#PowLs
Niewiasta chciała tatuaż. Konkretnie - nad tyłkiem. Miał to być napis "Tylko Bóg może mnie sądzić!". Nie oceniam gustu, ale tego typu dziary zamawiają najczęściej koksy, Sebenidesy z Ortalionu i szczerbaci kibole. No, ale cóż - klient wymaga, sługa robi.
Szybko poszło. Wypalona przez solarkowe lampy skóra kobitki najwyraźniej pozbawiona została zakończeń nerwowych, bo babeczka nawet nie pisnęła z bólu. Robotę skończyłem. Chciałem jej moje dzieło pokazać w lustrze, ale blondi powiedziała, że nie, że w domu dopiero zobaczy, wieczorem, i za parę dni zadzwoni, żeby umówić się na ewentualne poprawki.
Wieczorem, kiedy siedziałem już sobie w domu, zadzwonił telefon. Odebrałem i słyszę histeryczny wrzask jakiejś baby. Drze się, płacze, wyje, nie rozumiem nic. Każę się jej uspokoić, pytam co się dzieje, kto dzwoni? To ona - blondi od dresiarskiego napisu. Wyzywa mnie, straszy sądem, znowu płacze. Znów proszę ją więc o spokój i wytłumaczenie, co się stało. "Ty, chu#u!" - krzyczy. - "Jak mogłeś mi to zrobić? Tatuaż odwrotnie zrobiłeś!".
Normalnie spadłem z kanapy. Jak to? Dziary robię od lat. Nigdy bym przecież takiej fuszerki nie odwalił. Absurd jakiś!
- Ale czy pani w ogóle ten tatuaż widziała? - pytam.
- Tak, kur#a! Stoję właśnie przed lustrem i mówię, co widzę! Napis jest od prawej do lewej! Jak u jakichś jeba#ych Arabów!
Nastąpiła dłuższa przerwa, podczas której dławiłem się ze śmiechu nie mogąc złapać oddechu. Następnie usłyszałem cichutkie "Przepraszam..." i dźwięk rozłączonej rozmowy.
Niezłe macie studio, że mimo lat pracy klienci wpadają ot tak, bez zapisów, a ty przyjmujesz ich od ręki.
też mnie to zastanowiło, nawet do takiego średniego studia kilka lat temu, gdy jeszcze byłam biedna, czekałam ze 2 tygodnie
Przecież nie napisał, że zrobił jej tatuaż od ręki. Wczoraj przyszła do salonu, umówić mogła się wcześniej telefonicznie/ przez internet.
Umawia się wcześniej i wtedy też podaje się wzór, to nie tak, że człowiek się umawia i na miejscu mówi, czego chce.
Dokładnie bo tatuażysta musi wiedzieć czy sesja bedzie trwała godzine czy 4. Jakktoś sobie dziara całe plecy to zajmuje wiecej czasu niż znak nieskończoności na kostce
Zresztą często tatuażyści nie chcą chamsko kopiować gotowej pracy, tylko wcześniej robią projekt inspirowany (bardziej lub mniej) danym motywem i nie trwa to przecież pięciu minut...
Nadal z wyznania nie wynika, że wcześniej nie było uzgodnione, w jakim terminie i w jaki sposób klientka umówiła się na wizytę i wybrała wzór. Zapewne dlatego, że wyznanie dotyczy czego innego.
Chciałabym nadmienić, że autor nie napisal, że pracuje w Polsce. W Angli np. umawiasz się z tatuażystą i robi przy tobie projekt, a następnie go wykonuje. ;)
Poza tym w Polsce jak ktoś powie przez telefon, że chce napis/frazę etc. to możesz wywnioskować ile Ci on zajmie i ewentualnie czcionkę dobrać na miejscu bo to max 10 minut z obejrzeniem różnych motywów i zastanowieniem się ;) druk to kolejne 15 sekund
Hmm dla mnie ten opis "solary" wydaje się jakoś mało wiarygodny ;-)
Solara wypaliła zakończenia nerwowe na skórze, a blond farba resztki mózgu.
Przynajmniej przeprosiła :)
Plusik za jakże piękne oddanie jej całej Dżesikowatości :D
A mnie akurat ten opis odrzuca i to nie od tej "Dzejsiki" ale od autora
Powinien być program myślenie 500+ dla takich osób
Też czasem myślę absurdalnie, szczególnie kiedy jestem chora lub przemęczona. Możesz zacząć testować swój program, wysyłając mi co miesiąc pół tysiaka, a w zamian powiem Ci, czy poprawiło to jakość mojego myślenia, ok?
Mimo wszystko nie podoba mi się, jak ją opisałeś. Każdy ma prawdo wyglądać jak chce i nie tobie ani nam to oceniać.
Zgadzam się. Bardzo niesmaczne.
Po tym opisie więcej mam szacunku dla tej pani, która umiała przeprosić, niż dla pełnego pogardy, taplającego się we własnej (domniemanej) zajebistości autora.
kto nigdy nie ocenil nikogo po wygladzie niech pierwszy rzuci kamieniem
Powinien być program myślenie 500+
ALE przynajmniej przeprosiła!
you made my day. <3