Jadę sobie do domu, a tu raptem zamknięta droga bo remont mostka. Za mostkiem 50 m mój dom, a objazd 30 km. Zero informacji od gminy, zamiast robić w wakacje, zaczęli od września, akurat jak wróciłem z urlopu, zamiast robić w nocy, robią wtedy gdy największy ruch na uliczce (ze 30 domów obok mojego), zamiast zamknąć jedną stronę i puszczać drugą to lepiej postawić ogrodzenie po całości i mieć spokój. Przecież robota najważniejsza, co tam ludzie. Teraz trzy tygodnie po wertepach w lesie, 30 km w jedną, 30 km w drugą, a nikt za paliwo nie zapłaci. Dzwonię do Gminy, a pan się dziwi, że zdenerwowany jestem i nie będzie rozmawiał ze mną dopóki się nie uspokoję i się rozłączył, mimo, że nie używałem żadnych obraźliwych słów ani nie krzyczałem. Wiem, że to żadna tragedia, ale zastanawia mnie czy na całym świecie wszyscy mają wszystkich w d...
Dodaj anonimowe wyznanie
Jeżeli przez most można przejść piechotą, podczas remontu. To może jest opcja zostawić auto po drugiej stronie mostu niż dom?
Musi być gorzej, żeby potem mogło być lepiej. Nie wiem co prawda, jaki rodzaj prac jest tam prowadzony, ale jeśli poprawiają np. konstrukcję, to nie zawsze się da puścić ruch jednym pasem, a wykonywanie robót tylko nocą może zupełnie nic nie zmieniać w tej sytuacji.
Trzeba było płynąć.
Masakra...zgłoś to gdzieś, bo samochód na wodę nie jeździ -.-
Odpowiadam: tak. Ale najważniejsze czy ty masz wszystko w d... Innych nie zmienisz.
Musiałby tam się mieścić jakiś hotel Rydzyka czy innego Obajtka, to by zrobili w jedną noc jak w Japonii, którą to prezes pisiorów obiecywał. Chyba że chodzi mu o Japonię z sierpnia 1945, to już prędzej.
Tak .
Wiesz, że zamiast jechać 30km, można ewentualnie zaparkować gdzieś przed mostkiem? No ale widać przejście kilkuset metrów, czy nawet kilometra, czy dwóch to dla niektórych zbyt duży wysiłek... jeszcze by ci nogi w dupe wlazły, czy coś..
to moze ty w nocy pracuj. ominiesz remonty