#7jkQ0

Nie jestem wielkim fanem ślubów, wesela mnie średnio kręcą. Ale jak przy okazji można się spotkać z dawno niewidzianą, ale lubianą rodziną - to spoko. Ale jeden element naszych polskich wesel mnie wkurza.

Jak już ludzie sobie podpiją, to leci: "Gorzko, gorzko" i nieśmiertelne "Ona temu winna, ona temu winna, pocałować go powinna". To jeszcze mogę przeboleć. Ale potem podpici zjebani erotomani lecą z różnorakimi wariacjami: "...na stole...", "... z języczkiem..." i multum innych. A ja stoję, widzę zażenowanie państwa młodych, którzy muszą się całować przed publicznością, widać wstyd na ich twarzach przy pocałunku po raz n-ty i mnie szlag trafia. I mam zajebistą chęć temu staremu zboczeńcowi (zawsze się znajdzie taki starszy, po 50., już wypity, podtatusiały zbok), co wymyśla coraz to nowe wariacje, zajechać tubę w twarz z tekstem "no to teraz pan winien i pocałować podłogę powinien", ale nie da się, bo to pewnie jakiś pociotek z tej drugiej rodziny. I nie wypada obrazić rodziny kogoś, kto właśnie poślubił kuzyna/kuzynkę.
Orava Odpowiedz

To chyba zależy od rodziny... byłam na weselu miesiąc temu i "gorzko", oraz ta przyśpiewka poszła tylko raz, gdy jeszcze wszyscy byli trzeźwi, w zasadzie chyba tylko dla tradycji.

Smiejzelka

U mnie na weselu też było tylko raz. Kwestia doboru gości.

titanic

Ja nawet nie wiedziałam o istnieniu jakichś wariacji. Może to kwestia regionu. Na początku, przy pierwszym toaście i koniec.

aceofspades

Bywałam na wielu weselach z racji zawodu i na zdecydowanej większości jest to śpiewane na początku, zaraz po "sto lat", gdy nikt nie jest jeszcze pijany, a te wariacje ze stołem czy językiem (i właściwie to są tylko te dwie, nie wiem o jakich "multum innych" mówi autor), słyszałam bardzo rzadko i jedynie na typowo wiejskich weselach.

titanic

W ogóle przypomniało mi się, że moja koleżanka nie znała w ogóle gorzko - gorzko. Niby nic dziwnego, ale była akurat panną młodą.

kaszankay

Mój partner pochodzi z typowo wiejskiej rodziny, wódka im się robi gorzka średnio co godzinę, na stole, na krzesłach, z przechyleniem panny, na stojąco na leżąco, miny kobiet które wchodzą w tą rodzinę mówią mi jasno, mojego wesela nie będzie póki starzy mają siłę pić

Owsiankozerca Odpowiedz

Ale to młodzi płacą djowi, zespołowi, wodzirejowi I komu tam jeszcze. Mówią, że nie chcą czegoś takiego I oni wtedy to ucinają. Idzie muzyka I mikrofon w ruch i się takich wujaszków zagłusza.

Malriss Odpowiedz

U nas jak zaczęli przeginac z przyspiewkami do "oni sobie winni" to po prostu powiedzieliśmy że nie chcemy więcej i był spokój, nawet nikt się nie obraził 🙂 kwestia też podejścia młodych

Xanx Odpowiedz

Za rok moje wesele, trzymajcie kciuki żebym nikogo nie zabił

Czarnaduszyczka

Trzymam bardzo mocno!
Po wieloletnim doświadczeniu w bywaniu na weselach, swoje przyjęcie weselne planuję bez wódki... Więc też życz mi powodzenia 😬😆

Xanx

U mnie i tak będzie mało osób. Chociaż najchętniej to bym zaprosił Max 10 :) w sumie z mojej strony będzie nawet nie tyle więc powinno być w miarę spokojnie

Pieniek

Czarnaduszyczka
ludzie przyniosą swój alkohol i będziesz miała takie wesele, że wszyscy pojdą gdzieś przed hotel albo za bramę i tam będą ją pili. Taka polska tradycja... Jak wódki nie podasz to dla ludzi to nie problem, sami przyniosą a to Ty zostaniesz z problemem pustych stołow i parkietu

