#TQ5aL

Nie wiem, jak to opisać, ale ostatnio w moim związku jest po prostu średnio. Nie jestem pewien, czy to moja wina, czy mojej partnerki.

Rozumiem, że w związku zdarzają się spięcia, ale tutaj wydaje się, że nie ma dnia bez kłótni lub wzajemnych oskarżeń. Dodatkowo mam wrażenie, że jestem naciskany na przyspieszenie rozwoju relacji pod groźbą braku zaufania („dopóki tego nie zrobisz, nie będę cię ufać” i tak w kółko). Utrudnia mi to życie, zwłaszcza że nawet praca z osobami płci przeciwnej jest uważana przez nią za zdradę (przez brak zaufania), co prowadzi do unikania mnie do końca dnia. Nie do zniesienia jest również wybieranie z jej strony trochę z równouprawnienia, a trochę z tradycyjnego stylu życia. Większość rachunków za restauracje pokrywam ja, ale przy zakupach dzielimy się kosztami po równo, choć większość tych rzeczy nie jest mi potrzebna. Jeśli chodzi o obowiązki domowe, również dzielimy się nimi w równym stopniu, chyba że partnerka czuje, że jej się nie chce, wtedy muszę się nimi sam zająć, ale rzadko działa to w dwie strony. To tylko kilka przykładów. Dodatkowo irytuje mnie to, że często szydzi ze mnie (często dotkliwie), a na koniec mówi, że to przecież żart. Na koniec hipokryzja – przykładowo w sytuacjach okolicznościowych muszę prosić, a wręcz błagać, aby partnerka przyjechała na święta, podczas gdy mój brak na imieninach jej wujka, którego w życiu nie widziałem na oczy, wzbudza w niej ogromne oburzenie.

Nie wiem, co robić, ponieważ mimo wszystko nadal kocham ją, ale z powodu ostatnich zdarzeń i jej oporu wobec zmiany zachowania jest mi bardzo trudno... A gdy próbuję to z nią przegadać, winę za sytuację zawsze zrzuca na mnie. Nie chcę się wybielać, bo też mam przywary, ale nienawidzę, kiedy ona ciągle mówi, że jej nie kocham i że na pewno ją zdradzam. Rani mnie to.
AvusAlgor Odpowiedz

Dostałeś tyle czerwonych flag, że gdybyś nimi handlował to już by Cię było stać na dwupokojowe mieszkanie w Warszawie. Więc nie wiem, na co liczysz? Chyba tylko na to, że uzbierasz na trzypokojowe?

MaryL2

Bez przesady, płacą za zakupy na pół, obowiązki domowe też głównie na pół. To, co ląduje w koszyku, to jakaś pierdoła, do dogadania. Restauracje - to wiele ludzi tak żyje jednak - Ty płacisz za jedzenie, ja za to wydam tyle ile będzie trzeba, żeby wyglądać ładnie. Ciężko powiedzieć, że to redflag, bo by pół społeczeństwa trzeba było skreślić. Naciskanie na rozwój relacji to też nie rozumiem czemu miałby być redflag, ciągle na anonimowych ktoś pisze, o zegarze biologicznym i o waleniu w ścianę. To chyba normalne, że dziewczyna chce wiedzieć na czym stoi.

Jedynie ta zazdrość jest chora. Takie rzeczy trzeba leczyć. Ale co do reszty - jeśli autorowi ten układ nie pasuje, to ma do tego prawo. Jednemu wygodnie tak, drugiemu inaczej. Ale ona nic takiego złego nie robi.

Cystof

@Maryl

Na pewno czytaliśmy to samo wyznanie? Bo ta dziewczyna to chodzący "Red flag" który trzyma w rękach mniejsze "Red flagi" i napieprza nimi autora po twarzy.

MaryL2

@Cystof, ale to może napisz czemu tak uważasz. Redflag to dla mnie jest np jak ktoś czyta twoje wiadomości bez twojej zgody, kopnie psa, unika przedstawienia cię swoim znajomym, bez uprzedzenia wyjeżdża na kilka dni, upije się bez powodu w samotności. A nie, że ktoś wrzuca do koszyka w sklepie rzeczy, których autor nie potrzebuje, albo rzadziej płaci w restauracji czy nie chciało jej się jechać do teściów. Już naprawdę, nie bądźmy tacy delikatni.

Cystof

Eeee.... Ciężko się zdecydować bo mógłbym w ramach cytatu w sumie przekopiować całość...

Na razie ten fragment:

"jestem naciskany na przyspieszenie rozwoju relacji pod groźbą braku zaufania („dopóki tego nie zrobisz, nie będę cię ufać” i tak w kółko). Utrudnia mi to życie, zwłaszcza że nawet praca z osobami płci przeciwnej jest uważana przez nią za zdradę (przez brak zaufania), co prowadzi do unikania mnie do końca dnia."

