#Oryry

Anonimowe, bo raczej nieakceptowalne społecznie.

Nienawidzę się czymkolwiek dzielić.
Mam tak chyba już od dzieciństwa. Pamiętam, że już kiedy w piaskownicy słyszałam od babci (rodzice na szczęście tak nie robili) "Podziel się z kolegą foremką", to byłam autentycznie wściekła. Koleżankom nigdy nie pozwalałam pożyczyć sobie żadnej zabawki do domu, nawet jeśli wiedziałam, że oddadzą, mogły bawić się nimi tylko u mnie, a i to nie zawsze, bo część ulubionych zabawek zawsze chowałam przed przyjściem gości. Nie ze strachu przed ich zniszczeniem, po prostu żeby się nie dzielić. Z siostrą nigdy nie miałyśmy nic wspólnego, każda miała swoje zabawki, których drugiej nie wolno było ruszać, często w domu były dwa egzemplarze tego samego, jeden mój, drugi jej. Każda miała też własny pokój, do którego druga mogła wchodzić tylko kiedy chciałyśmy bawić się razem, w innym wypadku absolutnie nie. Nawiasem mówiąc, wiem, że może to tak nie brzmi, ale naprawdę się lubiłyśmy, a dziś jesteśmy przyjaciółkami.

Można by pomyśleć, że to nic szczególnego, wiele dzieci tak się zachowuje. Z tym że mi to zostało. Wolę wyrzucić ubrania niż dać na zbiórkę odzieży, bo wkurza mnie, że ktoś za darmo mógłby mieć coś mojego. Nigdy nie płacę ani grosza na żadne zbiórki dla chorych dzieci czy w ogóle na akcje charytatywne dedykowane ludziom. Czasem, chociaż nie jakoś często, zdarzy mi się wpłacić na zwierzęta. Nie, nie uważam, że "zwierzontka dobre, ludzie zue", po prostu irytuje mnie, że ktoś miałby mieć coś "za moje". Przykłady można by mnożyć w nieskończoność. Szalenie wkurza mnie też fakt, że istnieją jakiekolwiek dodatki socjalne dla kogokolwiek i to, że ja muszę się do nich dokładać. Nawet jeśli grupa, dla której są przeznaczone, naprawdę ich potrzebuje, dlaczego zmusza się mnie do zrzutki? Podatki na rzeczy wspólne uznaję za naturalne i nie denerwują mnie w ogóle.

Pomyślicie może, że jestem przesadnie oszczędna, ale to nieprawda. Nie żałuję drobnych, a czasem nawet większych przyjemności sobie i maciupeńkiemu gronu najbliższych osób. Zresztą to o czym mówię nie ogranicza się tylko do pieniędzy.
Nigdy nie dzielę się materiałami i notatkami na studia. Z jakiej racji ktoś ma po prostu dostać coś, nad czym pracowałam? Wyjątek stanowi małe grono, które wyjątkowo lubię, no i ludzie, którzy kiedyś wspomogli mnie, ponieważ chcę być fair.
Niezależnie od tego, co sobie myślicie, nie życzę ludziom źle. Niech mają notatki od innych bez wkładu pracy, niech domykają zbiórki. Byle bez mojego udziału. Mało co wkurza mnie tak, jak teksty typu "oddaj ubrania do kontenera PCK", "Wpłać na leczenie małej Kasi". Nie. Po prostu nie, ja się nie dzielę.

Nikt raczej o tym nie wie, ale najwyższym dowodem sympatii z mojej strony jest, gdy kupię komuś prezent, jeśli nie muszę, albo coś mu postawię.
eremita Odpowiedz

Zupełnie nie rozumiem jak można woleć coś wyrzucić zamiast oddać. To nie jest egoizm, to kompletna oziębłość, próżność, skąpstwo, nie wiem jak to nazwać jednym słowem.

