#Riobs

Kilka lat temu, umówiłam się na spotkanie z pewnym chłopakiem (bo raczej mężczyzną to on nie był). Poznaliśmy się przez Internet. Przyznam, urodziwy to on nie był, ale chciałam dać mu szansę. Dobrze nam się pisało, więc po kilku dniach spotkaliśmy się.

Spotkanie było... dziwne. Nigdzie mnie nie zaprosił, więc ja wyszłam z inicjatywą żebyśmy poszli chociaż pójść gdzieś usiąść na kawę. Nie zgodził się, wolał siedzieć na ławce w parku... Warto tutaj wspomnieć, że był to okres zimowy, więc przymrozek był niezły, plus do tego padał śnieg. W trakcie spotkania prawie nic nie mówił, więc rozmowę musiałam ciągnąć ja. Cóż, stwierdziłam, że może faktycznie chłopak był zestresowany, więc wstydzi się rozmawiać. Pod koniec spotkania jedynie powiedział, że mu się podobam i musimy to powtórzyć. Oczywiście zgodziłam się, ponieważ pomyślałam, że drugie spotkanie będzie lepsze. Napisał, że odezwie się jutro i się umówimy.

Tak więc następnego dnia napisał, żebyśmy się spotkali w tym samym miejscu o pewnej godzinie. Poprosiłam czy możemy spotkać się ze 2 godzinki później, ponieważ o tej godzinie nie mogłam wyjść gdyż byłam jeszcze w pracy. Zaczął pisać do mnie obraźliwe rzeczy. Dosłownie mnie zwyzywał od najgorszych. Powiedział, że jestem taka sama jak wszystkie inne dziewczyny, bo tylko mi zależy na wyglądzie i nie chcę się z nim spotkać. Pisał do mnie wyzwiska dwa dni... Tłumaczenia nic nie dały, trudno, kontakt się urwał. Rok później chciał odmówić kontakt, pisał słodkie rzeczy do mnie jaka to ja cudowna jestem. Nie, nie odpisałam. Z bucami już się nie umawiam ;)

PS 1. Po dwóch latach od tamtego spotkania spotkałam cudownego mężczyznę, z którym na ten moment jestem zaręczona i planujemy ślub.

PS 2. Słyszałam, że tamten chłopak dalej jest sam i czasami wypisuje do innych dziewczyn + wyzywa je od najgorszych.
Softkitty1 Odpowiedz

Jakiś zaburzony incel. Pewnie beczy w necie, że kobiety są złe bo nie chcą niskiego zakolaka tylko samca alfa z kwadratowa szczęka i własnym mieszkaniem.

Zsinj

@Softkitty1 Ale taka jest prawda w większości, babska wersjo incela.

frankieTheRabbit

'Zaburzony incel' to trochę taki pleonazm - incele już z definicji mają zaburzenia.

Mmpp00 Odpowiedz

A potem to kobiety są złe i takiemu jedynie pozostaje skrzywdzić jakąś dziewczynę, bo jest tak zdesperowany i swędzi go w gaciach, że nie może się powstrzymać. Tfu.

Heppy Odpowiedz

Rozumiem, ze mieliście ponad 18 lat, skoro pracowałaś, a facet kazał ci siedzieć w zimę w parku na ławce. A ty chciałaś się jeszcze z nim spotkać? Nie mam pytań.

Jumalatar

Z historii wynika, że żal się jej zrobiło i chciała mu dać jeszcze jedną szansę.

egzemita Odpowiedz

Może jest chory psychicznie. Jeśli " słyszałas" to trzeba było wycisnąć więcej informacji i jeśli może być niebezpieczny to zgłosić gdzie trzeba.

KrowkaMaja Odpowiedz

Aha....

SAKALAKALASHNIKOV Odpowiedz

Już kilka razy na tej stronie ludzie poprawiali, że nie numeruje się post script tylko dodaje sie kolejne s. Czyli PS, PSS i chociaż nie wiem jak mogłoby to wydawać się dziwne to jest poprawne, bo cyferki niestety obejmują tylko konsolę do gry "Play Station". Bez hejtu zwykła uwaga na przyszłość. Pozdrawiam

SAKALAKALASHNIKOV

I w tym całym zaćmieniu również i ja z tego wszystkiego źle napisałam xd PPS i dodaje się P a nie S. Pozdrawiam

GeddyLee Odpowiedz

a wy w to wierzycie?

StaryTapczan

Kiedyś „kręciłam” z pewnym chłopakiem, też nie był zbyt przystojny, ale tak miły i sympatyczny, że zaczęłam czuć motylki w brzuchu za każdym razem, kiedy do mnie pisał lub kiedy się spotykaliśmy, miał coś w sobie, chciałam dać mu szansę, ale wszystko zepsuł. Z dnia na dzień zrobił się co raz bardziej natarczywy, kiedy nie mogłam odpisać, zasypywał mnie jeszcze większą liczbą smsow, wydzwaniał jak oszalały. Zaczął zabraniać mi kontaktu ze znajomymi płci męskiej, robił mi awantury, kiedy dowiedział się, że wyszłam w sobotę ze znajomymi i byli wśród nich też faceci. Według niego każdy chciał mnie mu odebrać, a on na to nie pozwoli, ja powinnam być tylko jego, zaczął sterczeć mi pod blokiem, przyjeżdżać nawet do mojej babci, bo on musiał mieć pewność, że faktycznie jestem u babci, a nie u jakiegoś kolesia. Zwariował dosłownie. Raz pojechałam do brata do Warszawy na weekend, a on KAZAŁ mi dać dokładny adres mojego brata, bo on bierze kumpla i przyjeżdża. Kiedy odmówiłam, stwierdził, że w takim razie będzie mnie po całej tej Warszawie szukał, bo jestem tak piękna, ze na pewno któryś z kumpli mojego brata będzie się do mnie przystawiał, a on na to nie pozwoli, żeby mnie któryś zabrał. Wariat jakiś, po którejś akcji kazałam mu spieprzać, bo zaczynałam się pomału go bać. Obraził się i zostawił mnie w końcu w spokoju, ale i tak zdążył rozglądać na mieście, że się nim bawiłam, dałam nadzieję i zostawiłam, bo brzydki jest, a on tak się starał, a ja go odrzuciłam jak śmiecia.

Mmpp00

Typowe. Też miałam takiego ,,adoratora". Strasznie to męczące. Od tamtego momentu naprawdę zauważyłam, że w moim otoczeniu to właśnie ci mniej urodziwi faceci są bardziej toksyczni od tych, którzy mogą się pochwalić urodą. Jacyś tacy uprzedzeni do każdego. No kurcze, kobieta to nie pies, który Ci ucieknie jak go nie upilnujesz. W końcu to na zaufaniu się buduje zdrowy związek. No ale może to tylko w moim otoczeniu, dlatego nie oceniam nikogo po wyglądzie. Tylko te osoby, które już znam i ,,przerobiłam".

CzyToNaPewnoJa Odpowiedz

Rzeczywiście straszne

Dodaj anonimowe wyznanie