Minimum dwie czerwone flagi.

upadlygzyms

Fakt, ta druga to już nawet nie czerwona flaga a purpurowy sztandar, głośno łopoczący na wietrze.

MaryL2

@cystof pozwól, że zacytuje samą siebie „Jedynie ta zazdrość jest chora. Takie rzeczy trzeba leczyć,”. Chciałam pogadać o reszcie, bo mowisz, że tam jest cała seria czerwonych flag. A jak dla mnie poza zazdrością, to to są zwykłe ludzkie problemy. Jeśli chodzi o nacisk na przyspieszenie relacji, to nie uważam, że to coś złego. Nie wiadomo co on przez przyspieszenie rozumie. Jeśli są ze soba 10 lat, a on wciąż nie chce razem zamieszkać czy się oświadczyć, mimo, że deklaruje, że ją kocha i kiedyś to zrobi, to raczej on jest czerwoną flagą. Jakby ktoś znajomy ci takie coś opowiedział, to sam byś pewnie doradzał postawienie ultimatum, bo wygląda to jakby ktoś czekał na lepszą opcję.

MaryL2

@elbatory „ jej sie nie chce jezdzic do jego rodziny, ale jednoczesnie ma pretensje, gdy jemu sie nie chce jechac do jej rodziny. Czyli taka hipokryzja, ktora tez jest red flagiem” czyli oboje nie chcą jeździć do rodziny partnera/partnerki i oboje mają o to pretensje do drugiej strony. Ale to ona jest red flagiem, bo to on napisał wyznanie, więc ma rację ;)

„Powiedzmy, ze robia zakupy za 300 zl, placa po 150, z czego rzeczy autora sa za 50 zl, a jego partnerki za 250. ” nie nie nie, elbatory. Nie manipulujemy. On napisał, że „większość tych rzeczy nie jest mu potrzebna”. A nie, że to są rzeczy dla niej. Może to oznaczać np doniczkę, mięso lepszej jakości, sól do zmywarki czy nawet skarpety dla niego, ale on ich nie chce, bo stare są okey. Gdyby to były rzeczy typowo dla niej, to by tak napisał.

„ jego partnerka jest zamknieta na komunikacje i nie zwraca uwagi na jego potrzeby” - to też nie jest prawda, on tak nie napisał. Ona podejmuje komunikację, ale ma inne zdanie. Więc to może on nie zwraca uwagi na jej potrzeby?

Cystof

"Dodatkowo irytuje mnie to, że często szydzi ze mnie (często dotkliwie), a na koniec mówi, że to przecież żart. Na koniec hipokryzja – przykładowo w sytuacjach okolicznościowych muszę prosić, a wręcz błagać, aby partnerka przyjechała na święta, podczas gdy mój brak na imieninach jej wujka, którego w życiu nie widziałem na oczy, wzbudza w niej ogromne oburzenie."

Kolejne flagi...

"(„dopóki tego nie zrobisz, nie będę cię ufać” i tak w kółko).

Muszę tłumaczyć czemu nacisk na przyspieszenie relacji w ten sposób to czerwona flaga?

Twoje teoretyzowanie co ja bym zrobił gdyby jakiś mój znajomy coś tam, litościwie pozostawię bez komentarza bo nie chce mi się złazić na taki poziom argumentacji...

MaryL2

@elbatory, przecież napisałam już dwa razy, że na sceny zazdrości nie mam usprawiedliwienia. Pytasz jak taka rozmowa może wyglądać. No na przykład tak:
- Ponad połowa zakupów to rzeczy, których nie potrzebuje!
- Na przykład co?
- Na przykład nowe firanki.
- Stare były brudne, nie dało się ich doprać.
- Mi to nie przeszkadzało, były jeszcze dobre.

Koniec scenki. A wedlug cb bardziej prawdopodobne jest to?
- Nie chce płacić za twoje lakiery do paznokci i buty. Nie płacę za to.
- Ale musisz!
- Ale ja nie potrzebuję szpilek i lakieru!
- Dawaj tą kartę!

Co jest bardziej prawdopodobne? No sama przyznajesz, że nie wiadomo dokładnie o jakie produkty mu tam chodzi. Całe wyznanie jest tak napisane, że pasuje i najgorsza i najlepsza wersja. Jednak myślę, że gdyby to była ta najgorsza opcja, to autor by to wyraźnie zaznaczył, np mówiąc, że są to rzeczy dla niej. W takiej suchej wersji nie są to redflagi, tylko zwykłe sprzeczki połowy świata.