Próżności akurat żadnej tu nie widzę, możesz mi w sumie wyjaśnić, jak twoim zdaniem się to w nią wpasowuje. Co do skąpstwa, tak, jestem skąpa wobec innych, przecież właśnie o tym jest to wyznanie

Hayguro

Eremita, Nikt nie ma obowiązku oddawać swoich rzeczy 'potrzebującym'. Poza tym trzeba pamiętać, że ci 'biedni' to po prostu zazwyczaj nieroby, które zamiast iść do roboty, wolą ciągnąć kasę od państwa i od frajerów z dobrym sercem, którzy zawsze im dadzą. Jak myślisz, skąd wzięły się te wszystkie memy z "dej, mam horom córke"? Właśnie od takich nierobów, którzy szukają tylko frajerów, których mogliby wydoić, bo uważają że im się to po prostu należy.
Wybacz jeśli zniszczyłam twoją bańkę mydlaną, ale chyba już czas dla ciebie żeby przejrzeć na oczy.

ohlala

Och, tak, Hayguro, wszyscy biedni są nierobami! Odkryłaś największy sekret biednych ludzi! Przykro mi, że twoja bańka jest czarno-biała.

Hayguro

ohlala, Hm co się tak rzucasz koleżanko? :) Niech zgadne, czyżbyś była jedną z tych 'biednych'?

Hvafaen

Hayguro, czerpiesz wiedzę z memów?...

Slimshady1

Szczerze, o ile rozumiem, że ktoś nie chce oddać za darmo, czemu zupełnie się nie dziwię, bo społeczeństwo mamy bardzo roszczeniowe, o tyle zamiast wyrzucić to wolałabym sprzedać, zawsze to zysk, a dodatkowo zadbanie o środowisko.

ohlala

Nie, Hayguro, twoja szklana kula źle ci powiedziała, nigdy ani grosza nie wzięłam od państwa. Ale nie jestem tak ograniczona, jak ty :)

Ekoniks

Też trzeba mieć tupet, by pluć na lewactwo, bo fe,niedobre, a jednocześnie pluć na osobę, która nie chce innym dawać czegoś za darmo.

LipsLikeMorphine

Mnie bardziej tu boli kwestia ekologii, tego, jak dużo się marnuje zasobów z tego powodu. Staram się kupować w miarę dobre jakościowo rzeczy, synowi drugi raz kupiłam skórzane buty, bo zaczął intensywnie biegać, latać - niech ma coś dobrego. ALE. Jako iż są to dobre buty, podejrzewam, że jak wyrośnie to poślę je dalej - są osoby, których nie stać na kupno butów nowych. Teoretycznie dziecko ze względu na rosnącą stópkę powinno mieć zawsze ładnie wyprofilowane, a noszone nie są dobre, ale lepsze takie niż czasem żadne. Więc oddaję na śmieciace.

LipsLikeMorphine

"Materiał, z którego wykonane są jeansy to bawełna. Jej konwencjonalna uprawa wymaga ogromnych ilości wody. Na wyprodukowanie jednej pary tanich jeansów może przypadać nawet 11 000 litrów! Do tego dochodzą duże ilości chemikaliów, które są używane przy uprawie nieorganicznej bawełny – 11 proc. światowego zużycia pestycydów pochłaniają uprawy właśnie tej rośliny (...) Jednak coraz więcej producentów szuka sposobu na bardziej ekologiczne wytarzanie jeansów. Na stronie jednej z czołowych, amerykańskich firm znajdziemy bardzo obszerną dokumentację dotyczącą działań na rzecz bardziej zrównoważonej produkcji oraz szczegółowe informacje o zużyciu wody. Jedna para jeansów tej marki wykorzystuje jednie – 3,800 litrów, co w porównaniu ze standardowymi 7-9 tys. litrami robi wrażenie." No sorry, jak dla mnie to nawet 3,800L to jest w pizdu dużo. Jak nie chcesz dzielić się z DEJAMI, to lepiej zacznij dzielić się dla świata, inaczej niedługo będziesz kąpać się raz w tygodniu. Odsalanie wody z użyciem grafenu niestety jeszcze kawał czasu będzie dość drogie. Póki co chyba w Emiratach czy Arabii stosują.

arizona41 Odpowiedz

Egoizm jest niestety słuszny, bo niestety tak jest skonstruowane nasze społeczeństwo. To że komuś wyświadczysz przysługę, albo coś dasz, nie oznacza że ta osoba kiedyś Ci pomoże. To że jesteś dobrym człowiekiem, nie oznacza że inni ludzie muszą być dobrzy wobec Ciebie. Ludzie powinni przede wszystkim dbać o własny interes - jak sobie samemu/ej czegoś nie wywalczysz, to raczej nikt Ci tego nie da.
Egoizm nie jest zbytnio akceptowany społecznie, bo każdy lubi dostawać coś za free, albo żeby ktoś odwalił robotę za niego, najlepiej tak by nie być w żaden sposób zobowiązanym.

