#BPntw

W podstawówce (klasa 1-3) zawsze mieliśmy religię w klasie na piętrze i gdy kończyliśmy zajęcia na parterze, pani dawała komuś dziennik, aby ten zaniósł go do katechety. Raz padło na mnie. Pech chciał, że akurat zamiast zajęć z katechetą mieliśmy z księdzem, gdzie został puszczony nam film. Wszystko spoko ładnie, lekcja minęła, każdy zebrał się do domu. Będąc już w domu, w momencie gdy chciałam odrobić lekcje, zorientowałam się, że mam dziennik w plecaku... Wystraszona oczywiście nikomu o tym nie powiedziałam. Rodzice się dowiedzieli, dopiero gdy nauczyciel przyjechał do naszego domu po dziennik, gdyż tego dnia było zebranie. Od tamtej pory pani sama zanosiła dziennik :)
vylarr Odpowiedz

Trzeba było popoprawiać sobie oceny.

Hvafaen

Ale zabawny

Ambiwalentnie136

Hva nie zesraj się

Dodaj anonimowe wyznanie