#JWcRD

W życiu nie uwierzycie, że to się wydarzyło naprawdę.

Czytałam kiedyś (nie pamiętam czy na tej stronie, czy nie) historię dziewczyny, której chłopak oświadczył się na jakiejś rodzinnej imprezie, przy wszystkich zgromadzonych. Ona nie zamierzała mówić "tak", ale nie chciała mu robić wstydu przy tylu osobach, więc udawała, że zemdlała.

Mnie mój facet postanowił się oświadczyć jak w amerykańskich filmach - w drogiej restauracji.

Nie było tam co prawda nikogo znajomego, było sporo ludzi, a on klęknął przede mną i dość głośno zapytał, czy zostanę jego żoną. Wszyscy patrzyli. Ja natomiast wiedziałam, że nie ma mowy, żebym się zgodziła. Ostatnio nie układało się między nami najlepiej. Nie jakoś tragicznie, ale zdecydowanie nie było dobrze. Ślub w niczym by tu nie pomógł, wręcz przeciwnie.

Spanikowałam, nie wiedziałam co robić. Nie chciałam mu tak odmawiać przy wszystkich i narazić go na pośmiewisko. Chciałam z nim porozmawiać na spokojnie, sam na sam. Tylko jak teraz to zrobić? Przypomniała mi się tamta historia. Postanowiłam udawać, że zemdlałam (z wrażenia chyba). Niestety to nie jest wcale takie proste, jak się wydaje! Bałam się tak po prostu paść na podłogę, żeby sobie krzywdy nie zrobić (szczególnie że tam mieli jakieś marmury). Chciałam więc z gracją lekko osunąć się na ziemię.

Zrobiłam to z taką gracją, że z impetem walnęłam głową w stół.
Nie straciłam przytomności (tylko tym razem naprawdę), oj nie, poczułam się bardzo ożywiona! Na cały głos siarczyście przeklęłam, a ja praktycznie w ogóle nie przeklinam!
Chłopak w szoku, kelner w szoku, ludzie w szoku. Wszyscy zaczęli mi pomagać. Kelner pyta, czy nic mi się nie stało. A ja? Zamurowało mnie. Wydusiłam z siebie tylko ciche: "nie, przepraszam". I uciekłam! Rozumiecie to? Wybiegłam z tej restauracji i wróciłam do domu. To by było na tyle, jeśli chodzi o nierobienie wstydu.

Chłopak przyszedł chwilę po mnie. Pytał, czy wszystko dobrze. Myślał, że coś mi się w głowę stało po tym uderzeniu. Powiedziałam mu całą prawdę. On mi na to: myślałem, że chcesz wyjść za mąż.
Powiedziałam, że w tym momencie to nie jest dobry pomysł, ale chciałabym ratować ten związek, może terapia dla par? Powiedział, że się zastanowi i wrócił do siebie (nie mieszkamy razem).
To było prawie tydzień temu. Nie odzywa się, chyba nadal się zastanawia.
DanceInRain Odpowiedz

Dojrzały ten Twój chłopak. Czuje, że się nie układa (musiał zauważyć, chyba, że jest wyjątkowo niewrażliwym osobnikiem), więc postanawia się oświadczyć. W końcu to nic takiego! Ale terapia dla par to już zbyt duża odpowiedzialność, by mógł ją udźwignąć.

A Tobie akurat gratuluję zdrowego rozsądku, zgoda mogłaby być gwoździem do trumny.

NOTHING000

Może widział ich związek jako jeden z tych, gdzie narzeczeństwo trwa, i trwa, i trwa... I nie chce przestać.

StaryTapczan

Mógł też pomyśleć, że faktycznie kiepsko się układa, coś jest nie tak i aby zapobiec ewentualnemu rozstaniu, po prostu jej się oświadczył. Takie „zaklepanie”, bo skoro przyjmie oświadczyny, to jakoś się dogadają, będą musieli i jakoś to będzie.

NOTHING000

W sumie, Tapczan, to też ma sens. Ostatecznie podobnych historii, gdzie to jednak dziecko miało być klejem dla rozwalającego się związku też jest niemało.