JoseLuisDiez

Bycie altruistą nie sprawi, że świat będzie lepszy, bycie egoistą sprawi, że świat stanie się trochę lepszy dla mnie.

Hvafaen

Nie wiem czy wyrzucenie czegoś co mogłaby oddać, byle inni nie mieli jest egoizmem.

Hvafaen

Jose, colgate na przykład sponsoruje szkoły w afrykańskich krajach. Każde dziecko, które nauczyło się tam angielskiego lub czytać i pisać na pewno szczerze by podziękowało. Inne firmy boiska dla dzieci. Domy dziecka w naszych krajach oszczędzają dzieciom cierpienia. Nawet podatki oszczędzają ci wstrząsu mózgu przez dziury w drodze. Jakom sposobem dzielenie się i pomaganie nie sprawia, że świat jest lepszy?

radiant

@Hvafaen
Firmy i "celebryci" mają swój interes w tego typu akcjach pomocowych - ocieplają ich wizerunek. Zresztą takie wsparcie to góra parę % ich dochodu.
Podatki to nie altruizm, to przymus - rząd zabiera ci kasę i wydaje na coś z czego możesz korzystać (przy czym i tak zabiera, nawet jeśli nie korzystasz) - np. programy "+" - nie każdy z tego korzysta, ale każdy teoretycznie może (jak spełni warunki), przy czym nie ma żadnego zwolnienia z podatków dla osób nie korzystających. Zresztą gdybyś miał tą całą kasę, która idzie dla państwa w postaci różnych podatków to mógłbyś ją wykorzystać by twój świat stał się lepszy np. kupił byś sobie samochód terenowy i dziury w drodze nie były by problemem.
Celowe niszczenie czegoś co komuś nie jest już potrzebne, tylko dla tego, by nikt inny nie mógł z tego korzystać to inna sprawa.

ohlala

Tak bardzo mnie bawi, jak ludzie wyrzucają celebrytom, że promują się na pomocy. No i co z tego? Jakbym nie miała nogi i jakiś celebryta kupiłby mi protezę, to miałabym głęboko w dupie, czy przy okazji się na tym wypromuje.

Nalli

No i co z tego że ocieplają tym sposobem swój wizerunek? Dla mnie liczy się efekt, a jest on taki że komuś pomogli. Świat nie staje się lepszy? Odrobinę tak.

Hvafaen

I tutaj jest ten polski kult biedy i cierpienia. A czego ty chcesz by firmy rozdawały 90% dochodu? Dla nich to mały procent, a dla ludzi z tej wioski to ich całoroczny dochód! I nie obchodzi mnie czy próbują ocieplić swój wizerunek, ważne, że działają.
Co to za argument, że lepiej by każdy jeździł terenówką niż płacić podatki na załatane drogi?😂 Wybacz, ale to zwyczajnie głupie. Matki z wózkami? Rowerzyści? Spacerujący ludzie? Nie, każdy będzie zapieprzał terenówką nawet, gdy na siedzeniu jest fotelik dla niemowlaka.
Skąd u polaków takie nierealne pomysły? Zobacz na kraje pierwszego świata (mają normalne drogi).
Na programy + każdy powinien się zgadzać, politycy przecież nie sprzedadzą domu, ale (TU PODKREŚLAM) te programy powinny być dobrze gospodarowane. Na przykład w kuponach, czy innej pomocy. I zgadzam się, że polskie 500+ jest idiotyczne.

@Hvafaen czemu na programy "+" każdy powinien się zgadzać? Jak rozsądnie by nie był gospodarowany, nie ma we mnie zgody, żeby chociaż złotówka wypracowana przeze mnie trafiła do kieszeni kogo innego. Nie ma dla mnie osobiście znaczenia, czy wyda ją na wódkę czy na książki dla dziecka, nie zgadzam się tak samo. Niech na to zbierają na zbiórkach czy przez fundacje, żeby dokładali się tylko ci, co chcą. Podatki na wspólne drogi, szpitale, miejsca kultury? Osobiście nie widzę problemu. Na czyjeś prywatne potrzeby? Zawsze będę na nie.

