#J3sTA
Jako młoda dziewczyna, ledwo nastoletnia, chodziłam do mieszkania mojego starszego sąsiada, któremu pozwalałam się dotykać i oglądać w zamian za pieniądze. Nie czułam się z tym źle, lubiłam te nasze spotkania, bo miałam kasę na jedzenie dla siebie i młodszego brata i na swoje wydatki.
Prostytucje motywowaną bieda idzie jeszcze zrozumiec, zwlaszcza jak nie ma sie innego wyjscia. Ale racjonalizowanie takiego zachowania jest juz chore. Byłas ofiara swoich rodzicow, i pedofila.
Potwierdz lub zaprzecz moje zrozumienie tego komentarza.
Dziewczna przezyla straszne rzeczy, poradzila sobie z tym, nie zniszczylo to jej psychiki, okazala sie byc twarda i odporna. I to jest chore.
Gdyby natomiast zostal z niej histeryczno-szlochajacy wrak, niezdolny do normalnego funkcjonowania, to byloby to zdrowe.
No bo na to wychodzi.
@Corazwiecejpustki Dobrze że sobie poradziła, ale powinna zrozumiec po latach że była wykorzystywana przez pedofila. Oczywiscie jest to forma wyparcia, cos jak ofiary gwałtu obwiniaja siebie. Jako dziecko inaczej to pojmowała, maogła to uważać za nieszkodliwe, ale teraz juz ma swiadomość ze obcowała z pedofilem, ale moze tak jest bo pisze w czasie przeszłym..
Ale to, że nie żałuje tego, co się stało nie oznacza jednocześnie, że nie rozumie, że była ofiarą pedofila. A że jest duża szansa na to, że sprawa się przedawniła albo facet nie żyje, to niewiele może z tym zrobić.
@ rutabo: Gwarantuje, ze ona wie na ten temat duzo wiecej i zdaje sobie sprawe duzo lepiej, niz my mozemy sobie wyobrazic, chocby wspomagani LSD. Najprawdopodobniej nawet lepiej niz by sama chciala.
Fakt tego, ze moze teraz normalnie funkcjonowac, budzi we mnie niczym niezmacony podziw i respekt. Bez najmniejszych zastrzezen.
Chcialbym byc choc w polowie tak twardy.
Nastolatka to już nie pedofilia.
Autorka była osobą "ledwie nastoletnią".
Będąc dorosłym, np. 20-letnim też jest sie młodym. Może w takim znaczeniu to było.
Nie tłumaczę pedofili i w ogóle to uważam, że to było obrzydliwe wykorzystanie na tla seksualnym. Ale nie pedofilia jeśli dziewczyna była w okresie pokwitania.
Ledwo nastoletnia oznacza raczej, że miała może 11 lat, na pewno nie więcej niż 15.
Gdyby miała 17-18 to raczej by użyła określenia ledwo dorosła czy prawie dorosła.
Nie upieram się, może i tak było. Im młodsza była, tym bardziej było to obrzydliwe bo nie dość że molestowanie to jeszcze z perfidnym wykorzystaniem skrajnego ubóstwa.
Choć w zdaniu np. "Jako młoda, ledwie nastoletnia dziewczyna wyszłam za mąż" - biorąc pod uwagę realia prawne to nie mniej niż 16 lat dla Polski na przykład, lecz nie więcej niż 19.
Tak czy inaczej, oblech i zwyrol. Szczerze współczuję.
pewnie to dotykanie bylo jakies light skoro nie ma traumy
albo miala jakies zaburzone wartosci z domu rodzinnego
przykro, bo wina i rodzicow i tego zboka
chociaz moze skoro ona mu pozwalala, to nie krzywdzil innych...
a sąsiad żyje czy do innej parafii przenieśli??
Prostytuujące się dzieci nigdy nie są sobie same winne. Miałaś taki sposób na przetrwanie w tej sytuacji, nie oskarżaj się za to. To nie Ty komukolwiek robiłaś krzywdę, a dorośli Tobie - ten sąsiad powinien spłonąć w piekle za to, że wykorzystywał rozpaczliwą sytuację dziecka z sąsiedztwa by sobie ulżyć. A to, że nie czułaś/czujesz się z tym źle, jest po prostu sposobem Twojego mózgu na poradzenie sobie z traumatyczną sytuacją.
Aż przypomniał mi się film Cześć Tereska!. Według mnie dobrze, że nie traktujesz tych wspomnień jako kamieni ciągnących cię w głębię jeziora i sama również taka jestem ale społeczeństwo woli słabe psychicznie osoby więc faktycznie lepiej było to napisać tutaj niż powiedzieć publicznie.
Autorko, trzymaj się dalej. Poradziłaś sobie jak umiałaś i jak miałaś możliwość. Nie daj sobie wmówić ortodoksyjnym tutaj mądralom, że masz się czymkolwiek teraz martwić. Teraz już nie.
Interesuje mnie jak to się zaczęło. Skąd wiedziałaś, że akurat ten sąsiad będzie na to chętny?
Pedofile akutar poluja na takie osoby. Zagubione, bezpanskie dzieci, sa jak drapiezniki i doskonale poznaja ofiarę.
To co on robił już podchodzi pod pedofilię...