Xanx

To wtedy to nie goście a bydło i w sumie żal by mi nie było

Redhairdontcare

Moja rodzina (i to najbliższa) wprost mi powiedziała, że jak nie postawie alkoholu to oni nawet nie przyjdą. Jestem abstynentka i po życiu z alkoholikami boję się pijanych ludzi. Myślę, że nigdy nie zorganizuje wesela, a nawet jeśli to rodzinki i tak nie zaproszę jak nie chcą

Czarnaduszyczka

Mój ślub, moja impreza, moje zasady.
Jak komuś nie pasuje, to może wyjść.
A jak ktoś się na*ebie poza terenem przyjęcia, to nie zostanie już wpuszczony. Nieważne czy to rodzina czy nie.
Lubię tradycję, ale proszę tradycji nie mylić z zachlewaniem mordy wujka Staska i robieniem problemów po pijaku 😉

Fina

Bylam na slubie, gdzie byla tylko butelka wina do obiadu i kieliszek szampana jako toast. Ktos chcial wiecej? Na drugim koncu sali, kolo parkietu stal bar i tam mozna bylo sobie zamowic. Odleglosc, ewentualna bliskość tanczacych i brak miejsc siedzących odstraszaly pijaków. Tance zaczely sie dosc późno, więc kazdy pijacy dodatkowo byl dobrze widoczny dla calej sali, kazdy widzial co zamawia, jak czesto i czy idzie prosto.

izka8520

@Pieniek a potem i tak obsmarują, że na wódkę poskąpiłeś

Czarnaduszyczka

No i co z tego ich gadania? Koniec końców to oni mieli problem, a nie Ty 🙂 nigdy nie warto robić czegoś pod większość ludzi. Bo i tak nie dogodzisz wszystkim.

Heppy

No bez wódki to jeszcze ok ale bez wina to słabo. Nawet Jezus pił wino na weselu xD

Killbill Odpowiedz

U nas obyło się bez tego. Nie było na to czasu bo się wszyscy bawili :-)

rudaoptymistka Odpowiedz

Ja bym im tam posłodziła tę wódkę.

SzarookaKocica Odpowiedz

Młoda para zawsze moze się postawić i tego nie robić. Ich wesele to ich zasady. Marzy ci się obiad weselny? Nie lubisz tańczyć lub byc w centrum uwagi? Chcesz zrobić inaczej? Wtedy wkracza rodzina"a ty znowu wydziwiasz", "wszyscy tak mieli to ty też" , "bez zabaw to nie przystoi", "to muzyki nie będzie, jaka stypa", "musisz tańczyć z każdym, co to kogo obchodzi że nie chcesz". I weź tu miej siłę się postawić, kiedy robią ci siano w głowie i samemu nie wie sie w końcu czego się pragnie i czy to się spodoba... Tak wiem, jesteś dorosły to rob jak uważasz. Ale z uczuciem że nikomu sur nie będzie podobać też jest słabo...

ohlala

Poza tym często jest tak, że młodzi ustalają jedno, wszyscy niby się zgadzają, a potem na weselu ktoś wyjeżdża z jakimś przypałem. A jak się stoi przed sporą grupą ludzi, to trochę głupio wdawać się w dyskusję.

Alinkalinka Odpowiedz

Mnie denerwowaly te wszystkie żenujące zabawy oczepinowe typu całowanie gości przeciwnej płci na czas itd. Przy planowaniu swojego wesela ustaliliśmy z zespołem jasno: impreza bez oczepin, bez głupich zabaw i bez disco polo. Rodzice jak usłyszeli, to stwierdzili, że goście nie będą się bawić i ze wymyslamy. Zespół grał stare, znane wszystkim kawałki i goście bawili się do rana. Da się zorganizować wesele, które nie trąci wstydem i wiejską remizą.

Payback1 Odpowiedz

Nigdy nie byłam na takim weselu.

ToTaPostrzelona Odpowiedz

Ja będę mieć ślub z obiadem uroczystym w następnym roku i mam cichą nadzieję, iż w szczególności goście ze strony Pana Młodego, zwłaszcza jego koledzy, nie wyskoczą właśnie z ciągłym "Gorzko, gorzko", bo serio nienawidzę się całować jakoś bardziej namiętnie przy osobach trzecich. Moja kumpela świetnie sobie poradziła w kwestii wstydu okrywając szczelnie siebie i świeżo upieczonego męża welonem i dając sobie jakąś namiastkę intymności, aczkolwiek ja welonu nie przewiduję i nie przyjdzie mi wykorzystać tego patentu :P

Zobacz więcej komentarzy (8)
Dodaj anonimowe wyznanie