Hvafaen

No cóż, mnie to nie obchodzi :) Zawsze możesz wyjechać na Bali i okradać ich państwo, bo nie sądzę byś miała problemy patrząc na ludzi, którzy ciągną od 1 do 1, a ty i twoje przywileje cieszycie się, że nie nikomu nie pomogłaś i nie dostawałaś do ich praw. Podatki są potrzebne wszystkim i bez tego państwo by nie funkcjonowało. Osoba, która nagle podupadłaby na zdrowiu nie mogłaby się znowu podnieść, ludzie w tragedii np. Zmarły mąż i ojciec- dzieci i matka poszliby od razu na dno, choć żyli na dobrym poziomie przedtem, ludzie z dużym potencjałem nie mogliby kontynuować nauki, więc mielibyśmy mniej geniuszy.
Cieszę się, że jesteś zobowiązana płacić podatki :) Ty się cieszysz, że nikt za twoje nie będzie chodził głodny, a ja się cieszę, że na siłę jednak musisz pomagać.

Okradać ich państwo? :)
Jedyne okradanie, jakie ja tu widzę, to zabieranie komuś część wypłaty bez jego zgody i oddawanie jej komuś innemu :)
Mówienie o pomaganiu w tej sytuacji ma tyle samo racji bytu, jak mówienie, że pomagam, bo złodziej co mi wyciągnął portfel z kieszeni część moich pieniędzy rozdał biednym. No ale pogodziłam się, że niestety ten system tak działa, że część ludzi jeszcze złodzieja oklaszcze, chociaż oczywiście, że uważam, że najpiękniej by było gdybym składała się tylko na wspólne rzeczy. A pomaganie nie jest obowiązkiem :)
I Może i jestem uprzywilejowana w jakiś sposób, chociaż bogaczką, też nie jestem, ale nawet jeśli, nie sprawia to że jestem cokolwiek komukolwiek winna

Zobacz więcej odpowiedzi (5)
ohlala Odpowiedz

To nie jest zdrowy egoizm, tylko skrajny i chory. Rozumiem nie wpłacanie na zrzutki, ale żeby się na nie wściekać? A wyrzucanie ubrań zamiast ich oddawania jest po prostu kretyńskie, inaczej nie da się tego nazwać i ty nawet nic na tym nie zyskujesz. Środowisko też cię nie interesuje?
Typowe "czemu inni mają mieć lepiej ode mnie"? Dobrze, że nie znam nikogo takiego jak ty.

Przeczytaj uważnie, nie wściekam się na zrzutki, mówię to nawet w prost w wyznaniu, "niech domykają, byle bez mojego udziału". Wściekam się na socjal, bo do niego muszę się dokładać czy chcę czy nie, a rzecz jasna, nie chcę. No i skąd możesz wiedzieć, czy znasz kogoś takiego jak ja? Nie przedstawiam się "hej, jestem Baśka i się nie dzielę"

ohlala

Mam bardzo wąskie grono znajomych i to są dobrze ludzie :)

Anda

Tak zupełnie poza tematem, też zawsze jak czytacie "dobrze że Cię nie znam" "dobrze że nie znam takich ludzi" to was to bawi? Mam zawsze wrażenie, że osoba, która tak pisze, myśli że autora zaboli że jakiś random nie chciałby go znać xD

Lingling Odpowiedz

Osobiscie tez nie rozumiem przymuszania dzieci do dzielenia się zabawkami. Bawicie się razem? Spoko, ale nie popieram takiego "oddaj Wojtusiowi wiaderko bo on chce się pobawić". Niech sobie Wojtuś poczeka, aż się zabawka zwolni. W dorosłym życiu byloby nie do pomyslenia, żeby ktoś powiedział daj mi swój telefon, bo chce się pobawić.

