#HXK3G
Cóż, ja byłam molestowana przez ciotkę.
Pamiętam, że był to czas, kiedy nasze mieszkanie przechodziło gruntowny remont, wymiana toalety, prysznica, nie było tam jeszcze kuchenki, więc warunki mieszkaniowe dla mojej mamy i 4-letniej mnie nie były zbyt sprzyjające. Ale! Ciotka samotna, 3 pokoje, dużo miejsca, akurat na czas remontu możemy sobie pomieszkać, a i ciotka się mną zajmie, bo pracowała w domu. Cud, miód i orzeszki.
Jednego dnia moja mama musiała dłużej zostać w pracy, więc poprosiła ciocię, aby pomogła mi się wykąpać. Kobieta wykorzystała ten moment, kiedy byłam rozebrana, pod pretekstem dokładnego umycia, dotykała mnie w miejscach intymnych, oględnie mówiąc, wkładała mi palce tam gdzie nie powinna i „bardzo dokładnie myła” miejsce, w którym znajduje się łechtaczka. Nie byłam świadoma tego, co robi, myślałam, że skoro jest starsza, to wie co i jak i tak powinno być. Sytuacja powtarzała się, moja mama musiała w tym czasie akurat zostawać na popołudniowych zmianach, tak do ostatniego tygodnia, w którym to sytuacja w firmie mojej mamy się ustatkowała i mogła w końcu wrócić do porannych zmian. Kiedy przyszedł czas kąpieli, pokazałam mamie, jak myła mnie ciocia, że niby tak jest dokładniej. Pamiętam, że mama szybko mnie ubrała, zawinęła ręcznik na głowę, spakowała wszystkie rzeczy i mijając ciotkę na schodach, ze mną pod pachą, pobiegła na najbliższy postój taksówek i pojechałyśmy do domu. Spędziłyśmy tydzień w kurzu, bez możliwości załatwienia potrzeby (toaleta już była, ale woda nie była jeszcze podłączona, chodziłyśmy więc do sąsiadów), śpiąc na materacu. Poszłam z mamą do psychologa, opowiedziałam wszystko na tyle, na ile pozwalał mi na to czteroletni rozumek. Resztę pamiętam z opowieści, ciotka dostała wyrok (ponoć podobnie zachowywała się w stosunku do 6- i 4-letnich córek jej sąsiadki, których okazjonalnie pilnowała), potem ślad po niej zaginął, sprzedała mieszkanie i nie utrzymuje z nikim kontaktu.
Nie mam po tym traumy ani wstrętu do kobiet, a od zdarzenia minęło już przeszło 20 lat.
jeżu jeżyku!! medal dla matki!! nie dość, że uwierzyła to jeszcze zareagowała! super :)
Wreszcie rodzic, co zareagował jak należy.
Ale jak to? To kobiety nie sa wiecznymi ofiarami i to nie tylko faceci molestuja?
Nie są, mamy równouprawnienie
Znaczy równouprawnienie jest jedynie w teorii, bo w praktyce to każdy widzi. Wolności słowa nie ma już zupełnie, no chyba że mówisz słowa które licują z oficjalnie dozwolonym przekazem na dany temat, to wtedy tak. Inaczej jesteś "-fobem" i "-ystą/istą", i banują Cię ile wlezie a nawet niekiedy policja puka do drzwi o 6 rano, od razu wystawiając je z zawiasów.
A spróbuj zwrócić uwagę na jakimś szerszym, oficjalnym forum, że ciocia miała skłonności homoseksualne, to już w ogóle zobaczysz jaką to wolność słowa masz.
Wolność słowa nie równa się wolność obrażania.
,,A spróbuj zwrócić uwagę na jakimś szerszym, oficjalnym forum, że ciocia miała skłonności homoseksualne, to już w ogóle zobaczysz jaką to wolność słowa masz." Ale ty wiesz, że pedofilia to parafilia i nie ma nic wspólnego z orientacją seksualną? Pedofilowi/pedofilce nie chodzi o płeć dziecka, tylko o to, że jego ciało jest przed dojrzewaniem? Trynkiewicz wykorzystał i zabił chłopców, a się ożenił (pomińmy to jak chora musi być ta kobieta, że za niego wyszła). I nie ma czegoś takiego jak ,,skłonności homoseksualne". Jest orientacja homoseksualna, tak sama jak orientacja heteroseksualna czy orientacja biseksualna.