JestemCzarnymKotem

Moja przyjaciółka była w takiej sytuacji, że facet zmusił ją do siebie oświadczynami. Byli ze sobą koło dwóch lat, ona stwierdziła, że to jednak nie to. Ale on nie mógł tego słuchać. Zaczął bardzo "dyskretnie" badać jej palec serdeczny - ona się domyślała po co mierzy obwód palca i ostrzegała go, że nie chce żadnych oświadczyn przez najbliższe kilka lat.
Za tydzień byli już narzeczeństwem, bo jak to ona powiedziała: nie chciała mu robić przykrości odmową tych oświadczyn, ale to jeszcze do niczego nie zobowiązuje! Przecież w każdej chwili można się rozstać, nie trzeba brać od razu ślubu.
Ślub wzięli za pół roku. Bo on nalegał, bo jemu zależy, bo jest najstarszy z rodzeństwa i jak to tak? Ale dzieci ona mieć nie chce, bo wychowała dwoje swoich braci i ma dosyć bycia matką.
Za półtora roku urodziła im się córka. Bo on nalegał, bo on ma już 28(!) lat i nie będzie na wywiadówki jako dziadek przychodził.
A dalej to nie wiem, co się działo, bo mąż tej już mojej byłej przyjaciółki nas rozdzielił. Tzn. zabronił mi i innym bliskim znajomym utrzymywać z nią kontaktu, bo mamy na nią zły wpływ, przez nas jest nieszczęśliwa, buntujemy ją przeciwko niemu i ona jest strasznie nerwowa przez nas. 🤷‍♀️

Jumalatar

A może facet myślał, że przestało się układać, bo on jeszcze się nie oświadczył ? I postanowił w ten sposób się poprawić ? Niektóre kobiety nie przyznają się, że chcą, aby facet się oświadczył (a już długo są ze sobą).

Pichos Odpowiedz

No to jesli Tobie zalezy i chcesz ratować ten związek to sama odezwij się pierwsza i zapytaj co dalej, będziesz wiedziała na czym stoisz

Vampire7

Do tanga trzeba dwojga.

Shido

@Vampire7: ale ktoś musi zrobić pierwszy krok i zaprosić do tańca

paella Odpowiedz

Zrozumiał albo czeka na Twój ruch.

bazienka Odpowiedz

nie wiem co udzie maja z tym oswiadczaniem sie w miejscach publicznych, straszna presja

StaryTapczan

Zależy od człowieka. Niektórym kobietom podobają się takie publiczne oświadczyny w restauracji czy innym fajnym miejscu często uczęszczanym. Są takie filmowe, gdzie facet klęka, ona mówi TAK, a wszyscy dookoła klaszczą i wiwatują. Film romantyczny na żywo. W sumie nie widzę w tym nic złego, każdy lubi co lubi, ale zanim facet zdecyduje się na takie oświadczyny, powinien być pewny na 100%, że jego wybranka będzie zadowolona. Nic na siłę.

StaryTapczan

Sikoreczka, nie wiem, nie byłam w takiej sytuacji i nie wiem, czy chcę być. Ale znam kobiety, które o takich zaręczynach marzą. Jeśli którejś nich to marzenie się spełni, to dam Ci znać, jak to wygląda później xD.

Pomarancza007

Dla Ciebie presja, a dla innej osoby nie. Podstawą jest rozmowa, jeśli dla pary to nie jest temat tabu to nie będzie żadnego problemu.
Poza tym zaręczyny w miejscu publicznym mogą być tak ogarnięte, że mało kto się zorientuje.
Osobiście nie chciałabym mieć pierścionka w jedzeniu/piciu, bo to niekoniecznie mi się miło i przyjemnie kojarzy.

ogienek Odpowiedz

Od zawsze twierdziłem, że nie powinno się oświadczać publicznie. Oto dowód dlaczego.

paella Odpowiedz

Zrozumiał albo czeka na Twój ruch.

TakiJedenTyp Odpowiedz

Nie zastanawia się tylko cię olał. Bardzo dobrze zrobił.

Dodaj anonimowe wyznanie