No tak, ale my też kiedyś będziemy starzy i chorzy. Ciekawe ilu młodych zdcydowalo by się z dobrego serca nam pomóc 🤣

Jest różnica między wspieraniem osób niepełnosprawnych, którzy choćby i chcieli to nie mogą pracować, a rozdawnictwem pieniędzy (500plus, 13 emerytura itd). Z dobrej woli ludzie pomagają przeznaczając na coś 1% podatku a i tak nie każdemu chce się to wpisać w rubryczkę.

Wkincu głos rozsądku... Oczywiście że nie powinnismy płacić na emerytury, zasiłki, 500plus, dodatki górnicze itp. Powinniśmy płacić TYLKO na służby ratunkowe, edukację, wojsko, utrzymanie przestrzeni miejskiej i jeśli ktoś ma samochód bądź rower to za używanie dróg publicznych. Każdy powinien odłożyć sobie na starość i płacić ubezpieczenie od niezdolności do pracy. Każdego pracującego byłoby stać gdybyśmy nie musieli utrzymywać emerytów i całego socjalu

Emeryci też płacili całe życie i "odbierają" teraz to, co wpłacali na emerytury. Dlaczego mają teraz nie dostawać poniekąd swoich pieniędzy?

Wergil, a jak jutro stracisz całą rodzinę i w wypadku zostaniesz sparaliżowany, to co? Powinni cię zlikwidować?

agathe
Jeśli wierzysz w to, to powinnaś(eś) sprawdzić fakty.
W Polsce od dawna nie działa system odkładania na własne emerytury, tylko każde pokolenie emerytów jest utrzymywane przez kolejne pokolenie podatników.

To, że te pieniądze zostały im odebrane, to JEST niesprawiedliwe i okropne.
Ale nie zmienia to faktu, że nie wybierają swoich pieniędzy.

To skutek jednych z największych przewał tego tysiąclecia i to, jak mało osób zdaje sobie z tego sprawę, jest przerażające.

Dokładnie, serwatka dobrze to wyjaśniła. A patrząc na ponad 6 bilionowy dług ( z czego prawie 5 to same zobowiązania emerytalne i socjalne) oraz starzejące się pokolenie za kilkadziesiąt lat któreś pokolenie, może moje, może następne nie dostanie emerytur bo będzie za mało praxownikow żeby z ich pieniędzy opłacać emerytury

Wiem o tym, to się nazywa piramida finansowa i wkrótce runie, ale powiedz milionom emerytów, że to koniec z ich emeryturami, mimo że było im mówione, że to na nie co miesiąc wpłacają niemałe pieniądze. Powodzenia.

Czemu nie wyjedziesz do jakiegoś podatkowego raju w takim razie?

Dlatego, że praktycznie każde państwo, które na to stać, jest przekupowane przez kolejnych populistycznych i niekompetentnych polityków, zwiększeniem socjalizmu.

Aktualnie, wolnościowe są praktycznie tylko kraje, których nie stać na wypierdalanie hajsu na socjalizm.

Żadne państwo nie zbiedniało od kapitalizmu, i na kapitalizmie każde się bogaci.
I żadne nie jest mocno odporne na marnowanie hajsu na socjalizm, gdy tylko przestanie to oznaczać śmierci głodowe mieszkańców. Tak działa mentalność "ludzi 500+" niezależnie od kraju i nazwy programów socjalnych.

Więc nie, nie da się wyjechać do "raju podatkowego", bo o ten system ludzie dbają póki go serio potrzebują, czyli, gdy kraj jest biedny, w krajach, w których jest co marnować (a tylko do takich rozważamy wyjechanie), natychmiast marnowanie się zaczyna i nie są już "rajem podatkowym".

W tej kolejności (kapitalizm->wzbogacenie się->socjalizm).
Nigdy odwrotnie.