"Najbardziej znane wyrazy bliskoznaczne słowa skłonność to: żyłka, pasja, dążność, zapał, zainteresowanie, słabość, predylekcja, dyspozycja, zacięcie, ochota, predyspozycja, zamiar, sentyment, chęć, pociąg, ciągoty, pożądanie, inklinacja, mania, namiętność, pragnienie, zdolność, hobby, upodobanie, apetyt, żądza, temperament, sympatia, tendencja, zamiłowanie, ... ."
Z internetowego słownika synonimów. Wiem że wy, z lewej strony, lubicie przekręcać znaczenia i normalizować kontrowersyjne obyczaje, oraz piętnować wyrażenia neutralne przedstawiając je jako pejoratywne, ale na szczęście logika nie jest podatna na propagandę.
Swoją drogą, jakby ktoś o mnie powiedział, że mam skłonności heteroseksualne to bym się cieszył tym faktem, no tylko trochę to słowo "skłonności" sugeruje, że jest to coś odmiennego od normy, czyli większości. Ale heteroseksualizm jest cechą większości osób, więc użycie słowa "skłonności" w odniesieniu do mniejszości seksualnych jest tym bardziej na miejscu. Chyba że się tego wstydzicie, ale jeśli tak to możecie brać przykład od kolegów z parad z piórkami w odbytach i ćwiekami nabitymi w sutki i przywieszonymi do nich łańcuchami, ubranych w skóry z odsłoniętym odbytem. Oni nie wiedzą co to wstyd i są dumni z bycia odmiennymi od normy. Proszę jednak nie przekręcać znaczenia neutralnych słów ani nie ustawiać się w roli wiecznej ofiary, bo to nie budzi już współczucia a jedynie westchnienie irytacji.
Aha, czyli homoseksualizm jest moją pasją, żyłką, zainteresowaniem, zapałem? Sorry, dragomir, ale w tym momencie to ty robisz pracownicę seksualną z logiki. Podałeś synonimy słowa "skłonność" i tym samym udowodniłeś, że nie ma czegoś takiego jak skłonności homoseksualne, bo żaden z synonimów do homoseksualizmu nie pasuje, a jednak nadal myślisz, że masz rację. Bardzo ciekawe zjawisko, doprawdy.
Dragomir, elbatory dobrze podsumowała twoją logikę (a raczej jej brak), więc ja dodam jedno tylko. Idąc twoim tokiem myślenia, skoro heteroseksualizm to ,,cecha", bo większość jest heteroseksualna, a homoseksualizm to ,,skłonności", bo to mniejszość, to cechą są ciemne włosy (najczęstsze u ludzi), a rude to już ,,skłonność", bo rudzi to mniejszość.
Kolor włosów to cecha wyglądu, obojętnie jaki. Może być cecha charakterystyczną, gdy jest rzadko spotykana w ogóle lub przynajmniej na tle jakiejś społeczności. Nie rób ze mnie ani z siebie idioty.
Tam mi nie wkleiło wszystkiego co zaznaczyłem, a adres internetowy może nie przejść. Przed chwilą widziałem też hasła "pociąg do czegoś, pociąg do kogoś" pośród wielu innych, po wpisaniu w przeglądarkę "skłonność synonim", polecam poświęcić minutę na sprawdzenie zamiast smarować mnie w komentarzach. Wasze komentarze w moim kierunku są bardzo opresyjne, powiedziałbym gdybym był światopogląfowo podobny do was. A tak, to tylko pozdrawiam, życzę miłego dnia i nie ma się co obrażać na fakty, bo te teorie zostały wymyślone dużo wcześniej niż zaczęła się moda na tolerancję i na ugrywanie czegoś stawiając się w roli wiecznie uciskanej przez wszystkich ofiary.