MaryL2

@cystof, czemu jesteś do mnie taki wredny? Normalnie pytam o wasze argumentacje. Ty nie mówisz czemu uważasz, że coś jest redflagiem tylko kopiujesz to co napisal autor. Jeszcze raz mówię

1. Odnośnie rodziny, oboje nie chcą odwiedzać. Oboje mają żal do drugiej strony. Co gorsza, ona z tego co rozumiem ostatecznie chodzi, a on na urodzinach wujka się nie pojawił. Więc czemu to ona jest ta zła?

2. Odnośnie kolejnego etapu relacji: Ja uważam, że to nie jest redflag, bo po wielu latach związku człowiek ma prawo oczekiwać od partnera, że się określi, chcesz ślubu czy nie? Chcesz razem mieszkać czy nie? I mówienie, że „chce, ale nie jestem jeszcze gotowy” przez długie lata może wzbudzać brak zaufania i uczucie, że ktoś sobie zostawia backup. Jeśli dziewczyna od początku mówiła, że chce rodziny, on o tym wie, a mimo to ją przetrzymuje latami, to on jest redflagiem.

3. Co do żartów to nawet się nie wypowiem, bo nie wiadomo co ona mówi.

Tak, wytłumacz, jeśli możesz. Chyba, że podanie własnych argumentów ci ujmuje, to „litościwie” nie tłumacz. Ale prosze, nie kopiuj wyznania, bo ja je już czytałam. Byłam ciekawa argumentów.

Zobacz więcej odpowiedzi (5)
Postac Odpowiedz

A umiesz coś pozytywnego napisać o partnerce? Bo tak ją opisałeś, że nie wiem, po co Ci taki związek.

Evrard

Stosunek płciowy.

Dragomir

Jak ma fochy codziennie i obwinia go o wszystko, również o to że ona sama nie jest pewna własnej wartości do tego stopnia, że wszędzie widzi zagrożenie...to podziękowałbym za ten stosunek i za ten związek. Byłem raz w takim związku z zazdrością nawet o to, że przede mną w kolejce stała dziewczyna typ fitnesska w legginsach. Od razu było spięcie, aż poszedłem do auta i zostawiłem ją w kolejce samą, żebym się nie patrzył...to było serio chore, długo za długo to znosiłem.

Dantavo Odpowiedz

Niestety, ale opisałeś toksyczną osobę, która nagina fakty i manipuluje tak, by zawsze wyszło po jej myśli. A Ty masz być na każde jej zawołanie. Naprawdę uciekaj z tego związku, bo z czasem będzie tylko gorzej. Tu nie wygląda, by można było cokolwiek uratować.

ingselentall Odpowiedz

Rzuć babona w cholerę, szkoda czasu, znajdziesz sobie normalną samicę. Powodzenia!

Msciwoj82 Odpowiedz

Uciekaj, dopóki możesz.

Apollo114 Odpowiedz

Wydaje się być neurotyczna osobą, która zamieni Twoje życie w piekło. Nawet gdyby zauważyła swoje wady i zaczęła nad nimi aktywnie pracować, to jest to kwestia lat, nim stanie się 'nietoksyczna'.

Przeprowadź ostateczną rozmowę stawiając ultimatum (mówię tu o obrażaniu się, zazdrości i stosowania manipulacji w ważnych rozmowach) - zobacz jaka będzie reakcja i wtedy podejmij ostateczną decyzję. Zadbaj o to by ta rozmowa była spokojna i uprzejma z Twojej strony.

Hvafaen Odpowiedz

Okropna jest z twojego opisu. Nie zmieni się.

CentralnyMan Odpowiedz

Po co się z nią męczysz?

Anonimowe6669 Odpowiedz

„ Dodatkowo mam wrażenie, że jestem naciskany na przyspieszenie rozwoju relacji pod groźbą braku zaufania („dopóki tego nie zrobisz, nie będę cię ufać” i tak w kółko)”. To powinno działać w drugą stronę i to powinieneś jej wytłumaczyć - dopóki Ci nie zaufa, nie idziecie dalej z relacją, bo nie ma sensu pakować się glebiej w relacje, w której brakuje takich podstaw jak zaufanie. Uswiadom partnerkę ze albo popracujecie nad tym albo nie ma co liczyć na oświadczyny, ślub, dzieci, itd

Casanunda1983 Odpowiedz

Szczerze, znajdź w internecie ksiazke "Kolekcjoner Krzywd ukryty narcyzm a seksualność"!!!
To, ważne i czytając to będziesz wiedział w co się pakujesz... To ksiazka która jest, zarazem tak, dobrze napisana, że jest podręcznikiem akademickim a także łatwo się ja czyta laikowi. Przeczytaj choć trochę zanim będzie za późno i zobacz co Cie Czeka...

Zobacz więcej komentarzy (4)
Dodaj anonimowe wyznanie