Iguana69 Odpowiedz

W naszym chorym społeczeństwie przyjęło się ze ćwiczy się tylko ciało. Wszyscy zapominają o umyśle. Twoja głowa jest jak tłusty obwisły brzuch. Zamiast zacząć dbać i ćwiczyć to ty czule głaszczesz go po rozstępach z tekstem „już taka jestem”. I swoje błędne postępowanie zrozumiesz dopiero kiedy dopadnie cię „choroba z nadwagi”. Czyli po prostu zostaniesz sama z rodziną. Miałam taka koleżankę która wręcz oszalała z samotności. Miała mnóstwo znajomych i wszyscy się od niej odwrócili przez taki egoistyczny charakter. W pewnym momencie nawet rodzina miała jej dosyć. Zaczęła stalkować dawnych przyjaciol. Największego kopa od życia dostała kiedy jej mąż odszedł do jej koleżanki. Kiedyś to zrozumiesz, na pewno. Tak jest zawsze.

Mhm, oczywiście, zawsze i na pewno xD
Chciałabyś, żeby tak było, bo to wpisywałoby się w twoje poczucie sprawiedliwości. No ale nie zanosi się, żeby moi przyjaciele, których zawsze wspieram i którzy mogą na mnie liczyć nagle stwierdzili, że nie chcą mnie znać, bo nie daje ciuchów na zbiórki dla powodzian, nie wpłacam na leczenie biednych, samotnych matek i jestem przeciw socjalowi

Iguana69

Nie mam 15 lat i wiem jak wyglada życie. Zepsute jabłko zawsze ktoś w końcu wyrzuci z koszyka. Upajaj się dalej swoim „wyjątkowym” charakterem. Jeżeli ktoś woli coś wyrzucić na śmietnik niż oddać drugiemu to sorry.. nie jest wart splunięcia. Masuj się dalej po tłustym brzuchu, masuj xD

To w sumie słodkie, że twoi zdaniem "świat działa" jak w bajkach Disneya xD
Dobry jest ten co karmi sierotki, a ten, kto nie, to złe, "zgniłe jabłko". Na szczęście dobry na końcu zawsze dostaje połowę królestwa a "zły" umiera w samotności. Masz rację, na pewno moi przyjaciele, których znam od lat, przeżyłam z nimi nie jedno i nie raz się nawzajem wspieraliśmy, no i jeszcze może warto podkreślić, którzy znają moje poglądy nie od dziś, jutro obudzą się z myślą, że już nie chcą mnie znać bo się nie dzielę z obcymi
A, no i jeszcze, kto uważa inaczej to ma 15 lat i życia nie zna.
Z innymi komentarzami to się zgadzałam lub nie, ale było pole do dyskusji, twój jest tylko słodko-infantylno-zabawny. Jak z filmu o słodkiej, dobrej Dorotce nagrodzonej przez los i złej czarownicy co jej nikt nigdy nie polubi, bo trzyma dla siebie swój stary sweter xD

Ekoniks

Iguana, autorka przecież napisała, że ze znajonymi się dzieli. Z jakiej racji chcesz jej kazać dzielić się z innymi? Większość ludzi dba o siebie i bliskich . Jakby żałowała swoim znajomym to bynich nie kiała, proste, a skoro ma to może nie jest taka zgniła?
Tak w ogóle gratuluję systemu wartości, autorka jest zła, bo wyrzuca swoje rzeczy do śmieci, ale zdradzający mąż jest spoko, miko że widziały gały, co brały.

Hvafaen

Ekoniks, mało kto pokazuje, że zdradzi. Zdrada często przychodzi przez problemy, a nie chęć na inną laseczkę, choć nie wiem co to ma wspólnego z tematem. Niech robi co chce i tak nie pożyjemy długo przez takich jak autorka. Ludzie umierają od wody skażonej fabrykami produkującymi jeansy, ale autorka je i tak potnie by ich śmierć poszła na darmo, a nastolatka nie mogła ubrać się normalniej przez ubrania z karitasu. Ludzie przesączeni jadem nie dadzą rady tego ukryć, a autorka jest jedną z nich. Brzydzę się takimi. Nie przez to, że nie rozdaje, a przez to, że nawet potnie te ubrania by ktoś ich nie miał. Psy są tak samo bezbronne jak dzieci, ale gdy chodzi o schroniska to nagle „ooo tam to bym dała”.

