#OwHOl

Boicie się pająków, pszczół i tego typu rzeczy?


To wyobraźcie sobie jak to jest bać się jeść i pić. Mam 23 lata i panicznie boję się zadławienia...

Dziennie wypijam na siłę około 200ml czegokolwiek, żeby tylko zostać przy życiu.
Z jedzeniem jest na szczęście nieco lepiej.
Od kilku lat chodzę do dwóch psychologów i jestem na lekach.
Straciłam wiarę, że kiedykolwiek „wyzdrowieję”.
PeknietyBalonik Odpowiedz

Zadławić to się można nawet własną śliną.

KlaraBarbara

Weź się człowieku opamiętaj ty szatanie jeden ;) Stresujesz biednych ludzi

PeknietyBalonik

@KlaraBarbara

A gdzie tam. Bardziej prawdopodobne jest, że ją samochód przejedzie, dostanie ataku serca lub prąd porazi.

PaniWu

Nie pomagasz

MaximusTDM

XDD. Ale w sumie racja, trzeba o tym mówić. A autorka jak się leczy tyle lat bez skutku, to może powinna pomyśleć o chirurgicznym poszerzeniu krtani.

AllGoodNamezTaken Odpowiedz

Nie wiem dokładnie na czym polega problem: czy chodzi to, że boisz się, że kęs stanie Ci w gardle/przełyku, czy że trafi do płuc, więc nie wiem czy to może Ci pomóc, ale próbowałaś może jeść jakieś owocowe smoothie albo zupy kremy? Czymś takim prakrycznie nie da się zadławić, zakrztusić też raczej ciężko, więc mogłabyś tym samym uzupełniać trochę płyny.

Niezywa

Mój ojciec jadł ciepła zupę tak zachłannie, że się zakrztusił i stracił przytomność. Ale lepiej żeby tego autorka nie czytała.

AllGoodNamezTaken

To po co to piszesz? XD

Niezywa

Bo wyżej napisano, że nie jest to możliwe więc obalam mit.

PotworSpodLozka

Zupa krem i zwykła zupa różnią się trochę gęstością

hudella

Spożywanie "papek" właśnie mi pomogło wrócić do jedzenia i picia. Ten ścisk w gardle i lęk powoli ustępował. Mam to od 8 lat i swoje sposoby na przeżycie, ale przyznam, że od tamtego czasu nie piję duszkiem, zawsze małe lyki i pochylam się do przodu. Przy jedzeniu pozwalam sobie włożyć palec do buzi i wyciągnąć to, co stanęło w gardle. Przedlozylam swój spokój nad to, jak to wygląda. Tabletek najmniejszych już nie polkne, nie jadłam 2 tygodnie, piłam kropelkami, modlilam się o kroplowke w szpitalu. Teraz wolę nie jadąc już przed nocą i przerywam, kiedy mi się przypomni o lęku, lub coś mi utknie w gardle. Miewam wtedy taki jakby paraliż, język nie może się ruszyć z tyłu, tracę odruch polykania, a z wodą polykam mnóstwo powietrza. To da się złagodzić i można wrócić do świata "żywych". Pozdrawiam serdecznie
"święty spokój nie ma ceny".

Liarxxx Odpowiedz

jak pijesz 200 ml dziennie to nie chce wiedziec w jakim stanie są twoje nerki

arbuzek

Jeżeli jakimś cudem jeszcze ciągną, to może to odwrócić jeszcze, o ile będzie jeść i pić.

KlaraBarbara Odpowiedz

Na 100% już ci to powiedzieli psychologowie, ale im bardziej o tym myślisz i to analizujesz tym bardziej się boisz. Może 3ci psycholog?

LubieSeksChyba Odpowiedz

Zupełnie nie na temat - gdzie się podział majer ?

arbuzek

Chyba ma urlop.

Samanti Odpowiedz

Okropne, życzę Ci żebyś szybko wyzdrowiała ! 2 lata leczenia to sporo, może zmień lekarza... myślę że psychiatra będzie trafniejszy, nie psycholog. To najprawdopodobniej zaburzenia lękowe, które dość dobrze i szybko można odpowiednimi lekami wyeliminować. Powodzenia !

diq1

Psycholog nie może wypisać leków, więc u psychiatry musiała już być. Poza tym, wbrew pozorom psychiatra nie jest od pogaduszek. Robi wywiad, ustala dawkę i nara.
Jej potrzeba psychoterapeuty, który jest zupełnie kimś innym niż przeciętny psycholog i regularnej terapii.

Prymulka Odpowiedz

Ja boję się jeść kiedy jestem w towarzystwie. Wtedy zjedzenie czegokolwiek jest po prostu niemożliwe. Kiedy jestem poza domem i musze coś zjesc przy kimś robi mi się niedobrze i chce mi się wymiotować. Czasami wystarczy kilka gryzów czegoś albo po prostu woda gazowana żebym musiała powstrzymywać wymioty. To też jest bardzo męczące i stresujące. Próbowałam uspokajać się przed posiłkami ale to nic nie daje :(

scor Odpowiedz

Uważaj, możesz się zadławić lekiem, wprowadzając go przez przełyk.

XDemon666

...
Ale to było okropne XD

Ookami

Poważnie? To nie jest zabawne. Być może właśnie zabiłeś czyjąś ostatnią szansę na wyzdrowienie

Alessandria

Od dzisiaj same czopki. Jeszcze chyba nikt nie zadławił się przez odbyt :)

Poduszeczka453

@Alessandria to nie oglądałaś ,,śmierć na tysiąc sposobów"

GrubyJakKot Odpowiedz

To się nazywa fagofobia, miałam to latami. Dużo daje ogólne obniżenie napięcia np prZez intensywny sport i jedenie przy odwróconej uwadze np. Filmie

CiotkaSamoZuo Odpowiedz

Wydaje mi się, że 200 ml płynów dziennie to za mało. Człowiek do stanu spoczynku potrzebuje około 1200 kcal. Już jesteś anorektyczką? Czy dalej do tego dążysz? Myślę, że to jest zaburzenie na tle anorektycznym niż sam strach przed jedzeniem.

Zobacz więcej komentarzy (2)
Dodaj anonimowe wyznanie