu nie robił nic poza pijaniem piwa na kanapie. Kiedy miał lepszy okres, potrafił być miły i zabierał nas do restauracji lub do parków rozrywki, jakby nigdy nic nie zdarzyło się przed chwilą. Jakby wcześniej nie krzyczał na nas z zarzyganej kanapy. Wiem, że brzmi to jak najgorsza historia rodem z patologii. Ale kochałam go bardzo i myślałam, że mój uczucie go zmieni na lepsze.
Kilka tygodni temu podniósł na mnie rękę. Przy córce. Wtedy postanowiłam, że nie chcę już tak żyć. Chciałam odejść, ale partner zagroził, że poda mnie do urzędu imigracyjnego i zabierze dziecko. Nie wiem co robić, nie mogę uciec. Dziecko urodzone w USA jest obywatelem Stanów Zjednoczonych. Jeśli tylko spróbuję uciec, zabiorą mi córkę i nie mogę sobie na to pozwolić. Nie mam tutaj rodziny ani przyjaciół – jedynie kilku znajomych, z którymi straciłam kontakt po przeprowadzce do partnera. W Polsce też już nie mam rodziców – zostali mi tylko dziadkowie, ale są starzy i schorowani, a nie chcę ich obarczać tym koszmarem. Nie mogę też znaleźć pracy, bo nie mam z kim zostawić dziecka. Byłam już u prawnika, który pomaga za darmo, ale to, co mi zaproponował, nie wchodzi w grę. Oznacza to, że musiałabym zostawić córkę na jakiś czas, a tego nie mogę zrobić, bo wiem, że później już jej nie odzyskam. Teraz żyję jak więzień ojca mojej córki. Boję się, że któregoś dnia zrobi mi lub córce krzywdę.
Dodaj anonimowe wyznanie
Kto robi dziecko jako nielegalny imigrant, zwłaszcza w USA. Dziecka szkoda.
I to jeszcze planowane i chciane to dziecko... Co to za plany były? "Jakoś to będzie"?
Wow, Hva, napisałaś coś z sensem.
@postac ty mały.....
"Jakoś to będzie" to plan każdego, kto jeszcze nie wyjechał z Polski.
Jakos, no nie bardzo, bo w Polsce są ludzie, którzy normalnie żyją. Mają warunki na dziecko i się przygotowują.
Mnóstwo osób tak robi w USA, a potem często jest płacz, niekoniecznie ze względu na partnera. Generalnie przy facecie-ćpunie trochę rozwiązań powinno się znaleźć, ale autorka od samego początku nieźle ryzykowała wiążąc się z kimś takim, skoro przebywa tam nielegalnie.
Hav, jeśli ktoś nie ma żadnego dostępu do informacji, albo nie chce mieć i nie wie co się w kraju dzieje, to może i żyje normalnie i się niczym nie przejmuje.
Znów piszesz bez sensu :(
Pisze bez sensu, bo ludzie są szczęśliwi i nie narzekają na absolutnie wszystko jak ty? Nieważne gdzie byś mieszkał byłoby źle. To ty jesteś problemem, a nie kraj.
Czekaj, a kto jest szczęśliwy z obecnej sytuacji? Myślę, że jakby kraj nie był rozkradany na lewo i prawo i nie byłby rządzony przez imbecyli, którzy nie nadają się, żeby rządzić, to byłbym jednak szczęśliwy. Ale najwięcej o mnie wiesz ty, bo pozjadałaś wszystkie rozumy. A tak na prawdę jesteś ograniczona w swojej wiedzy i umiejętnościach umysłowych, bo nie potrafisz nawet zrozumieć tego, co się do ciebie pisze.
Nic tylko siedzieć i beczeć, paląc zdjęcia Morawieckiego, a nie jakieś rodziny zakładać. Masz 100% racje
Ale bredzisz.
A skąd wiesz że jej nie odzyskasz?
Czyli co? Ktoś Ci proponował pomoc ale nie bo nie jest to takie rozwiązanie jakbyś chciała. A chciałabyś żeby wszystko się samo naprawiło.
Im dluzej czekasz tym gorsze konsekwencje Cię dopadną.
Tak - zalegalizuj pobyt, albo wydaj się władzom. Nawet jak wydalą Cię z USA, to są różne organizacje pomagające samotnym matkom. Każda opcja - nawet opuszczenie USA, jest lepsza niż życie z ćpunem.
Mogą nie oddać jej dziecka
Przy takiej rodzince, to dla dziecka będzie najlepsza opcja.
Jeśli ma pochowane w domu narkotyki, możesz to zgłosić na komendę i policja go zgarnie za posiadanie.
Przynajmniej pozbędzie się z domu przemocowca.
Pozbędzie się z domu jego i siebie też/
Niegłupi pomysł - policja się nim zajmie, a ona będzie mieć okazję do ucieczki do Polski. USA to dziki kraj, nie ma sensu tam żyć.
Dziki może nie, ale bardzo kapitalistyczny - szkolnictwo wyższe płatne, opieka zdrowotna też. Oglądałam kiedyś dokument o ludziach, którzy tam normalnie pracują, ale są bezdomni i mieszkają na parkingu w autach, bo nie stać ich na wynajęcie sobie czegoś. Szkoda, że tyle ludzi daje się nabrać na american dream i chce tam za wszelką cenę być, nawet jako nielegalny imigrant, bez żadnych praw.
do dewitalizacja
Czytałem dużo o życiu w Stanach i powiem tyle, że wolę mieszkać w Europie niż tam. W Europie nie musisz się bać, że gdy stracisz pracę to lądujesz na ulicy, albo że jak zachorujesz to zbankrutujesz.
Nielegalna imigrantka uzależniona finansowo od ćpuna i alkoholika - szkoda dziecka.
Mam pomysł na szwindel, rozumiem że dziecko ma podwójne obywatelstwo a ćpun nie jest twoim mężem. Postaraj się dopomóc mu dostać się do aresztu a z dzieckiem postaraj się legalnie wjechać do Kanady, chyba odnowi ci się wówczas pobyt bezwizowy, a następnie poproś o pomoc o powrót do Polski w ambasadzie. Wiem że plan ma 2 poważne problemy, ale lepszych pomysłów tu nie widzę.
Spróbuj skontaktować się z jakąś fundację, która pomaga kobietą maltretowany, może uda ci się wyjechać do innego miasta czy Stanów tam gdzie cię Partner nie znajdzie i nie będzie mógł podać do urzędu imigracyjnego. A tam na spokojnie zastanowić się co dalej zrobić. A jak długi okres musiałabyś córkę zostawić? Prze kalkuluje czy nie warto, bo Czekanie do jej osiemnastki może skończyć się dla was tragicznie
I potem trudno sie dziwic ze oni traktuja polakow jak podludzi