Hvafaen, ehh, gdzie ja pisałam o cięciu ciuchów? Szkoda by mi było nawet czasu, żeby się tak bawić. Po co wymyślasz rzeczy, których nie powiedziałam? Skoro jestem tak przesączona jadem jak piszesz, to chyba masz na to realne przykłady i nie musisz ich sobie wymyślać? ;)

Iguana69

Straszne jak bardzo jesteś zakompleksiona. Nie popuścisz żadnego komentarza, byleby udowodnić samej sobie ze jesteś w porządku. Pani wyjątkowa. Nawet nie jesteś w stanie zrozumieć wartości. Tak, ten kto się dzieli jest dobry. Ten kto tego nie potrafi (i był taki od małego!) jest zły. Miałam takich znajomych którzy wobec mnie zawsze byli pomocni a do obcych już nigdy. Ich obleśny charakter zawsze wychodził prędzej czy później. I z ciebie tez wyjdzie. Tu nie ma nic z bajki Disneya, daruj sobie. Jesteś kompletnym moim przeciwieństwem. Całe życie pomagam innym. Brzydzą mnie takie osoby jak ty. I za każdym razem kiedy dawałam szanse takim ludziom to później żałowałam. Zawsze wypływało gowno z takich osób i rozlewało się po moim życiowym podwórku. Dlatego najlepiej jest otworzyć klapę od kibla i szybko spuścić bezwartościowe śmiecie do szamba.

Iguana69

@ekoniks po co sobie dopowiadasz bajki do mojego komentarza i wyjeżdzasz z mężem koleżanki. Zdrada jest zła. Koleżanka latami ukrywała swoją prawdziwa twarz. Przede mną również. Wysysała z ludzi wszystko co mogła. Dlatego dziś nie ma ani przyjaciol ani męża. A mnie terroryzuje telefonami jak to zle jej w życiu, pomóż mi, ty masz dobre serce itd A w dupie z takimi ludźmi! Od tamtej pory się nauczyłam. Patrzę jak dana osoba zachowuje się wobec obcych. Jest burakiem? A to żegnam, zapraszam wypier*** z mojego życia. Stosując się do tej zasady jeszcze nigdy się nie przejechałam.

Nic nie muszę sobie udowadniać, bo nie czuję się ani trochę nie w porządku :)
Nie oddając swoich rzeczy ani nie krzywdzę, ani nie pomagam, więc to po prostu całkowicie neutralne.
Fakt, że nie dzielę się swoimi rzeczami z obcymi, przedstawiasz tak, jakbym tych obcych regularnie gnębiła i była dla nich wredna dla zabawy.
No i jasne że odpowiadam na komentarze, przecież po to napisałam wyznanie, żeby sobie podyskutować z ludźmi o innych poglądach.
No ale widać mamy po prostu inną hierarchię wartości, ty byś nie umiała lubić kogoś, kto nie oddaje swoich przedmiotów innym, ja np. kogoś, kto nazywa obcych ludzi w internecie "bezwartościowymi śmieciami do spuszczenia w szambie" praktycznie bez powodu.
Poza tym, strasznie emocjonalne mi się zdają te twoje komentarze i regularnie powtarzasz, jak to nie chcesz takich ludzi w swoim życiu, conajmniej jakbym cię prosiła, żebyś mnie do niego przyjęła xD

czarnaskorupa

"To, co dajemy dla siebie, umiera razem z nami.
To co dajemy innym pozostaje na zawsze"

Magdalena Nagrodzka, jedna z najlepszych psychologow i psychoterapeutow w stolicy.

Iguana, to się odbije na niej mocną czkawką, pozostaje żałować, że tego nie zobaczymy:)

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
Lyssa Odpowiedz

Ludzie w wiekszości mają niestety ojdejście "daj palec, będą chcieli całą rękę". Z jednej strony twoje podejście jest zdrowe, z drugiej - nieco jednak przesadzone. Głownie chodzi o tą kwestię, że wolisz wywalić niż oddać - nie chodzi mi tu nawet o to, by "skoro nie potrzebujesz to oddaj potrzebującym", a o to, że wywalając rzeczy, które wciąż nadaja sie do użytku, szkodzisz przyrodzie - a tej zawdzięczasz jakby na to nie patrzeć, swoje istnienie. Jak nie chcesz oddawać, to postaraj się po prostu jakoś opylić - i nie oddasz za darmo, i środowisko nie oberwie.

