Pracowałam w lodziarni, szefowa była okropna. Faworyzowała jednych, traktowała nas niesprawiedliwie. Najgorsze jest to, że kobieta jest toksyczna i manipuluje emocjami innych, np. jeżeli ktoś popełnił mały błąd, to wyżywała się na całym zespole, zaczynała powtarzać, jak to zniszczyliśmy jej dzień, jak to cały dzień był skończony... A błędem mogło być użycie nie tej ścierki.
Nigdy w życiu nie widziałam takiej nieświadomej, toksycznej osoby.
Dodaj anonimowe wyznanie
Nie rozumiem, jak taka osoba może ciągle znajdować pracowników. No chyba, że to naprawdę malutka miejscowość, gdzie o pracę bardzo ciężko.
Pewnie jest wiecznie szybka rotacja ludzi, a szefowa potrafi ładnie "sprzedać" się na samym początku. Moja ostatnia "była praca" to była firma należąca do takiej baby-Janusza, która lubiła wyżywać się na ludziach, uprawiać szeroko pojęty mobbing i naginać zasady, ale na samym starcie warunki wydawały się naprawdę przyzwoite. Dopiero po jakimś czasie zaczęły się potężne red flagi i zrozumiałam, czemu ten babsztyl wciąż szuka nowych osób xD
Dodam, że branża była dosyć wąska i znalezienie pracowników nie było łatwe. Tym bardziej cieszyłam się odchodząc (razem z kilkoma koleżankami) - z myśli, że może niedługo w końcu splajtuje, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien tam pracować :') A w takiej lodziarni, pewnie zawsze zgłosi się ktoś chętny.
Albo wręcz przeciwnie - duże miasto, gdzie opinie rozchodzą się wolniej.
@Lunathiel
Baba -Janusz to Grażyna.
Napisz opinię.