Ludzie lubią pomagać na tyle, żeby finansować innym ludziom edukację, opiekę zdrowotną i nowe autobusy w Warszawie? Nie sądzę. Popatrz na USA, wspaniały kraj. Ludzie zadłużają się na kilkadziesiąt tysięcy dolarów, bo poślizgnęli się na chodniku i złamali nogę, a nie ma publicznej opieki zdrowotnej, więc szpitale prześcigają się w podnoszeniu stawek za opiekę medyczną. Ja jednak wolę być pewna, że gdyby przydarzył mi się wypadek to na pewno uzyskam pomoc i nie zapłacę za to tysięcy złotych. Podobnie z edukacją, nie chciałabym zaczynać życia z gigantycznym długiem tylko dlatego, bo chciałam zrobić coś ze swoim życiem i czegoś się nauczyć. Dobre serca innych ludzi nie wyleczą ani nie wykształcą milionów innych. Do tego są niezbędne podatki.

Właśnie o to, by nie finansować innym edukacji i opieki zdrowotnej chodzi.

To znaczy, finansować wtedy, gdy faktycznie jest potrzeba - a na to "dobrych serc" akurat starcza, i ludzie chętnie pomagają ludziom biednym i chorym, albo finansują naukę biednym dzieciom z domów dziecka.

W pozostałych przypadkach - każdy zbiera na siebie. To znacznie bardziej wydajne, podnosi jakość usług i zwiększa oszczędności.

Co do USA - to, że mają tam tragiczną sytuację ze służbą zdrowia, jest faktem.
Tak samo, jak to, że mają ją tylko przez to, że wolą kupić jeszcze-więcej-calowy telewizor, niż odłożyć hajs na wypadek chorób.
Żyją na znaaacznie wyższym poziomie niż Polacy (co nie jest tylko zasługą braku NFZ, ale w niezaniedbywalnym stopniu też), i po odłożeniu na ubezpieczenie wciąż im znacznie więcej zostaje.
A NFZ wcale lepszy nie jest od tych prywatnych firm. Chociaż miał by szansę oszczędzić coś dzięki swojej wielkości. Nie doceniasz, ile dostaje z budżetu, jak dużo hajsu się marnuje, i jak bardzo usługi które świadczy są właśnie pogorszone brakiem pieniędzy. Kolejki, sprzęt, ilość pielęgniarek... Nie. Zdecydowanie nie można amzdecydowanie uznać, że po prostu "system z NFZ jest lepszy".

Poczytaj sobie na przykład reddita i zobacz, jak bardzo Amerykanie są niezadowoleni z takiego stanu rzeczy. Ludzie wyjeżdżają do Kanady, żeby się leczyć, bo nie stać ich na to we własnym kraju. Dziękuję, postoję, wolę jednak to, co jest u nas, chociaż idealnie nie jest i przez długi czas nie będzie. Przynajmniej nie muszę się martwić, czy iść do lekarza czy kupić ten jeszcze-więcej-calowy telewizor.

Uwierz ze jeśli każdy że swojej pracy płacił powiedzmy 10-15% na utrzymanie państwa tj policja itp, do tego raz do roku posiadacze samochodów opłatę za użytkowanie dróg ( na wzór niemieckiego podatku drogowego) ale powtarzam na utrzymanie państwa tak by kraj nie zadluzal się a nawet mógł mieć własne środki. Uwierz ze wtedy ludzi byłoby stać na to by odłożyć i na starość i na leczenie ( lub wykupienie prywatnie ubezpieczenia), na edukację i zylibysmy przynajmniej na dwukrotnie wyższym standardzie. W tym momencie realnie zabieranie nam jest 40-75% naszych wypracowanych pieniędzy i co? Nic bo mało kto sobie zdaje z tego sprawę.

Myślę, że jak będziecie w potrzebie to bez zastanowienia, bez wdzięczności, za to roszczeniowo skorzystacie z pomocy państwa. Fajnie mówić o ideałach, ale jednak rzeczywistość to coś innego. Opcja 'ludzie są na tyle dobrzy, że finansowaliby sami z siebie edukację i opiekę zdrowotną potrzebującym' nie przejdzie.

A od tego punktu prosta droga do: bezdomności, bezrobocia, ANALFABETYZMU i likwidacji klasy średniej. Już lepiej płacić podatki.

Otóż nie lepiej bo jakbym tylko mógł to bym zrezygnował ze składek emerytalnych bo doskonale wiem że lepiej samemu na starość odłożyć, ubezpieczenie zdrowotne jest ok ale nie w zusie.