Swoją drogą - pracowałam swego czasu w schronisku, zdarzało się, że ludzie przywozili różne manatki typu ciuchy, pościel itp. - przydatna sprawa, szczególnie zimą. Zdarzały się jednak debile, którzy właśnie wyznawali zasadę "z jednej strony oddać dla zwierzątek, z drugiej - pociąć, żeby "przypadkiem pracownicy sobie czegoś nie wzięli' - w praktyce oznaczało to, że pod łatką "podarowania dla zwierzat", robili sobie ze schroniska "darmowe" wysypisko - nikt o zdrowym rozumie, nie będzie ryzykował, że pies zaplącze się w pociete szmaty (zagrożenie od utraty kończyn, po śmierć)

Argument o środowisku całkiem trafiony, miałam od kilku miesięcy podobne refleksje i w miarę możliwości staram się ograniczać na różne sposoby ilość śmieci które produkuję, chociaż też nie było ich jakoś dużo, bo nie wymieniam co kwartał całej szafy. Mówisz, że schronisko dla zwierząt przyjęłoby ciuchy? Nie wpadłabym na to, ale dowiem się w tym najbliżej mnie

Lyssa

Schroniskom przydają się wszelkie "szmaty" - najbardziej przydatne są rzecz jasna koce, czy posciel, jednak i ciuchy znajdują zastosowanie - czy to w części szpitalnej, czy w kociarni - gdzie zwierzęta najczęściej są w metalowych klatkach, do których trzeba coś wsadzić, by zwierzaki nie siedziały na metalu. W przypadku kociarni też przydają się gazety (byle nie ze śliskiego papieru) - jako izolacja klatki.

Lorena00 Odpowiedz

ok, nie musisz się z nikim dzielić.
Masz prawo mówić NIE wtedy kiedy chcesz i nikomu nic do tego.
Nie znaczy to że jesteś kimś gorszym

Vito857 Odpowiedz

Ja cię trochę rozumiem. Moja mama jest dość "miękką" osobą, więc gdy byłem dzieckiem zawsze słyszałem "daj, przecież ci nie zabierze". Materiałami w szkole też nie lubiłem się nigdy dzielić, bo zazwyczaj jak dałem jednej osobie to za chwilę gromadziło się 10 takich sępów. Ubrań na PCK nie oddaję, bo widzę, ilu ludzi podjeżdża do kontenerów i sobie wyciąga co lepsze ciuchy. Na zbiórki od czasu do czasu wpłacę, ale nie takie, że influencer sobie zrobił zrzutkę na nowy komputer.
Trochę wynika to z tego, jak byłem traktowany, dlatego wolę się nie dzielić.

Imaginarium Odpowiedz

Rozumiem zatem, że nie miałabyś problemu z tym, gdyby to z tobą ludzie też się nie dzielili?

Oczywiście że bym nie miała. Nigdy tego nie oczekuję, nigdy o to nie proszę, no chyba, że te kilka najbliższych osób z którymi sama się dzielę, ale i to bardzo rzadko. Niechęć do dzielenia się jest dla mnie całkiem zrozumiała, byłabym niezłą hipokrytką gdybym chciała od innych tego, czego sama nienawidzę robić

Hvafaen Odpowiedz

Ekstremalna anti-komunistka. A tak poważnie to masz problem, ale no...nie wpływa to na innych itd.

Hmm, może to i jest jakiś problem, ale w żaden sposób nie utrudnia mi życia (Tyle tylko, co czasem się na socjal poirytuję) więc problem raczej z gatunku żadnych. Jednynie tylko, jak pisałam, nie jest to niestety społecznie akceptowalne, no ale trudno, nie każdy musi mnie lubić

Dragomir

Trudno lubić wyrachowane, samolubne skąpiradło.

Kurina3

@dragomir przynajmniej jest szczera, a nie słodko pierdząca. Ja to szanuję

bylylektor

@Dagomir - raczej dzięki swojej postawie nie ma w swoim otoczeniu ludzi wyrachowanych, którzy kręcą się w jej pobliżu udając kolegów/przyjaciółki w zamian, za to co od niej mogli by wyrwać. Skoro Ty szukasz tylko sponsorów oraz ludzi, od których zawsze coś dostaniesz w gratisie, to właśnie Ty jesteś wyrachowany.

Zobacz więcej komentarzy (16)
Dodaj anonimowe wyznanie