#TTw7Y

Kiedy miałam 6 lat, mój ukochany tato zmarł. Odebrał sobie życie. Powodem najprawdopodobniej był fakt, że nie umiał wyjść z nałogu alkoholowego, w przeciwieństwie do mamy. Mama zamknęła się na świat (co później również doprowadziło do powrotu do nałogu), więc to starsze rodzeństwo próbowało wyjaśnić mi, co tak właściwie się stało, mówiąc, że tatę zabrały aniołki i już do nas nie wróci. Przez te kilka dni, gdy czekaliśmy do pogrzebu, czas spędzałam siedząc w salonie przy oknie, gdyż miałam tak w zwyczaju wypatrywać, czy tata wraca już z pracy. Mimo tego że miał problem, był świetnym ojcem i człowiekiem. Często się ze mną bawił, nauczył mnie robić samolociki z papieru, robiliśmy sobie wyścigi, oglądaliśmy też razem gwiazdy. Zawsze pod koniec miesiąca kupował mi woreczek cukierków i chował w różowym pudełku po butach. Nazywał mnie zawsze swoją małą różyczką. 
Dzień przed pogrzebem przyśnił mi się sen, który pamiętam do tej pory. We śnie byłam sama w domu, usłyszałam pukanie do drzwi, a gdy je otworzyłam, zobaczyłam w ich progu tatę. W rękach trzymał wielki bukiet czerwonych róż, wręczył mi je, mówiąc, że przeprasza, że nie mógł inaczej i że będzie tęsknił. Poprosił również, abym przeprosiła od niego mamę i dała jej kwiaty. 
Sen wpłynął na mnie bardzo mocno, myślałam o nim w trakcie pogrzebu, co jeszcze bardziej nasiliło mój płacz.
  
PS Ja też dałam tacie coś na pożegnanie – w kieszeń marynarki wsunęłam mu rysunek ode mnie, który przedstawiał go na polanie pełnej kwiatów.
dewitalizacja Odpowiedz

Niestety do wyjścia z nałogu potrzeba ogromu samozaparcia i siły psychicznej. Nie każdy ją posiada. Może Twój tata bał się, że z czasem wpadnie w ciąg i zacznie być dla was tyranem, przyniesie wam wstyd i dlatego wolał odejść. Jeśli istnieje jakaś rzeczywistość po śmierci, to sen z kwiatami wskazuje na to, że tata jest teraz w dobrym miejscu i liczy na to, że z czasem pozbieracie się po jego stracie.

JMoriarty

Albo był bardzo nieszczęśliwym człowiekiem i stąd nałóg. W Polsce zawsze się mówi o problemach z alkoholem jakby to była jakaś fanaberia, kiedy zazwyczaj wynikają one z nieleczonych problemów psychicznych.

dewitalizacja

Pewnie był i kompensował sobie swoje nieszczęście alkoholem, który pozwalał mu odciąć się na chwilę od rzeczywistości.

SorryEverAfter Odpowiedz

Strasznie bajkową wizję tamtych momentów posiadasz. Wiem, że o zmarłych źle się nie mówi ale naprawdę ciężko mi uwierzyć że był rzeczywiście AŻ TAKI dobry, jak to opisujesz i to nie chodzi o to że mam coś do twojego ojca tylko po prostu, ludzie straszliwie rzadko zachowują się w taki sposób, aby po latach można się było rozczulać nad ich zachowaniem. Poza tym już to, że odebrał sobie życie nie świadczy o nim za dobrze; gdyby rzeczywiście był tak niesamowity jak mówisz to chyba by został tutaj dla was, nie? To jest serio smutna historia i sytuacja ciężka do wyobrażenia, ale nie ma co po latach tonąć we wspomnieniach i wmawiać sobie, że z nim ci było tak dobrze, kiedy tak naprawdę to byłaś za mała, żeby naprawdę dokładnie pamiętać, co wtedy czułaś, gdy on żył.

bazienka Odpowiedz

mysle, ze idealizujesz momenty z ojcem albo wypierasz te gorsze momenty, skupiajac sie na "miodowym miesiacu"
alkoholizm to syf, a nie wylacznie przyjemne chwile

Ambiwalentnie136

Mógł być alkoholikiem i dobrym ojcem. Nie dodawaj sobie.

Dodaj anonimowe wyznanie