#HESHP
Mój tato dopiero wyszedł z więzienia. Teraz pomyślicie sobie, no tak pewnie czymś handlował albo kradł. Nic z tych rzeczy.
Zacznijmy od początku. 7 lat temu mieszkaliśmy na osiedlu domków jednorodzinnych, spokojne, ciche miejsce gdzie każdy każdego zna i pomaga w miarę możliwości. Tak było i tego pamiętnego dnia. Moi rodzice zostali zaproszeni na urodziny jednej ze znajomych mamy z pracy a ja miałam iść do sąsiadów, którzy mieli młodszą ode mnie 2 lata córeczkę (ja miałam wtedy 10 lat a ona 8). Uwielbiałam tam chodzić, bo oboje byli tacy wyluzowani i w ogóle pozwalali na więcej niż moi rodzice.
Godzina 22 pewnie troszkę po, moja towarzyszka zabaw zasnęła na bajce a ja nadal nie zmęczona poszłam poszukać czegoś do jedzenia. W kuchni przy stole siedział jej tata i robił coś w laptopie a gdy mnie zobaczył szybko go zamknął i spytał czemu nie śpię. Gdy odpowiedziałam że jestem głodna powiedział że zrobi mi kanapki a ja mam iść usiąść na taras (drzwi były akurat otwarte bo było lato). Podchodząc do mnie z kanapkami zatrzasnął drzwi i usiadł koło mnie i patrzył jak jem. Gdy chciałam już wrócić do domu przytrzymał mnie i co tu dużo opowiadać...zgwałcił mnie. Nie będę teraz wchodzić w szczegóły bo po tylu latach nadal wspomnienia są świeże.
Tak czy inaczej moja mama akurat wysiadała z auta i nie wiem to był chyba jakiś cud że akurat wtedy wrócili moi rodzice (ponoć mama źle się poczuła i wrócili wcześniej).
Mama razem z sąsiadką zabrały mnie do domu i dzwonić na policje a tata widząc co się stało i będąc po paru piwach (i w tym miejscu proszę nie oceniajcie mojego taty) rzucił sąsiada na płot i zaczął bić, a gdy ten nie mógł wstać włożył mu w tyłek kawałek kija leżącego gdzieś na trawie ze słowami "i co przyjemnie?". W tym momencie przybiegła mama i zaczęła odciągać tatę i pewnie gdyby nie ona to pewnie by go zabił.
Tak więc przechodząc do zakończenia mój gwałciciel dostał 8 lat więzienia a mój tata żeby było śmieszniej 7 za brutalne pobicie, zgwałcenie!? i spowodowanie trwałego uszczerbku na zdrowiu. Wyszedł po 5 na wniosek adwokata. Wszystko w obronie 10-letniej córeczki. Well done prawo, well done.
Niedawno pisałem tutaj, że zdecydowana większość ludzi jest dobra.
A potem czytam taką historię i mnie mrozi na myśl ze moje dziecko może iść nocować do znajomych, których znamy, lubimy, UFAMY i nocujemy u siebie nie pierwszy raz i ...
Oko za oko uczyni cały świat ślepym.
Nie cały świat, tylko część która na to zasłużyła, dla świata lepiej jak zwyrodnialcy dostaną to na co zasłużyli
Albo od niedawna znaczy od 2 lat, albo coś tu się kupy nie trzyma. Miała 10 lat, tata był w więzieniu 5 lat, od niedawna mieszka z nimi, a ona ma 17, a nie 15.
Wyznanie dodane "dawno temu" więc mogło to być te 2 lata temu, żeby pasowało do opisu sytuacji :D
Mogę się mylić ale wydaje mi się, że siedział od 5 lat po wyroku sądu. Tylko, że sprawa na pewno nie trafiła na wokandę nazajutrz po tych zdarzeniach tylko swoje musieli odczekać zanim doszło do rozprawy. Zresztą może faktycznie 2 lata to dla nich niedawno wobec 5 lat rozłąki.
Przecież tam jest 2 tygodnie...
Bardzo przykra historia. Dużo sił dla Was!
Przykro mi, że Cię coś takiego spotkało. Z tego co opisujesz to niestety już było po gwałcie i zaopiekowały się Tobą mama i sąsiadka. To co zrobił Twój tata w tamtym momencie to była zemsta skoro już wezwano policję do sprawcy. I tak, zgwałcił tego sąsiada analnie. Przedstawiciele prawa nie mieli innego wyboru, musieli skazać Twojego tatę.
Jak trzeba to mogli orzec pomroczność jasną, tylko musiałby to być Obajtek, Durczok czy inny Bolek.